Dziwne szyfry i kody. Co zawiera najbardziej tajemniczy manuskrypt na świecie?

Dziwne szyfry i kody. Co zawiera najbardziej tajemniczy manuskrypt na świecie?13.12.2012 11:00
Mariusz Kamiński

Szyfry i kody zawsze zajmowały wyobraźnię człowieka. Powody były prozaiczne. Z jednej strony chęć zaimponowania umiejętnościami kryptograficznymi i skonstruowania kodu, który byłby nie do złamania. Z drugiej - naturalna chęć poznania, nie pozwalająca przejść obojętnie obok kartki z pozornie losowym ciągiem liczb. Oto szyfry i kody, które wciąż czekają na odczytanie.

Szyfry i kody zawsze zajmowały wyobraźnię człowieka. Powody były prozaiczne. Z jednej strony chęć zaimponowania umiejętnościami kryptograficznymi i skonstruowania kodu, który byłby nie do złamania. Z drugiej - naturalna chęć poznania, nie pozwalająca przejść obojętnie obok kartki z pozornie losowym ciągiem liczb. Oto szyfry i kody, które wciąż czekają na odczytanie.

Łamanie kodów ma w sobie coś z rozwiązywania krzyżówek. Pierwsze etapy są najtrudniejsze. Jeżeli idziemy w dobrą stronę i odkryjemy algorytm, to tekst w cudowny sposób odsłoni przed nami swoją treść. Są jednak takie szyfry i kody, które nie poddały się dziesiątkom prób rozwiązania. Tkwią w historii kryptografii niczym muszka w oku i drażnią matematyków, lingwistów i historyków.

Manuskrypt Voynicha

Określany często "najbardziej tajemniczym manuskryptem" na świecie. Powstał gdzieś w okolicach XV w., autor jest nieznany. Na pierwszy rzut oka przypomina poradnik zielarski. Wolumin zawiera 120 dwustronnie zapisanych welinowych kart z ilustracjami. Rysunki przedstawiają między innymi rośliny oraz drzewa, ale także diagramy przypominające opracowania astronomiczne.

Tekst składa się z ustępów, akapitów i punktorów zapisanych tajemniczymi glifami łączącymi się w wyrazy. Autor pisał od lewej do prawej równym rytmem, jakby doskonale wiedział, o czym pisze (opanował biegle własny szyfr). Alfabet tekstu wyodrębnia około 30 różnych glifów, co sugeruje podobieństwo do klasycznych alfabetów znanych języków. Elementem odmiennym jest całkowity brak interpunkcji.

Analiza lingwistyczna i statystyczna tekstu wykryła szereg prawidłowości charakteryzujących język naturalny. Wyrazy zawierały znaki, które pojawiają się zawsze (samogłoski?), część z nich nigdy nie następowała po sobie, a jeszcze inne były czasami podwajane. Są słowa, które pojawiają się tylko na kilku stronach, oraz takie, które występują w całym tekście. Są także słowa, które występują wyłącznie na początku strony, tak jakby stanowiły nazwę opisywanej rośliny (?). Częstotliwość występowania słów jest zgodna z Prawem Zipfa o prawdopodobieństwie występowania słów i rankingu ich ważności (np. pierwsze słowo występować będzie mniej więcej dwa razy częściej niż drugie słowo z rankingu).

Próby odszyfrowania księgi spełzły na niczym. Choć tekst przypomina język naturalny, to część jego właściwości stawia pod znakiem zapytania jego prawdziwość. Nie ma na przykład wyrazów powyżej 10 liter i poniżej 2. Są wyrazy, które powtarzają się nawet trzykrotnie po sobie. Jest bardzo dużo wyrazów różniących się od siebie pojedynczą literą. Wielu naukowców sądzi, że tekst nie ma żadnego znaczenia i jest tylko ciągiem przypadkowych znaków, odrobinę usystematyzowanych na podobieństwo prawdziwego języka. Wielkie postacie kryptografii próbowały swych sił na manuskrypcie: Athanasius Kircher, John Tiltman, William F. Friedman. Niestety, nikomu nie udało się pokonać przedziwnego, tajemniczego pisma.

Szyfr człowieka z Somerton

Jedna z największych tajemnic Australii okresu powojennego. W grudniowy poranek 1948 r. na plaży Somerton znaleziono zwłoki człowieka. Nie wiadomo, kim był, jak zmarł ani jak znalazł się na plaży. W ukrytej kieszeni spodni znaleziono skrawek papieru z napisem "Tamam Shud", oznaczającym "koniec". Skrawek pochodził z niezwykle rzadkiego wydania zbioru poematów "Rubajjaty Omara Chajjama". Po szeroko zakrojonych poszukiwaniach na policję zgłosił się człowiek, który znalazł to wydanie na tylnym siedzeniu swojego samochodu. Auto stało zaparkowane w mieście Glenelg (przy zwłokach znaleziono także bilet z tego miasta).

Urwany skrawek pasował do wydania. Co więcej, na końcu książki znaleziono tajemniczy szyfr. Pięć linijek niezrozumiałego tekstu, dwa podkreślenia i jedno przekreślenie. Rozgłos sprawił, że historią zainteresowali się najwybitniejsi kryptolodzy angielscy i australijscy. Niestety, nikomu nie udało się odkryć znaczenia tej wiadomości. Być może był to pozbawiony sensu bełkot, a być może wiadomość od szpiega dla szpiega.

List Zodiaca

Słynny seryjny zabójca Zodiac komunikował się z policją i lokalną prasą Bay Area za pomocą zakodowanych wiadomości. Zabójcy nigdy nie schwytano, ale większość jego listów zdołano zdeszyfrować. Poza jednym. List 340 zawierał 340 znaków i został podpisany słynnym symbolem Zodiaca.

Podjęto kilka mniej lub bardziej udanych prób rozszyfrowania listu, ale żadna nie była na tyle udana, by można było mówić o sukcesie. Zodiac prawdopodobnie był wybitnym kryptografem i dbał o wysoki stopień skomplikowania swoich wiadomości. Czy w liście 340 znajduje się sekret tożsamości słynnego zabójcy? A może sami podejmiecie się próby jej rozszyfrowania? Jedna z najbardziej obiecujących została opisana

Na koniec historia z romansem w tle. Kryptograf amator i znany kompozytor Edward Elgar napisał w 1897 r. list do Dory Penny. List został zaszyfrowany w wyjątkowo wymyślny sposób. 24 glify składające się z 1,2 lub 3 półokręgów ułożonych w 8 różnych kierunkach.

Do tej pory nikomu nie udało się odszyfrować zawartej w kodzie wiadomości. Powstało kilka rozwiązań, ale są one od siebie tak różne, że ich metodologia jest prawdopodobnie zupełnie niewłaściwa. Elgar Society zorganizowało w 2007 r. turniej, który miał ostatecznie wyłonić prawdziwe przesłanie tajemniczego listu. W szranki stanęło wielu matematyków, muzykologów i kryptografów. Wielu z nich interpretowało wiadomość jako prosty zapis nut krótkiej melodii. Inni doszukiwali się wyjątkowo skomplikowanych metod połączonych z anagramowym zapisem słów. Niestety, żaden z uczestników konkursu nie podołał zadaniu.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.