Apple? Taka sobie korporacja. Chyba, że pojawi się Steve...
Dwóch dawnych pracowników Apple odpowiedziało w sieci na pytanie: Jak się pracuje w Apple? Odpowiedź może zdziwić: Tak jak w każdej innej korporacji. Chyba, że na danym projekcie zależy samemu Jobsowi. Wtedy sprawy przyspieszają w nieludzki sposób.
Dwóch dawnych pracowników Apple odpowiedziało w sieci na pytanie: Jak się pracuje w Apple? Odpowiedź może zdziwić: Tak jak w każdej innej korporacji. Chyba, że na danym projekcie zależy samemu Jobsowi. Wtedy sprawy przyspieszają w nieludzki sposób.
Chad Little pracuje teraz dla Facebooka, a Justin Maxell dla Mint.com. Swoją dawną pracę w Apple opisali za pośrednictwem serwisu pytań i odpowiedzi Quora. Ponad stronę tekstu można sprowadzić do pięciu najważniejszych punktów.
- Jeśli Steve Jobs nie interesuje się osobiście jakimś projektem, to jak w każdej korporacji trzeba mieć 7 notarialnie potwierdzonych upoważnień do zmiany podkładki pod mysz, odbyć kilka spotkań oraz jedną konferencję (mniej więcej w ten sposób, przedstawiają pracę w korporacjach wszyscy moi znajomi i... Chad Little). Natomiast jeśli Steve zabierze się za jakiś projekt: \wszystko jest załatwiane jest w nieludzkim tempie.
- Dni, gdy na rynek wychodzi nowy produkt są niesamowite. Wszyscy zbierają się w firmowej kawiarni, aby oglądać kolejne wielkie wydarzenie.
- Pracownicy Apple naprawdę wierzą, że zmieniają świat swoimi produktami.
- Pracując dla Apple... pracujesz do Apple. Maxwell wyjaśnia, że COKOLWIEK wymyślisz, czy osiągniesz w Apple należy do firmy. Cupertino płaci, Cupertino wymaga i wysoce niewskazane jest, aby podzielić się swoimi osiągnięciami z resztą świata na blogu, czy gdziekolwiek indziej. Pracownik jest tylko częścią czegoś znacznie większego.
- Każda większa firma oferuje swoim pracownikom dodatkowe bonusy, Google ma kabiny do drzemek, darmowe posiłki i chyba wszystko za wyjątkiem prywatnych wahadłowców dla pracowników. Steve wychodzi z innego założenia: \to moja praca, aby zadbać o wartość waszych akcji, więc stać was na to\
- aby płacić za kawę, salę gimnastyczną i całą resztę. Raz do roku pracownicy mogą dostać 25% upustu na nowy komputer. Tyle.
O korporacyjnej kulturze pracy mam zdanie wyrobione i niezbyt pochlebne, ale za to mój szacunek do Jobsa rośnie, bo ten model pracy w Apple jeszcze bardziej podkreśla fakt, że to teatr jednego aktora. Apple to Steve Jobs - reszta to zwyczajna korporacja jakich wiele.
Źródło: Quora