Nie wiem, jaką siłę przebicia ma Ridley Scott, ale studio ma chyba więcej do powiedzenia - szczególnie, gdy posiada prawa do danej postaci. W każdym razie prequel Obcego w kategorii PG-13 to już bardziej rzeczywistość niż koszmar, a to za sprawą scenariusza, przerobionego przez Damona Lindelofa (Zagubieni). Co, jak i dlaczego, dowiecie się dalej we wpisie. Na deser informacja o dwóch aktorkach, które mają największe szanse na główną rolę.
Nie wiem, jaką siłę przebicia ma Ridley Scott, ale studio ma chyba więcej do powiedzenia - szczególnie, gdy posiada prawa do danej postaci. W każdym razie prequel *Obcego *w kategorii PG-13 to już bardziej rzeczywistość niż koszmar, a to za sprawą scenariusza, przerobionego przez Damona Lindelofa (Zagubieni). Co, jak i dlaczego, dowiecie się dalej we wpisie. Na deser informacja o dwóch aktorkach, które mają największe szanse na główną rolę.
W miniony weekend Damon Lindelof przekazał swój scenariusz szefom 20th Century Fox, a ci bardzo go sobie chwalą. Jak dowiedział się serwis Vulture, dzięki dokonanym zmianom, studio nie będzie musiało zainwestować gigantycznych pieniędzy (w zależności od źródła mówiło się o budżecie pomiędzy 150 a 250 mln $). Nie ma drogiej scenografii, ani sekwencji przepełnionych akcją. Czyżby oznaczało to bardziej horror niż action sci-fi? "To powrót franczyzy do jej korzeni", przekonuje źródło.
Martwi jedynie kwestia kategorii wiekowej. Studio nadal upiera się przy PG-13, a nowy scenariusz ponoć świetnie dopasował się do tych wymagań. Źródło związane z produkcją filmu próbuje wszystkich uspokoić:
Gdybyśmy dzisiaj wypuścili oryginalnego "Obcego" i odjęli wszystkie przekleństwa, miałby on szanse na PG-13. "Obcy" jest filmem w klimacie "Szczęk": nie ma seksu, a mimo że jest dużo przemocy, większość z niej jest poza kamerą. Może trzeba byłoby uciąć niektóre sceny parę sekund wcześniej, ale to jest możliwe do zrobienia.
Jasne, że jest możliwe. Wytnijcie jedną z najbardziej rozpoznawalnych scen w historii kina ("poród" chestburstera) i mamy wykastrowanego Obcego...
Co zaś się tyczy głównej roli. Wiadomo, że będzie nią po raz kolejny kobieta, ale z oczywistych względów nie Sigourney Weaver. Największe szanse na rolę generała Kolonialnej Piechoty Morskiej (sic!) mają Natalie Portman (brana pod uwagę jako pierwsza) i Noomi Rapace, znana z roli Lisbeth Salander w trylogii Millennium. Kto według Was nadaje się lepiej? Pomimo mojej sympatii do Portman, trudno mi ją wyobrazić sobie w roli wojskowego generała. Ale to zdolna dziewczyna, więc nie można jej tak od razu skreślać.
Foto: Alien Experience, IGN
Źródło: Vulture