5 najważniejszych elektronicznych rodziców

5 najważniejszych elektronicznych rodziców03.12.2013 18:52
Edukacyjne gry komputerowe rozwijają wyobraźnię dzieci.
Cyber Parenting

Czasy się zmieniają, a społeczeństwo razem z nimi. Większość wynalazków, które miały ułatwić nam życie i odciążyć nas od pracy sprawiła, że roboty mamy więcej i musimy ją wykonywać w coraz krótszym czasie. Świat gadżetów mocno wpływa też na wychowanie najmłodszych, przez co zupełnie inaczej postrzegają rzeczywistość niż wcześniejsze pokolenie. Oto subiektywny przegląd najważniejszych ustrojstw, wpływających na młode umysły.

  1. Telewizor

Jeszcze 6-7 lat temu znajdowałby się na pierwszym miejscu, ale musi je już powoli oddawać, bo młodzież wprawdzie lubi bezmyślnie pokonsumować migoczącą papkę, ale coraz częściej uznaje, że warto mieć chociaż minimalny wpływ na to, co dzieje się na ekranie. Ogrom dostępnych kanałów jest już tak wielki - również w segmencie dziecięcym - że właściwie można oglądać to, co się chce, wtedy, kiedy się chce. Moje dzieci nie oglądają już bajek w czasie rzeczywistym, bo dla nich koncepcja sygnału, który płynie i który trzeba natychmiast przyjmować (bo jak nie, to przepadnie), jest absurdalna. Dlatego też mamy nagrywarkę do sygnału telewizyjnego, poustawiane automatyczne nagrywanie ulubionych bajek i programów, i gdy nadchodzi akurat ta chwila, w której dzieciaki mogą sobie włączyć telewizor, rozpoczyna się oglądanie.

Ewolucja telewizora, którą sam przechodziłem przecież przez ostatnich kilka lat uzmysławia mi, że człowiek (również młody) potrzebuje mieć wpływ na rzeczywistość i model biernego przyjmowania mediów kończy się na naszych oczach. Szczerze? Wolę taką telewizję niż galopowanie do domu, bo za 5 minut zaczyna się program, który stworzono pół roku wcześniej.

  1. Gry i aplikacje

Wrzucam bardzo dużo do jednego worka, ale to dlatego, że aplikacje rozrywkowe i mniej rozrywkowe to zjawisko szerokie i z dziećmi mające wiele wspólnego właśnie na takim ogólnym poziomie. Przede wszystkim dzieci uwielbiają grać, niezależnie od wieku i płci, chociaż - jak wszędzie - trafiają się osobniki na tego bakcyla odporne. Zabawne jest obserwowanie dziecka, które ma styczność z grami i aplikacjami od najmłodszych lat. Sposób, w jaki maluch konsumuje przygotowane dla niego (lub nie dla niego) oprogramowanie w idealny sposób oddaje to, co go fascynuje. Na przykład młodsze dzieci nie przejmują się celem zabawy. W grach samochodowych zamiast przeć do przodu z gazem w podłodze, wolą sobie pozwiedzać okolicę, pojeździć do tyłu, a nawet poćwiczyć parkowanie. Nie działa na nie w ogóle żadne poganianie i kary, bo oba te elementy są jeszcze tak abstrakcyjne, że dziecko nie zwraca na nie uwagi. Ciekawe jest to, że dzieci nadpobudliwe potrafią się przy grach (oczywiście odpowiednio dobranych) wyciszyć zamiast nakręcić. Wystarczy zaproponować im coś, co nie jest głupią sieczką ani prymitywną platformówką, tylko czymś więcej. Zadziwiająco dobrze dzieciom idzie zabawa w odmiany Tetrisa, takie jak choćby Lumines. Logiczne myślenie daje się też wspomóc, dopuszczając dzieciaki do gier przygodowych, choćby w charakterze widzów. Podpowiedzi dla grającego i wspólne zastanawianie się nad zagadkami to fajna forma wspólnej zabawy z dzieckiem.

  1. Rozrywkowa elektronika przenośna

Temat znowu szeroki jak rzeka, ale tym razem trochę bardziej niebezpieczny. Nie mamy żadnego wpływu na to, co nasze dziecko robi na swojej przenośnej konsoli (przy czym przenośna konsola to pojęcie umowne, mam tu na myśli zarówno telefony komórkowe, jak i iPada). Dlatego też istnieje duża szansa, że dziecko będzie robiło, co chciało. Oglądało na YouTube te filmy, których oglądać nie powinno, grało w te gry, których przy rodzicach nie odważyłoby się włączyć i wbrew wszelkim zakazom próbowało bawić się online. Elektronika przenośna zdejmuje ograniczenia nawet z bardzo samokontrolujących się dzieciaków, dlatego też ma tak ogromny wpływ na to, jak je wychowujemy. Ekstremalne przypadki korzystania z Playstation Vity, jakie udało mi się odnotować w swoim domu, to granie cichaczem pod kołdrą w grę przeznaczoną dla graczy dorosłych, z obowiązkowymi słuchawkami na uszach i nader teatralnym rzuceniem się na materac, gdy tylko tata zajrzał, co tam się jarzy w dziecięcym pokoju.

