To co widzicie na obrazku to pozostałości aparatu, którego morze wyrzuciło na brzeg. Przypadkowy znalazca odkrył, że znajduje się w nim karta SD a na niej ponad setka zdjęć zrobionych cztery lata temu! Co się na nich znajduje i do kogo należą?
To co widzicie na obrazku to pozostałości aparatu, którego morze wyrzuciło na brzeg. Przypadkowy znalazca odkrył, że znajduje się w nim karta SD a na niej ponad setka zdjęć zrobionych cztery lata temu! Co się na nich znajduje i do kogo należą?
To naprawdę niesamowita historia - jak odnalezienie tajemniczego skarbu lub butelki z wiadomością. Peter Govaars przechadzając się po jednej z kalifornijskich plaż zauważył interesujący śmieć wyrzucony na brzeg - pozostałość aparatu cyfrowego. Kiedy odkrył, że w środku znajduje się karta pamięci postanowił wyczyścić znalezisko i sprawdzić czy da się odczytać zawartość.
Okazało się, że na karcie zapisanych jest ponad 100 zdjęć zrobionych w czerwcu 2007 roku, które jakoś przetrwały w morzu. To niesamowite, że elektronika mogła przetrwać warunki, które raczej nie sprzyjają przechowywaniu danych. Peter stworzył specjalny album na serwisie Flickr.com, w którym umieścił przykładowe zdjęcia, mając nadzieje, że znajdzie się ich właściciel.
Cała ta niesamowita historia ma również szczęśliwe zakończenie. Po opublikowaniu zdjęć w Internecie znalazła się ich właścicielka (to ta dziewczyna w z "rogami" na powyższym zdjęciu). Okazało się, że aparat wpadł jej do wody w czasie robienia zdjęć na nabrzeżu Santa Cruz. Już niedługo zaginione zdjęcia wrócą do właścicieli.
Źródło: gizmodo.com
