Dom zły: recenzja

Dom zły: recenzja01.12.2009 13:47
Paweł Kański

Podobno to jeden z najważniejszych filmów jakie ostatnio w Polsce powstały, dlatego pozwoliłem sobie podzielić się z Wami moim zdaniem na ten temat. O obrazie tym jest ostatnio bardzo głośno i trzeba przyznać, że nie bez powodu. Znów małe, delikatne rozliczenie z minionym systemem, ale także z narodowymi słabościami i zakłamaniem. Aż chce się zacytować w tym miejscu innego klasyka: "A jeśli ta ojszczana klapa, to Polska właśnie"? Po więcej szczegółów zapraszam do wpisu!

Podobno to jeden z najważniejszych filmów jakie ostatnio w Polsce powstały, dlatego pozwoliłem sobie podzielić się z Wami moim zdaniem na ten temat. O obrazie tym jest ostatnio bardzo głośno i trzeba przyznać, że nie bez powodu. Znów małe, delikatne rozliczenie z minionym systemem, ale także z narodowymi słabościami i zakłamaniem. Aż chce się zacytować w tym miejscu innego klasyka: "A jeśli ta ojszczana klapa, to Polska właśnie"? Po więcej szczegółów zapraszam do wpisu!

Na początek trochę faktów z fabuły. Jest koniec lat 70-tych. Edward Środoń (Arkadiusz Jakubik) to nieszczęśliwy pijak i ordynus. Jest także zootechnikiem i właśnie dostał pracę w PGR gdzieś na głębokiej, podkarpackiej prowincji. Niestety, w drodze do swojej nowej pracy błądzi i nocą zachodzi do pewnego gospodarstwa. Tam gospodarze z polską gościnnością przyjmują nieznanego przybysza najlepiej jak mogą - wódą i rosołem z kury. No i zaczyna się wielka przygoda Edwarda Środonia...

Nie będę się rozpisywał o samej fabule, bo nie chciałbym zdradzić przez przypadek ważnych szczegółów. Napiszę raczej o tym, co pozostaje w głowie po obejrzeniu tego filmu. Opowiem Wam, o wrażeniach, bo tych jest bardzo dużo. Szczególnie tych wzrokowych, dzięki znakomitym dekoracjom i rekwizytom, ale co najważniejsze świetnym zdjęciom. Polska według Smarzowskiego jest brudna, upaćkana błotem, duszna, ale jednocześnie cholernie zimna. Gdy myślę sobie o tym złym domu, to właśnie brud najbardziej mi się przypomina. Co gorsza, nie chodzi tylko o brud powierzchowny, ale o też ten, który każdy z nas ma w środku... W filmie bowiem każdy z bohaterów jest co najmniej nędzną świnią, w dodatku pijaną.

Policjanci chleją wódę podczas wizji lokalnej, prokurator śpi pijany w Nysce, jeden z gliniarzy bije swoją żonę, a my patrzymy na to wszystko i śmiejemy się z tych wszystkich tekstów jakimi miotają uczestnicy tej farsy. Nic tu nie jest w porządku, a coś takiego jak "normalność" w tym filmie chyba w ogóle nie występuję. Za to wszyscy bohaterzy wydają się nam tacy znajomi ... jeden przypomina sąsiada, drugi sklepową w warzywniaku, trzeci to nasz nauczyciel, albo ojciec. Widzimy ich na co dzień, ale znamy tylko ich twarze. A przecież każdy z nich jakiś sekret - Środoń niedawno pochował żonę, Zdzisław Dziabas pędzie bimber, jego żona go zdradza, a porucznik Mróz zrobił dziecko żonatej kobiecie. Wszyscy są umoczeni po uszy, a w tym filmie nie ma nawet pozytywnego bohatera. Oglądając to wszystko zastanawiam się, czy naprawdę wtedy tak to wszystko wyglądało? Czy za komuny każdy musiał być psem, konfidentem, albo burakiem?

Film momentami jest naprawdę zabawny i chociaż przez większość czasu zalewa nas czyimiś brudami, to można się przy nim nieźle ubawić. Ale wszystko to jest tak cholernie polskie, że uśmiech zaraz znika nam z ust. Bimbrownia ukryta w stogu siana, picie wódki w kolejce i przygryzanie ogórkiem od wiejskiej baby - wszystko jest zabawne, ale do czasu. Bo z czego się śmiać? Z alkoholizmu, bicia żony, taplania się w błocie, z PRL-owskiego koszmaru i prowincjonalnego wsteczniactwa?

Obraz ten to nie tylko rozliczenie się z przeszłością, ale też bardzo ciekawe studium zła. Film doskonale pokazuje, że zło siedzi w każdym, pieczołowicie je pielęgnujemy, a ono tylko czeka żeby zakwitnąć w odpowiednim momencie. Tacy są ludzie, na szczęście nie tylko u nas.

Czy jest w tym filmie coś pozytywnego, coś czym możemy być chociaż podbudowani? Chyba tylko to, że to fikcja, chociaż niestety z dużą dozą prawdy o tym jacy byliśmy, a może jeszcze jesteśmy. Polska w tym filmie to stara wojskowa konserwa, w której gnieżdżą się robaki. Ani to ładne, ani fajne - syf, kiła i mogiła. Ale to jednak znakomity materiał na film, a ten jest zrobiony w świetnej stylistyce. Myślę, że porównania do Tarantino to duża przesada, za to film faktycznie koresponduje w swojej wymowie z dziełami braci Coen. Oni też nie lubią jak się bohaterowi daruje życie i nie lubią happy endu. Mam wrażenie, że reżyser Smarzowski chciał tym filmem nam trochę śrubę przykręcić bo ostatnio za dużo w kinie słodyczy. W ogóle tacy europejscy się poczuliśmy, a tutaj Pan Reżyser sprowadził nas do parteru i pokazał nam nasze miejsce.

Ciężko cokolwiek więcej o tym obrazie napisać. Myślę, że trzeba go przede wszystkim zobaczyć. Na własne oczy zobaczyć upodlenie, brud, krew, ale i znakomitych polskich aktorów, genialne zdjęcia i świetnie odwzorowane miejsca. To naprawdę film, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Doskonały kryminał w stylu braci Coen. To chyba najlepsza rekomendacja?

Foto: Filmweb

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.