Historia sztucznego człowieka cz. II

Historia sztucznego człowieka cz. II22.02.2012 17:05
Fot. Flickr/CC
Mateusz Felczak

W poprzedniej części w skrócie prześledziłem dwa źródła popkulturowej fascynacji ideą sztucznego człowieka – literaturę i kino. Teraz przyszedł czas na inspirację cybernetyczną oraz jej konsekwencje, które w filmach czy literaturze SF widać do dziś: krwiożercze cyborgi, pozbawione empatii androidy ze skłonnościami psychopatycznych morderców i roboty bojowe wysadzające w powietrze co popadnie tłumnie pojawiają się na ekranach oraz kartach powieści, karmiąc żądne postapokaliptycznych doznań umysły fanów fantastyki.

W poprzedniej części w skrócie prześledziłem dwa źródła popkulturowej fascynacji ideą sztucznego człowieka – literaturę i kino. Teraz przyszedł czas na inspirację cybernetyczną oraz jej konsekwencje, które w filmach czy literaturze SF widać do dziś: krwiożercze cyborgi, pozbawione empatii androidy ze skłonnościami psychopatycznych morderców i roboty bojowe wysadzające w powietrze co popadnie tłumnie pojawiają się na ekranach oraz kartach powieści, karmiąc żądne postapokaliptycznych doznań umysły fanów fantastyki.

Sama idea ulepszania człowieka przez rozmaite implanty czy inne elektroniczne gadżety na serio pojawiła się na gruncie naukowym w złotym okresie cybernetyki kilkanaście lat po zakończeniu II wojny światowej. W jednym z numerów czasopisma „Astronautics” z 1960 roku dwóch amerykańskich uczonych - Manfred E. Clynes i Nathan S. Kline - zaproponowało medyczno-technologiczną metodę przekształcenia organizmu astronauty w biomechaniczny twór idealnie dostosowany do eksploracji kosmosu.

Fot. Flickr/CC
Fot. Flickr/CC

Pomysł zakładał operacyjne usunięcie niektórych zbędnych narządów (np. płuc) i zastąpienie ich odpowiednio spreparowaną aparaturą. Za tym dość makabrycznym pomysłem stało popularne wówczas przekonanie o konieczności „wzięcia aktywnego udziału w ewolucji biologicznej organizmu ludzkiego” (cytat z artykułu). Szalony z naszej perspektywy optymizm cybernetyków brał się z olbrzymiej, neopozytywistycznej wiary w moc nauki, która zdolna jest radykalnie zmienić – oczywiście na lepsze – warunki bytowania ludzkości we Wszechświecie.

W tym miejscu warto wprowadzić podstawowe rozróżnienie: robot to nie to samo co android i cyborg. Pierwszy z tych terminów znamy ze sztuki niejakiego Karela Capka pt. "R.U.R."(Rossum's Universal Robots). Pierwotnie miał on znaczenie zbliżone do późniejszego określenia "android", a więc oznaczał maszynę ukształtowaną na obraz i podobieństwo człowieka. Dzisiaj "robot" to ogólna nazwa maszyn obdarzonych zdolnościami motorycznymi. Cyborg natomiast pochodzi od sformułowania "cybernetic organism" – istoty łączącej w sobie elementy sztucznego mechanizmu i biologicznego ciała.

Fot. Flickr/CC
Fot. Flickr/CC

Po ustaleniu terminologii można pokusić się o wymienienie najistotniejszych dla rozwoju popkultury dzieł, w których przywołane wcześniej twory znalazły swoje najpełniejsze rozwinięcie. Najmniej wątpliwości jest chyba w kwestii androidów. Swobodna ekranizacja książki Philipa K. Dicka "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?" w postaci niezapomnianego "Blade Runnera" Ridleya Scotta na długo ustanowiła standardy ambitnego podejścia do zagadnienia. Moralna ambiwalencja w osądzaniu czynów zaprogramowanego, a jednak obdarzonego wolną wolą androida, problem moralnej oceny utylitarnego powoływania do życia nowych bytów – wyobraźnia pisarza i wizyjny warsztat filmowy pozwoliły na stworzenie dojrzałego dzieła, którego ponadczasowe przesłanie nie zależy od fikuśnych efektów specjalnych.

Co ciekawe, "Łowca androidów" jako jedna z nielicznych popkulturowych produkcji inteligentnie nawiązuje do starego filozoficznego i cybernetycznego dylematu umysł-ciało (mind-body problem) , czyli kwestii tragicznego oddzielenia poznawalnego świata od jedynego dostępnego człowiekowi medium – ciała. W przypadku prób projektowania sztucznego organizmu ludzkiego chodziłoby tu o stworzenie możliwie pełnej definicji świadomości i inteligencji, by ich gotowy model nadawał się do zastosowania przy produkcji myślących maszyn.

Z punktu widzenia aktualnego stanu techniki nie jest to możliwe; w utworach SF, które zakładają powodzenie w zaszczepieniu ludzkiego rozumowania i odczuwania maszynie, zawsze pojawiają się problemy etyczne. Konflikt obdarzonego inteligencją i zdolnością abstrakcyjnego myślenia ludzkiego umysłu z ograniczonym narzędziem biologicznej powłoki dobrze ukazują też słynne filmy z cyborgami – "Terminator" Jamesa Camerona oraz "Robocop" Paula Verhoevena.

Fot. Flickr/CC
Fot. Flickr/CC

Na drugim biegunie naukowych czy filozoficznych podstaw refleksji o sztucznym człowieku znajduje się sztuka. Artyści, tacy jak Stelarc (właściwie Stelios Arcadiou), australijski performer eksplorujący za pomocą przestrzeni własnego ciała granice między człowiekiem, maszyną a dziełem sztuki, stanowią (dosłownie) żywy przykład nośności omawianej tu tematyki. Stelarc znany jest z akcji, takich jak doczepienie sobie zachowującej podstawowe funkcje nerwowe i motoryczne trzeciej ręki, co jeszcze trzydzieści lat temu (początek projektu: 1976) stanowiło nie lada wyczyn. Podobno wkrótce po pierwszej prezentacji Third Hand do artysty zgłosili się przedstawiciele firm zajmujących się robotyką, a sam Stelarc narzekał na niezrozumienie swoich działań, które uważał za sztukę, nie zaś produkt czy wynalazek.

Historia sztucznego człowieka jest więc skomplikowaną wypadkową religijnych podań, popkulturowego science-fiction i nauki, które razem tworzą zadziwiającą mieszaninę ludzkiego geniuszu, miejskich legend oraz odwiecznych, atawistycznych lęków. Warto jednak, gdy w kinie pojawia się kolejna odsłona mechanicznej baśni o transformersach, zdać sobie sprawę z tego, że bynajmniej nie wzięły się one z Księżyca.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.