Apokalipsa 2009 | recenzja filmu 2012

Apokalipsa 2009 | recenzja filmu 201213.11.2009 15:30
2012
Ireneusz Podsobiński

Idąc na filmy Rolanda Emmericha można bez najmniejszych wątpliwości spodziewać się kilku elementów: niesamowitych efektów specjalnych, wylewającego się z ekranu patosu oraz schematycznej do bólu fabuły. Czy zatem kogoś dziwi, że tak samo skonstruowany jest film 2012? Jeśli ktoś nie akceptuje dwóch ostatnich elementów, od razu może sobie darować seans. Dla każdego innego będzie to wybuchowy i efekciarski, ale przy tym i całkiem przyjemny seans.

Idąc na filmy Rolanda Emmericha można bez najmniejszych wątpliwości spodziewać się kilku elementów: niesamowitych efektów specjalnych, wylewającego się z ekranu patosu oraz schematycznej do bólu fabuły. Czy zatem kogoś dziwi, że tak samo skonstruowany jest film 2012? Jeśli ktoś nie akceptuje dwóch ostatnich elementów, od razu może sobie darować seans. Dla każdego innego będzie to wybuchowy i efekciarski, ale przy tym i całkiem przyjemny seans.

Fabuła: Tutaj było wszystko oczywiste, jasne i do przewidzenia ? żadnych niespodzianek. Mamy zatem bohaterów z różnych krajów i różnych grup społecznych, lecz głównymi bohaterami są normalni Amerykanie, bo ze zwykłymi szarakami jest nam najłatwiej się identyfikować. Żeby nie było ? wszystkie postacie są oczywiście kompletnie papierowe i jednowymiarowe (jest ten zły, dobry, bohaterski, a także ten, któremu się należy). Mamy globalnych rozmiarów zagrożenie, które może doprowadzić do końca ludzkości, pełno destrukcji, bo w końcu świat się rozpada, jeszcze więcej nieprawdopodobnych scen (manewrowanie pomiędzy walącymi się budynkami i pękającą ziemią, czy skakanie samochodem z samolotu). Mamy oczywiście sceny dramatyczne, jak to wszystko udaje się w ostatniej sekundzie, sceny wzruszające, bo trzeba wycisnąć parę łez, ale także i? happy end, no bo przecież świat nie mógł się skończyć (serio, jakiś naiwniak sądził, że będzie inaczej?).

2012
2012

Patos: Leje się z ekranu co kilkanaście minut. A to prezydent ma coś mądrego do powiedzenia, a to ktoś inny grzmi, że powinniśmy być humanitarni. Oczywiście to wszystko na tle złych, tchórzliwych i dwuznacznych moralnie zachowań (kupowanie sobie miejsc na arce, nie informowanie ludzi o zbliżającym się kataklizmie, a zabijanie tych, którzy chcą to zrobić). Na jedno tylko nie zwróciłem uwagi i niech ktoś w tym momencie rozwieje moje wątpliwości ? czy była powiewająca amerykańska flaga?

Efekty specjalne: Przede wszystkim dla tego elementu warto iść do kina. Już na zwiastunach było widać, że szykuje się niesamowite widowisko. Efekty są dopracowane w najmniejszym szczególe, porażają swoim ogromem ? chętnie zobaczyłbym pękający Los Angeles w 3D. Szkoda tylko, że na trailerach pokazano nam urywki praktycznie wszystkich efektownych scen. Pod tym względem niewiele nowego czeka Was w kinie.

2012
2012

Polityczna poprawność: Prezydent jest czarnoskóry (Danny Glover), bo Emmerich lubi Baracka Obamę. Niszczony jest Watykan, posąg Jezusa w Rio de Janeiro, ale Kaabę w Mekce reżyser bał się już ruszyć, bo by jeszcze islamiści fatwę na niego rzucili (ciekawe, ekskomunika już nie taka groźna?).

Nie taki diabeł straszny: Główni bohaterowie filmów Emmericha poddawani są takim próbom, że Hiob by się ich nie powstydził. Ale podobnie jak biblijny protoplasta, zawsze wychodzą z nich obronną ręką. Nawet w obliczu końca świata stać ich na odrobinę humoru ? co z tego, że ziemia im się pod nogami zapada, że lecą w nich wielkie kule ognia. Na całe szczęście Emmerich ma pod tym względem więcej umiaru niż taki Michael Bay (to koledzy od trio efekty/patos/kicz), więc tych parę ?komicznych? motywów można przełknąć.

2012 to nic innego jak typowy amerykański blockbuster, przy którym wyłączasz mózg, pożerasz garściami popcorn i chłoniesz oczętami widowiskowe obrazki. Pretensjonalny scenariusz jest tylko wymówką do pokazania totalnego kataklizmu. Co ciekawe, wraz z tą produkcją dobiegł końca pewien etap w filmach katastroficznych. Bo w gruncie rzeczy jaką efektowniejszą destrukcję można jeszcze pokazać?

2012
2012

Foto: UIP

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.