Problemy z fotowoltaiką. Nie wytrzymują jej sieci energetyczne z PRL-u

Problemy z fotowoltaiką. Nie wytrzymują jej sieci energetyczne z PRL‑u

panele fotowoltaika dom energia panele słoneczne
panele fotowoltaika dom energia panele słoneczne
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Adam Gaafar
10.12.2021 12:11

Fotowoltaika cieszy się w naszym kraju coraz większą popularnością. Duże zainteresowanie panelami rodzi też niestety problemy, z jakimi zmaga się obecnie wielkopolska gmina Złotów. Jak informuje TOK FM, przestarzała sieć energetyczna nie jest już w stanie przyjmować tam energii wyprodukowanej przez domowe instalacje fotowoltaiczne.

Jak podawała pod koniec kwietnia br. Agencja Rynku Energii, liczba prosumentów (producentów energii, którzy są jednocześnie jej konsumentami) wynosiła w Polsce 534 308, z czego 534 104 dotyczyło instalacji fotowoltaicznych. W rozmowie z TOK FM Magdalena Skłodowska z portalu wysokienapiecie.pl zwróciła uwagę, że według różnych szacunków "do końca roku aż milion polskich gospodarstw domowych będzie mieć panele fotowoltaiczne". Rodzi to niestety pewne problemy, gdyż w wielu miejscowościach sieć energetyczna pamięta czasy PRL-u.

Sieci nie wytrzymują fotowoltaiki

Piotr Lach, wójt miny Złotów, mówi o problemach mieszkańców, które mają związek z obciążeniem sieci nadmiarem prądu. Jak czytamy na łamach serwisu internetowego radia TOK FM, problem pojawia się zwłaszcza latem i powoduje, że "urządzenia regulujące załączanie do sieci instalacji fotowoltaicznych reagują na to wysokie napięcie i po prostu odłączają instalację (albo nie załączają jej wcale)". Tym samym mieszkańcy gminy nie mogą produkować prądu do obsługi urządzeń RTV i AGD.

– Za wysokie napięcie odcina urządzenia. Jest boom na panele i niestety tak się to kończy – mówi wójt. Również Jacek Januszewski, radny ze złotowskiego Franciszkowa, zwracał swego czasu uwagę, że w jednej miejscowości transformatory nie wytrzymują fotowoltaiki. Chodzi o Radawnicę, gdzie – jak mówił samorządowiec – miało dochodzić do zwiększonego napięcia w domach, przez co szybciej zużywały się sprzęty elektroniczne.

– Jeżeli nie powstaną jakieś sposoby magazynowania czy dystrybucji, w oparciu o nowe linie energetyczne, okaże się, że cała proekologiczna polityka, namawianie do niej obywateli i korzystanie z dotacji będzie strzałem w kolano. Za chwilę może się okazać, że powyłączają się nam urządzenia w domu – mówił w maju Piotr Lach, cytowany przez lokalny serwis Zlotowskie.pl.

Jednocześnie wójt twierdzi, że gmina nie może nic zrobić w tej sytuacji. Dystrybutor, którym jest firma Enea, każe zgłaszać każde indywidualne przypadki dotyczące problemów z siecią – podaje TOK FM.

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (72)