Konkurs Fantasy. Kto wygrał Xboxa 360?

Konkurs Fantasy. Kto wygrał Xboxa 360?

koniec
koniec
Szymon Adamus
09.11.2009 12:40

Czas najwyższy rozwiązać nasz wspólny konkurs związany z grą Dragon Age i Xboxem 360.

Kto z finalistów zgarnął główną nagrodę?

Czas najwyższy rozwiązać nasz wspólny konkurs związany z grą Dragon Age i Xboxem 360.

Kto z finalistów zgarnął główną nagrodę?

Do finału dostało się sześciu GRRRaczy, których prace możecie znaleźć w tym wpisie. Finał miał być rozstrzygnięty przez GRRRaczy, ale w trakcie głosowania wynikły niespodziewane i muszę przyznać trochę przykre wydarzenia. Piszę, że finał "miał być" rozstrzygnięty przez Was, bo niestety tak być nie może. W komentarzu do finałowego wpisy ostrzegałem o takiej ewentualności jeśli głosujący się nie opamiętają.

Po nałożeniu kolejnych zabezpieczeń nabijanie punktów nie ustało. Zmieniły się tylko metody. Zmienne IP Neostrady, o którym pisze Gugenheim objawiło się z pełną siłą. Oczywiście stuprocentowych dowodów nie ma, ale jeśli ktoś z Was uważa, że taka sytuacja jak poniżej nie jest podejrzana, to może zmienimy zdanie.

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2009/11/dziwnyzbiegokolicznosci2.jpg)

Takich akcji było więcej dlatego wspólnie stwierdziliśmy, że zwycięzcę wybierzemy sami na podstawie zaprezentowanych prac. W przyszłych konkursach (kolejny rusza lada dzień) tak właśnie będziemy robić. Ankietę potraktujmy jako przykrą nauczkę na przyszłość.

Przejdźmy jednak do tego co najważniejsze.

Wstępna selekcja wyłoniła w naszych rozmowach trzech kandydatów do zwycięstwa: Ners i Terg, Teli i Rosomak. Oto osoby, które popisały się w konkursie najbardziej. Wszyscy z nich włożyli w swoje odpowiedzi konkursowe bardzo dużo pracy. Wybór był ciężki i ostatecznie zadecydowała o nim spójność pracy. Tylko jeden z tych trzech zawodników przygotował dwie formy odpowiedzi, które razem tworzą spójną całość.

Dlatego właśnie zwycięzcą konkursu fantasy i osobą, która dostanie od Electronic Arts paczkę z nowym Xboxem 360 jest:

Teli

Nie mogło być inaczej. Ners i Terg przygotowali zabawne filmy, a Rosomak znakomite opowiadanie i dodatkowo też filmy. Niestety prace tych autorów były nierówne. Ciekawe, ale często bez związku z konkursem. Teli nie tylko przygotował rewelacyjne rysunki, ale napisał także bardzo odważne opowiadanie, uzupełnione tymi ilustracjami. To właśnie dzięki tej formie pisemnej Teli staje na najwyższym miejscu podium.

Oto czym uraczył nas autor:

.

Wiem, że już mnie osądziliście, zanim jednak wydacie wyrok wysłuchajcie proszę mojej historii. Nazywam się Ian Darric i kreśląc te słowa mam 37 przeżytych wiosen. Nie będę udawał, iż wiodłem życie drogami prawego człowieka. Jestem sierotą i za chlebem udałem się do Ker’Nortern, wolnego miasta północy rządzonego przez wolne gildie kupieckie, które tu lokują swoje siedziby. Miasta, gdzie co druga osoba, którą mijasz na ulicy jest najemnikiem a niedogodności w prawie możesz regulować pieniądzem jeśli cię na to stać. Tu życie nauczyło mnie wszystkiego.

Wykonywałem liczne zlecenia dla gildii i wpływowych ludzi – nie pytajcie o ich wątpliwą legalność, gdyż tu to określenie zupełnie traci swój sens. Można było z tego żyć całkiem dostatnie, o ile nie zadawałeś zbyt wielu pytań i wywiązywałeś się z umów. Wszystko toczyło się swoim specyficznym dla tego miasta rytmem, aż do pewnego zlecenia, które na zawsze zmieniło moje życie. Mniejsza o to co było jego celem, choć niechętnie przyznam, że było to jedno z tych zleceń, w których mogłem przekroczyć granicę moralności jaką niektórzy stawiają między złem a dobrem. Skutkiem niefortunnych wypadków stałem się ofiarą klątwy.

