Google porzuci Google+? Serio? Chyba ktoś pomylił sektę z biznesem

Google porzuci Google+? Serio? Chyba ktoś pomylił sektę z biznesem27.04.2014 14:04

Czy odejście jednego pracownika może spowodować, że wielka korporacja zrezygnuje z wieloletniego projektu, w który wiele zainwestowała? Komentarze, jakie pojawiają się po deklaracji odejścia jednego z czołowych pracowników Google’a wskazują, że dla niektórych jest to prawdopodobne. Ale czy traktowanie korporacji jak sekty ma sens?

Vic Gundotra to jedna z lepiej rozpoznawanych postaci, kojarzonych z Google’em. Poza założycielami, Erikiem Schmidtem i - niegdyś - Marissą Mayer to właśnie on był twarzą firmy, dostarczając podczas niezliczonych konferencji informacji o planach i nowych usługach Google’a.

To właśnie jemu Google zawdzięcza sukces Google+, ale Vic był zaangażowany również w wiele innych projektów, od map po usługi mobilne.

I ten właśnie Vic - postać w Google’u kluczowa - ogłosił kilka dni temu, że rezygnuje. Nie chce podbijać świata kolejnym startupem, nie dostał wiadra diamentów od Zuckerberga ani nawet narożnego pokoju w okrągłym “statku kosmicznym” Apple’a. Tak przynajmniej wynika z jego deklaracji.

Rezygnacja miała inne przyczyny. W dość osobistym wpisie Vic podzielił się swoimi przemyśleniami, zainicjowanymi śmiercią członka rodziny.

Podczas pogrzebu jego córka podzieliła się bardzo poruszającą historią. Jej ojciec, który był zarazem jej przyjacielem, dzwonił do niej codziennie. I zamiast zaczynać od “jak się masz” czy “co słychać?”, zaczynał od “.a potem”, traktując każdą rozmowę jako kontynuację poprzedniej. (...) Od tamtej pory rozmyślałem, jak bardzo przypomina to nasze życie.

Rezygnacja Vica Gundotry spowodowała małe trzęsienie ziemi - branżowe media zasypały nas milionem pomysłów, wieszcząc koniec G+, wstrzymanie dalszej integracji usług Google’a, przesunięcie pracowników do pracy nad Androidem i całą masą innych spekulacji. No właśnie: spekulacji. Bo choć używa się przy tym mądrych słów, to zastanawianie się nad losami różnych usług Google’a nie różni się od zwyczajnej zgadywanki.

Dave Besbris
Dave Besbris

Google rzecz jasna zareagował tak, jak musiał zareagować, czyli stwierdził, że Google+ nigdzie się nie wybiera. Na tym moglibyśmy skończyć temat: Gundotra odchodzi, zastępuje go Dave Besbris. Umarł król, niech żyje król i wszystko ponownie toczy się swoim torem.

Tym, co zwróciło moją uwagę to potraktowanie przez niektórych komentatorów gigantycznej korporacji jak sekty, w której śmierć guru oznacza rozpad i odejście wyznawców. Czy słuszne jest zakładanie, że rezygnacja utalentowanego menedżera sprawi, że firma zamknie swoje wielomiliardowe projekty, rezygnując z aktualnych i przyszłych korzyści? Wątpię.

Steve Jobs i Vic Gundotra. Nie ma ludzi niezastąpionych?
Steve Jobs i Vic Gundotra. Nie ma ludzi niezastąpionych?

Nie będę udawał, że los Google+ mnie obchodzi. Podobnie jak 540 milionów innych osób mam tam konto, ale nie jestem aktywnym użytkownikiem. Może dla tych, którzy często korzystają z serwisu, zabrzmi to jak herezja, ale moim zdaniem G+, mimo kilku świetnych rozwiązań, dotyczących np. dzielenia się zdjęciami, to tylko fasada serwisu społecznościowego.

Za nią kryje się doskonale przemyślane zaplecze dla wyszukiwarki, wspomagające ją w zbieraniu tych danych, których użytkownicy w innych okolicznościach raczej by nie ujawnili. I z tego właśnie zaplecza Google miałby zrezygnować? Dobrowolnie pozbawić się narzędzia, umożliwiającego to, na czym firmie najbardziej zależy: maksymalną personalizację usług?

Czas zweryfikuje moje przewidywania i być może za kilka miesięcy posypię głowę popiołem, przyznając się do błędu. Teraz jestem jednak przekonany, że odejście Vica Gundotry jest przez media bardzo mocno przeceniane. Jasne, będzie nam brakowało jego konferencji i entuzjazmu, a jego następca może - choć przecież nie musi - okazać się mniej skuteczny w działaniu. Ale traktowanie Google’a jak sekty to jednak przesada.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.