Oczywiście tata sam czytywał kiedyś komiksy i hmm... pisma z latarką w zębach (również te nie do końca przeznaczone dla odbiorców w jego wieku), więc podchodzi do tego ze stoickim spokojem. Natomiast doskonale wie, że zamiast upychać zakazany papier gdzieś pod materacem, nowe pokolenie sprawnie i bez wysiłku pochowa całą kontrabandę po najmroczniejszych zakamarkach dysków i kart pamięci.

  1. Gry muzyczne i czujniki ruchu

Dzieciaki rzekomo przestają się socjalizować i przesiadują całymi dniami przed komputerem. Z jednej strony to prawda z tym komputerem, z drugiej nie do końca, bo istnieje cała masa elektronicznych zabawek, które wymagają interakcji z innymi ludźmi. Moje dzieci, wychowywane w stanie kontrolowanej euforii wobec najrozmaitszych rodzajów elektronicznej rozrywki, same się nauczyły, że w Raymana najwygodniej gra się w cztery osoby naraz, a minimalna liczba graczy, przy której gra się nie robi histerycznie trudna, to dwa. Prawdziwe cuda dzieją się jednak w momencie, gdy do zabawy wchodzą czujniki ruchu albo plastikowe instrumenty, za pomocą których można się spełniać w dość szerokim spektrum gier muzycznych. Dzieci wspaniale znajdują się w Singstarze, Rock Bandzie i Guitar Hero, nawet jeśli nie znają słów piosenek. Jeden kolega bębni na bębnach, drugi robi za basistę... a na wokal przecież weźmiemy koleżankę z klasy! Dziewczyna w męskich zabawach? Gdy ja byłem na początku podstawówki, było to nie do pomyślenia, a dzisiaj proszę - zero problemu.

Największy przełom jednak to czujniki ruchu i gry taneczne. Wyginanie się przed Kinectem albo Move'em to jedno z ulubionych zajęć mojego syna, natomiast w chwili, gdy czuje się w tej zabawie samotny, dzwoni po swoją znajomą z klasy i bez najmniejszej krępacji oboje zaczynają kręcić biodrami i podskakiwać (a rodzice umierają ze śmiechu, cudowny efekt uboczny). Śmiechy śmiechami, ale na taki gest sam bym się nie zdobył w wieku dziewięciu lat, zwłaszcza że taniec to wtedy przecież straszliwy obciach. Nowe pokolenie, stymulowane elektronicznymi gadżetami, przechodzi nad takimi społecznymi konwenansami z kompletną pogardą. To nie jest taniec, tylko granie w grę, więc co za problem robić to z koleżanką.

  1. Internet

Internet to takie coś, co jest w telefonie, telewizorze, komputerach, iPadzie i jeszcze paru innych rzeczach w naszym domu. Internet to coś, czego starsze pokolenie trochę się boi, bo nie rozumie, jakim cudem właściwie ci wszyscy ludzie chcą opowiadać o tym, dokąd poszli, co zjedli i gdzie zrobili sobie słodkie zdjęcie w lustrze. Dzieciaki i młodzież nie mają z tym absolutnie żadnego problemu, co z jednej strony może się wydawać koszmarem (przecież sami się pakują w Wielkiego Brata i na dodatek nikt ich do tego nie zmusza!), ale z drugiej moim zdaniem stanowi znak nowych, bardziej otwartych czasów. Przez setki lat ludzkość i potęga tej czy innej grupy bazowały na dochowywaniu tajemnicy, ale teraz tajemnica w zasadzie nie istnieje. Wszyscy wszystko o wszystkim wiedzą i do tego właśnie nasze dzieci w głównej mierze wykorzystują Internet. Komunikują się między sobą, transmitują co robią i o czym marzą, i nasza jedynie w tym głowa, żeby nie robili tego kompletnie bezmyślnie.

Wygłosiłem jakiś czas temu opinię, że molinezje w naszym akwarium strasznie się mnożą, ale bocje (sympatyczne rybki z paskami) jakoś nie mają ochoty na amory. Mój syn powiedział mi, że to dlatego, iż wszystkie bocje w naszym akwarium to samczyki. - Skąd wiesz? - zapytałem. - Sprawdziłem na Wikipedii - powiedział mi dziewięciolatek, któremu w życiu o Wikipedii nie mówiłem.

Internet wychowuje nam dzieci szybciej niż my sami. Nie ma jak tego przerwać, nie ma sensu z tym walczyć, trzeba dotrzymywać kroku. Inaczej zostaniemy sami na naszej smutnej wysepce, gdzie angielskie słowo sprawdza się w słowniku, a nie na translate.google.com.

Jakub Kowalski

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.