Gdy dają… bierz? Wręcz przeciwnie - dzisiaj “darmowy prezent” nie równa się “dobry prezent”

Gdy dają… bierz? Wręcz przeciwnie - dzisiaj “darmowy prezent” nie równa się “dobry prezent”04.10.2014 10:06
Zdjęcie U2 pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek

Nie tylko Apple i U2 na własnej skórze przekonało się, że gratis nie wszystkich zadowala. Dlaczego przysłowie “darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda” straciło na znaczeniu?

Gdyby 10 lat temu ktoś powiedziałby wam, że płyta U2 będzie wciskana ludziom za darmo, raczej byście w to nie uwierzyli. Tymczasem dziś z darmowego albumu mało kto się cieszy. Większość pyta: jak to usunąć?

Niechęć do prezentu jakim jest “Songs of Innonence” można tłumaczyć np. tym, że płyta zajęła cenne miejsce na telefonie, bez zgody właściela. Albo faktem, że U2, owszem, jest znanym zespołem, ale dzisiaj mało kto o nich pamięta. To nie jest album topowego zespołu, na który czeka cały świat.

Darmowa gra na Gog.com? Nie chcę!

Tyle że Apple i ich darmowa płyta nie jest wyjątkiem. Na przykład Wojciech Mroczek z Gog.com na Facebooku napisał: “Nie ma dnia, żeby GOG-owy support nie dostał prośby - nie, żądania! - by usunąć komuś z konta tych kilka gier, które dodajemy za darmo na start”. Wystarczy wejść na forum sklepu, żeby znaleźć wątki, które to potwierdzają.

U2 new album 'Songs of Innoncents' free on iTunes

To pozostałość po kolekcjonerskich czasach. Kiedyś przecież też nie chcielibyśmy, żeby ktoś do naszej poukładanej, zadbanej kolekcji wcisnął pierwszy lepszy film z “Przyjaciółki”, nawet jeśli ten byłby darmowy. Szanujmy się, tak?

Co z tego, że dzisiaj kolekcje nie są fizyczne - to wciąż nasze zbiory i wciąż chcemy mieć nad nimi kontrolę. Kiedy ktoś działa wbrew naszej woli, wkurzamy się. Gdzie mi z tym - ja mam gry takie, jakie chce, z ładnymi okładkami, a tu sklep wszystko rujnuje swoim pożal się Boże “prezentem”. Nie potrzebuję tego!

No właśnie - nie potrzebuję. Tak naprawdę to jest najważniejszy powód, który każe odrzucać darmowe prezenty. To już nie te czasy, kiedy posiadanie nowej płyty czy gry było świętem. Mieliśmy kilka drogich tytułów, a że kolekcje były małe, to darmowe lub tanie rzeczy brało się z pocałowaniem ręki. Tak na wszelki wypadek, na zapas.

Ale dzisiaj nie musimy tego robić, bo wszystkiego jest za dużo. I… wszystko już mamy. Za niewielkie pieniądze - nie potrzebujemy niczyjej łaski, bo sami możemy sobie kupić. Darmowa płyta U2? A po co, skoro dzięki Spotify mamy “krążki” (jak to dzisiaj nie pasuje) ulubionych artystów, plus tych, których dopiero odkryjemy. Ale wtedy, kiedy będziemy tego chcieli.

Źródło zdjęć: © Wikipedia
Źródło zdjęć: © Wikipedia

Tak samo jest z grami czy książkami. Gog.com dorzuca darmową grę, ale kiedy w nią zagrać, skoro właśnie wydało się pięć dolarów na zestaw Humble Bundle, a jeszcze wcześniej kupiło na Steam kilkanaście gier w promocji. Nieznany autor wydaje książkę i chce ją wcisnąć za darmo? Nie z nami te numery, bo przecież w BookRage’u pojawił się nowy pakiet i to też musimy kiedyś przeczytać.

“Mamy problem z obrobieniem tego, co chcemy” - mówi mi Piotr Gnyp, autor bloga "Zniekształcenie Poznawcze". Jesteśmy przygnieceni tym, co już mamy, więc kiedy ktoś dorzuca nam kolejną rzecz, to jak się z tego cieszyć. Ale od razu dodaje: “Ja jestem stary i lubię darmochę. Ale nie we wszystkim. Darmowe rzeczy muszą być dobre. Bardzo dobre”.

Premiera hitu za darmo

I podejrzewam, że wkrótce właśnie rzeczy z list przebojów będą darmowe. Największe premiery - gratis. Tylko w ten sposób będzie można zwrócić wydane pieniądze. Dzisiaj Apple wydało ponoć 100 milionów dolarów, żeby zadowolić, uwaga, 0,4% używających sklepu. 2 miliony użytkowników iTunes skorzystało z darmowej płyty U2. Niby dużo, ale biorąc pod uwagę zasięg sklepu - jednak mało.

Nie potrzebujemy już "za darmo", bo wiele rzeczy możemy kupić sobie sami, za nieduże pieniądze
Nie potrzebujemy już "za darmo", bo wiele rzeczy możemy kupić sobie sami, za nieduże pieniądze

U2 nie jest dzisiaj aż tak topową nazwą, żeby ściągnąć klientów do sklepów i żeby zadowolić aktualnych klientów. Ale gdyby to była Lady Gaga? Albo inny przebojowy zespół? Mam wrażenie, że w tę stronę to pójdzie. Gwiazdy dadzą nam swoje dzieła za darmo, licząc na to, że kiedyś pójdziemy na ich koncert albo kupimy koszulkę. Jakoś to się na pewno zwróci.

Tyle że nieciekawie będą mieć ci młodzi, nieznani, którzy darmowym dziełem będą chcieli do siebie przekonać. Bez marketingowego wsparcia, bez rozkręcenia skutecznego viralu niewiele zdziałają. “Ludzie mają dosyć domokrążców chodzących i wpychających im śmieci” - mówi mi Piotr i trudno się z tym nie zgodzić. Bo czym różni się chłopak wciskający ulotki przy wyjściu z tunelu od artysty mówiącego “weź mnie przeczytaj!”? I czym taki chłopak różni się od Apple?

Czyli co wkrótce oznaczać będzie “darmowe”? Najwyższej klasy i najlepiej reklamowane. Tylko produkt wysokiej jakości sprawi, że będziemy chcieli go sprawdzić za darmo.

I wiecie co? Ja się z tego cieszę. Fajnie, że nie bierzemy byle czego tylko dlatego, że to jest za darmo. Jeśli jakaś korporacja chce faktycznie zrobić nam prezent, niech się postara. Niech znajdzie coś, co albo trafi do każdego (trudniej), albo zadowoli określoną grupę. My będziemy zadowoleni, oni także.

Bo dzisiaj darmowy wcale nie oznacza warty zainteresowania.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.