Co to pieniądze robią z kosmitami | Recenzja filmu Dystrykt 9

Co to pieniądze robią z kosmitami | Recenzja filmu Dystrykt 917.09.2009 14:58
District 9
Szymon Adamus

Był czas, że premiera Dystryktu 9 w Polsce stała pod znakiem zapytania. Wczoraj film miał pokaz przedpremierowy, a do kin wchodzi na całego 13-ego października. Nie powinienem się więc go czepiać, bo to cud, że w ogóle można go u nas obejrzeć. Ale czepiać się i tak będę. Nie żeby mi się nie podobało, ale...

Był czas, że premiera Dystryktu 9 w Polsce stała pod znakiem zapytania. Wczoraj film miał pokaz przedpremierowy, a do kin wchodzi na całego 13-ego października. Nie powinienem się więc go czepiać, bo to cud, że w ogóle można go u nas obejrzeć. Ale czepiać się i tak będę. Nie żeby mi się nie podobało, ale...

Pierwsze nazwisko jakie pojawia się w napisach początkowych tego filmu to Peter Jackson. Piotruś jest producentem filmu Neilla Blomkampa i jego nazwisko na pewno pozwoliło reżyserowi zapomnieć o problemach finansowych. Niestety nie do końca wyszło to filmowi na dobre.

Ale po kolei.

Pomysł Dystryktu 9 opiera się na koncepcji znanej już z serialu Alien Nation. Gigantyczny statek obcych przylatuje na Ziemię, ale nie po to by wysadzić w powietrze Biały Dom, czy zrównać z ziemią Central Park. Okazuje się, że we wnętrzach gigantycznej maszyny kryją się tysiące głodnych, spragnionych i czekających na pomoc stworzeń, które nie mają się gdzie podziać.

W Alien Nation kosmici byli w pełni humanoidalni, dość rozgarnięci i w sumie tacy jak my. Byli też w USA. W District 9 kosmiczne "Krewetki" wyglądają dokładnie tak jak wskazuje ich przezwisko, a miejscem "lądowania" jest niezbyt przygotowany na spotkanie trzeciego stopnia Johannesburg.

Milion kosmicznych uchodźców zostaje rozlokowanych w obozie tymczasowym - Dystrykcie 9. Mija 20 lat, rozwiązania "na chwilę" zamieniają się w stałe, a Dystrykt to kosmiczne getto pełne przemocy i wyzysku. W środku tego wszystkiego spotykamy niejakiego Wikusa Van De Merwe z organizacji Multi-National United (MNU), który musi dostarczyć Krewetkom akty przesiedlenia do nowego obozu. Chyba nie muszę mówić, że nie będzie to jego najlepszy dzień?

Film opiera się na krótkometrażówce reżysera i w pierwszej połowie bardzo ją przypomina.

Oczywiście wersja kinowa ma znacznie lepsze efekty specjalnie, ale to nadal ta sama opowieść o nietolerancji, rasizmie i problemach z akceptacją istot kompletnie różnych od nas. Pod tym względem pierwsza połowa Dystryktu 9 jest wręcz rewelacyjna. Bez lukrowej polewy sprowadzonej z Hollywood, bez czyściutkich efektów specjalnych prosto od Lucasa, bez nadmuchanych laleczek od Michaela Bay'a. Dobre kino fantastyczno-naukowe z pomysłem.

Niestety później pojawiają się te przeklęte pieniądze.

Wizja Blomkampa zaczyna się powoli kończyć w połowie filmu, tylko po to by w 2/3 przejść w mocną łupankę. Taką na poziomie, z brutalnymi efektami specjalnymi (broń obcych robi z ludzkim ciałem mniej więcej to, co granat ręczny z arbuzem), szybkimi pościgami i ciekawymi efektami. Ale jednak łupankę. Nie mówię, że film powinien być cały taki jak pierwsza połowa. Nie po to reżyser pokazuje od początku tony kosmicznego uzbrojenia, by potem nie zaprezentować jak ono działa. Wygląda to jednak trochę tak, jakby pierwszą połowę robił reżyser, a drugą producenci.

Trochę szkoda, bo film mogący być dziełem ambitnym od początku do końca, został zamieniony w ambitny początek i efekciarską sieczkę pod koniec.

Niemniej jest to czepialstwo, do którego każdy recenzent i widz ma prawo. Prawda jest taka, że Dystrykt 9 to jeden z nielicznych filmów fantastyczno-naukowych ostatnich miesięcy, na który twórcy mieli pomysł. I to nie taki, który opiera się na silikonie i botoksie.

Mam tylko szczerą nadzieję, że jeśli powstanie kontynuacja (zakończenie zostało skonstruowane tak, by mogła powstać), to proporcje artyzmu i strzelaniny nie zamienią się znów na korzyść tego drugiego. Byłoby szkoda ciekawego świata.

Oceny filmowi nie wystawiam, bo to... nieludzkie. Powiem tylko, że fani SF powinni iść do kin.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.