Fantastyka staje się rzeczywistością, czyli łapiemy antymaterię
Z pewnością nie tylko miłośnicy fantastyki widzieli filmy, w których statki przemierzające kosmos były wyposażone w napęd opierający się na użyciu antymaterii. W rzeczywistości jej użycie to tylko spekulacje, tym bardziej że jak dotąd w najnowocześniejszych laboratoriach udało się ją pozyskać tylko na ułamki sekund. Jednak budowane jest urządzenie, które pozwoli schwytać antyelektrony i uwięzić je. W jaki sposób?
Z pewnością nie tylko miłośnicy fantastyki widzieli filmy, w których statki przemierzające kosmos były wyposażone w napęd opierający się na użyciu antymaterii. W rzeczywistości jej użycie to tylko spekulacje, tym bardziej że jak dotąd w najnowocześniejszych laboratoriach udało się ją pozyskać tylko na ułamki sekund. Jednak budowane jest urządzenie, które pozwoli schwytać antyelektrony i uwięzić je. W jaki sposób?
Inicjatorem pomysłu jest Clifford Surko (to ten starszy pan na zdjęciu) z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Jego pułapka na antymaterię opiera się połączeniu pola magnetycznego i elektrycznego. Znajdująca się w niej antymateria uniknęłaby zetknięcia z bokami pojemnika, co równoznaczne jest z anihilacją.
Tak więc zostałaby niejako "zawieszona" w pułapce, co umożliwiłoby wreszcie jej zbadanie. Jak mówi Surko, konstruowana przez niego pułapka pomieściłaby nawet bilion antyelektonów, elementarnych cząstek antymaterii znanych szerzej pod bardziej popularną nazwą pozytonów.
W pułapce ma zostać zastosowane także chłodzenie. Oziębiona antymateria ma być ponoć łatwiejsza do badania, czy jednak rzeczywiście tak będzie - trudno powiedzieć. Wartym odnotowania jest fakt, że Surko w przypadku sukcesu ma zamiar zaprojektować mniejszą wersję pułapki, czyli przenośną. Dzięki temu będzie można chwytać antymaterię gdziekolwiek na świecie.
Źródło: msnbc.msn.com