Bój się krokodyla. Recenzja filmu Martwa rzeka

Bój się krokodyla. Recenzja filmu Martwa rzeka03.06.2008 18:58
Ireneusz Podsobiński

Filmy o krokodylach przeżywają w ostatnim czasie drugą młodość (przypominacie sobie stare horrory z lat 80-tych pokroju Aligatora ?). Niestety od strony artystycznej większość pozostawia wiele do życzenia ? trzeba być naprawdę odważnym, by zainteresować się takimi tytułami jak Supercroc, Primeval i Lake Placid 2 (część pierwsza była jeszcze znośna). Sytuację mógł zmienić australijski obraz Martwa rzeka, który Vision zdecydował się wprowadzić do polskich kin. Śpieszę jednak powiadomić, że prędzej doczekacie się kubła zimnej wody, niż trzymającego w napięciu shockera.

Filmy o krokodylach przeżywają w ostatnim czasie drugą młodość (przypominacie sobie stare horrory z lat 80-tych pokroju* Aligatora* ?). Niestety od strony artystycznej większość pozostawia wiele do życzenia ? trzeba być naprawdę odważnym, by zainteresować się takimi tytułami jak Supercroc, Primeval i Lake Placid 2 (część pierwsza była jeszcze znośna). Sytuację mógł zmienić australijski obraz Martwa rzeka, który Vision zdecydował się wprowadzić do polskich kin. Śpieszę jednak powiadomić, że prędzej doczekacie się kubła zimnej wody, niż trzymającego w napięciu shockera.

Do filmów opartych na faktach podchodzę z dużą dozą rezerwy. Martwa rzeka okazuje się być inspirowana prawdziwymi wydarzeniami ? dwójka nastolatków, schowana na drzewie, oglądała, jak ich przyjaciela zjada krokodyl, zanim po 22 godzinach zostali uratowani. Scenarzyści i zarówno reżyserzy, David Nerlich i Andrew Traucki, dokonali zmian kosmetycznych (bohaterami są mąż, żona w ciąży i jej siostra) i postanowili opowiedzieć mrożącą krew w żyłach historię? pobytu na drzewie. Właśnie tak w skrócie można opisać fabułę filmu. Nie byłby to żaden zarzut, gdyby twórcom udało się umiejętnie wpleść napięcie i emocje. Z założenia wszystko tu jest, ale ukazane tak nieudolnie, że widz zasypia po pół godziny seansu.

Twórcy wyraźnie inspirowali się inną produkcją tego typu ? Oceanem strachu. Tam małżeństwo zostało uwięzione na środku oceanu, a w pobliżu pływały rekiny. Sytuacja i forma podobna, ale efekt całkiem odmienny. Reżyserzy ?Martwej rzeki? nie potrafili utrzymać napięcia, towarzyszącego takim wydarzeniom. Akcja wlecze się nieudolnie, bohaterowie wpadają na ?genialne? pomysły, a od czasu do czasu postraszy ich krokodyl. Sytuację mogłoby uratować aktorstwo, które niestety leży i kwiczy. Trójka bohaterów po kilkunastu minutach od tragicznych wydarzeń zaczyna irytować i zamiast kibicować im, mamy nadzieję, że krokodyl w końcu ich dopadnie. A ponoć miał to być thriller psychologiczny. Cóż, w niektórych wieczorynkach odnajdę więcej pokładów psychologii, o emocjach już nie wspominając.

Film posiada tylko dwie zalety. Pierwszą jest bagnisty krajobraz, całkiem trafnie dobrany jako miejsce wydarzeń. Twórcy zdecydowali się na realizm i zrezygnowali ze sztucznego planu w studiu filmowym ? zdecydowanie wyszło im to na dobre. Podobnie jest w przypadku krokodyla. W prawie wszystkich scenach użyto prawdziwego zwierzęcia i to widać. Niektóre sceny z gadem potrafią zmrozić krew w żyłach ? szkoda tylko, że jest ich tak mało.

Vision przy wyborze filmu kierowało się chyba tylko łatką ?oparty na faktach? - najwyraźniej sądzą, że działa na ludzi jak wabik. Niestety twórcom zabrakło talentu. Pozornie prosta historia tym bardziej potrzebuje dobrych reżyserów, by potrafili pociągnąć fabułę w interesujący sposób. Martwa rzeka poległa w podstawowych kwestiach, a kilka niezłych elementów nie uratuje produkcji od klapy. To takie samo bagno, na jakim był kręcony film. Pozostaje pokładać nadzieje w innym australijskim filmie o krokodylu ? Rogue Grega McLeana, twórcy bardzo dobrego Wolf Creek, ale coś mi się zdaje, że nie doczekamy się tej produkcji w naszych kinach.

Foto: Vision

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.