Andromium zamienia smartfona w komputer: oto gadżet, którego powinien bać się Amazon, Google i Apple. Teoretycznie

Andromium zamienia smartfona w komputer: oto gadżet, którego powinien bać się Amazon, Google i Apple. Teoretycznie28.12.2014 12:16
Adam Bednarek

“Gdyby wybory mogły coś zmienić, to by ich zakazano” - mówią przeciwnicy demokracji. Ale parafraza tego powiedzenia coraz lepiej pasuje do Kickstartera - gdyby serwis mógł przegonić gigantów, to dawno sobie z nim poradzono. A prawda jest taka, że najwięksi mogą spać spokojnie, czego dowodem Andromium: nakładka zamieniająca smartfona w peceta.

Andromium to coś w rodzaju stacji dokującej, która pozwala podłączyć smartfon do telewizora, i autorski system operacyjny o nazwie Andromium OS. Choć system operacyjny to za dużo powiedziane - to tak naprawdę nakładka imitująca OS, dzięki której można sterować telefonem za pomocą klawiatury i myszki. Całość przypomina połączenie Windowsa 7 z OS X, a że jest tylko nakładką, to pozwala na odpalanie większości androidowych aplikacji.

Andromium - smartfon jak komputer

Zasady obsługi są więc bajecznie proste. Wkłada się smartfona do urządzenia (niestety, nie każdego, ale twórcy obiecują, że w 2015 roku działać będą wszystkie urządzenia z Androidem) i ma się prosty komputer. Można przeglądać Internet, grać w gry z Google Play, obsługiwać programy, uczyć się, wysyłać wiadomości, oglądać filmy i przeglądać gry.

Absolutne podstawy. Ale za stosunkowo niewielką cenę trudno, więc to duża zaleta - gadżet kosztować będzie 40 dolarów! Smartfona pewnie wielu i tak posiada, a nawet jeśli nie, to kupienie go będzie tańsze niż zakup prostego laptopa.

Amazon, Google, Apple w opałach? Teoretycznie

Dlaczego Amazon, Google i Apple powinny Andromium się bać? Bo nagle okazuje się, że ich “wielofunkcyjne, multimedialne” urządzenia, które nazywane są też konsolami, są właściwie niepotrzebne. Po co kupować dodatkową skrzynkę do oglądania Netfliksa czy grania w androidowe produkcje, skoro wystarczy podłączyć smartfona i ma się to samo?

Oczywiście, jest za wcześnie, żeby stwierdzić, że Andromium to rewolucja, bo nie wiemy, jak to w praktyce będzie działać i czy zapowiadane przez twórców aplikacje powstaną (w końcu to zależeć będzie od chętnych, którzy mają je stworzyć). Zresztą nawet nie w tym rzecz - tego typu nakładki na rynku już są, chociaż przeważnie ograniczają się do kilku wybranych modeli. Andromium ma być bardziej uniwersalne.

To jednak i tak ciekawa idea - wydawałoby się, że idealna na Kickstartera. Prosty pomysł, który w teorii mógłby być zagrożeniem dla wielkich gigantów. Ale tylko w teorii, bo jak widzimy w praktyce, Andomium wielu nie przekonuje. Póki co twórcy zebrali tylko 29 tysięcy dolarów, a nie chcą wiele - raptem 100 tysięcy dolarów. Jak na Kickstartera to bardzo małe kwoty.

A mimo to - kiepsko. Dlaczego? Mam swoją teorię - to wszystko przez to, że Andromium jest zbyt… typowe. Zwykłe. Prosty, ciekawy pomysł, ale nie rewolucyjny. Nie szokujący.

Kickstarter to rewolucja

Na Kickstarterze lubi się magię. Czarowanie bajerami. Pierścień, którym można sterować? Proszę bardzo! Przenośna lodówka z blenderem, głośnikiem, ładowarką do telefonów? Super, użyję raz w roku, ale wpłacę, tak jak inni, niech twórcy mają 4 miliony dolarów!

Oczywiście to każdego sprawa, co chce wspierać i dlaczego. Ale jakby się nad tym zastanowić, to czasami w tych wszystkich wpłatach brakuje logiki. Ciekawe pomysły przechodzą niezauważone, dziwne (choć też w pozytywnym tego słowa znaczeniu) mogą liczyć na wsparcie i oczekiwanie rewolucji. Czasami te oczekiwania zawieszone są za wysoko.

Dlatego też giganci, jak na razie, mogą spać spokojnie. Dziwne, “rewolucyjne” projekty zbierają miliony, ale mimo wszystko trafiają do niszy. Kickstarter, poza nielicznymi wyjątkami jak Oculus Rift, wciąż nie jest mainstreamowy. Bez wsparcia gigantów, bez odpowiedniej reklamy, takie produkty jak Andromium nie trafią do masowego klienta. Szkoda.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.