Wiem o czym myślicie, klątwa jakimi babki straszą w bajkach, czarna zaraza, omamy albo zamiana w jakieś paskudztwo, ale to nic z tych rzeczy. Urok jaki spadł na mnie to brak snu. Jedni z was wyszydzą co to za klątwa, inni powiedzą, że sam sobie taki los zgotowałem, a to i tak łagodna kara. Wierzcie mi jednak – i jedni i drudzy będą w błędzie. Sam na początku uznałem to za niską cenę do zapłaty za czyny, które do tego doprowadziły. Kiedy naprawdę zaczęło mnie to nużyć próbowałem szukać lekarstwa w alkoholu i drogich używkach sprowadzanych z dalekich krain, ale to zaczęło mnie jeszcze bardziej wyniszczać i zamiast ukojenia przynosiło jeszcze większą udrękę. Po kilku latach stałem się cieniem człowieka. Zainteresowałem się alchemicznymi preparatami, jako że były dni gdy bez ich pomocy nie miałbym sił na dźwignięcie się z łoża po kolejnej nieprzespanej nocy. Ważyłem połowę tego co niegdyś i wiedziałem, że w niedługim czasie zabije mnie to. Szukałem ratunku również u znachorów, magów i kapłanów, ale zbywali mnie wszyscy poza jednym mnisim pielgrzymem ze wschodu, który za bajeczną sumę chciał odsprzedać mi receptę na lekarstwo. Nie posiadałem takiego majątku bo roztrwoniłem już gromadzone latami pieniądze. Udało mi się jednak wydobyć przepis z mnicha, a jego długa tułaczka skończyła się w rynsztoku na przedmieściach Ker’Nortern.

Zgromadziłem wszystkie pospolite składniki jakich wymagał eliksir, zaś te kluczowe wiedziałem gdzie mogę znaleźć. Gospoda pod Zielonym Kluczem była tylko przykrywką. Mój stary zleceniodawca był właścicielem, a bogaci mogli u niego kupić eliksiry szmuglowane przez karawany. Nawet te zakazane… Udałem się tam i po przeszukaniu budynku odnalazłem w trzewiach jego piwnic to czego potrzebowałem. Nie chcę nawet opisywać okropności jakie tam oglądałem – i tak nie dacie im wiary skoro tak ciężko uwierzyć wam w klątwę, która nade mną ciążyła. Powiem tylko, że swoją zuchwałą próbę niemal przypłaciłem życiem.

Obraz
© [źródło](http://grrr.pl/images//2009/11/etap_1.jpg)

Nie udało mi się wymknąć niepostrzeżenie i myślę, że tamtego dnia Zielony Klucz zakończył swoją działalność. Musiałem uciekać, ale to było moje miasto. Tuż pod progiem swojej kryjówki natknąłem się na bandę Harrigana, bezwzględną szajkę psów, które za pieniądze były zdolne do wszystkiego. Nadal jednak nie wiedzieli gdzie dokładnie jest ukryte moje gniazdo, a ja w tysiącu szczurzych ścieżek zawsze potrafiłem znaleźć tę właściwą.

Dla nich byłem tylko cieniem pośród cieni.

Obraz
© [źródło](http://grrr.pl/images//2009/11/etap_2.jpg)

Uciekłem wgłąb swojej kryjówki. W jej najdalszym zakamarku zamknąłem się i przystąpiłem do przygotowywania mikstury. Zajęło mi to sporo czasu ale nadzieja na to, że wreszcie będę mógł uwolnić się od swojego przekleństwa dawała nową siłę moim ramionom i przywracała trzeźwość myślenia.

Wciąż gorący wywar wypiłem szybko, nie zwracając uwagi na smak starając się za to nie uronić ani kropli. Wiem już teraz, że zgubiła mnie pewność siebie.

Słyszę szczęk wyłamywanego zamka, dźwięk dobywanej broni i kroki, które zapewne miały być ciche… idą po mnie.

Wszytko to jednak traci na znaczeniu, czuję jak zapadam się mrok nieświadomości, błogi sen wreszcie nadchodzi i upomni się o mój umysł po wielu latach… i choć zapewne nie obudzę się nigdy z tego snu nie ma to już znaczenia…

Obraz
© [źródło](http://grrr.pl/images//2009/11/etap_3.jpg)

.

Gratulujemy!

Pozostali uczestnicy oczywiście też nie odchodzą z pustymi rękami! Electronic Arts ma dla nich kopie cyfrowe gry Dragon Age: Początek oraz ksiązki Dragon Age: Utracony Tron.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)