Hush - inteligentne zatyczki do uszu. Nie przegapisz ważnych połączeń!

Zwykłe zatyczki do uszu są skuteczne aż za bardzo - czasami nic nie usłyszymy, mimo że powinniśmy. Hush, kolejny smart-gadżet z Kickstartera, ten problem sprytnie rozwiązuje.

To głupie, ale nie lubię spać w zatyczkach. Owszem, pomagają, i to bardzo, ale zawsze boję się, że gdy coś się stanie, to ja tego nie usłyszę. W bloku wybuchnie pożar i łomotanie w drzwi sąsiadów do mnie nie dojdzie. Albo ktoś z rodziny zadzwoni z bardzo ważną informacją, którą prześpię. Głupie? Nawet bardzo, ale wolę nie ryzykować. Lepiej nie kusić losu.

Dlatego bardzo podoba mi się pomysł na Hush. Wprawdzie w aplikacji nie ustawimy powiadomienia o pukaniu do drzwi, ale możemy zaznaczyć, by obudził nas dzwonek, gdy zadzwoni do nas ktoś z rodziny albo szef z pracy.

Hush stawia na połączenie ze smartfonem i współpracę z aplikacją. Urządzenie spełnia podstawowe funkcje zatyczek do uszu, dodając im technologiczny rozum. Możemy więc ustawić, jakie dźwięki mają do nas docierać, a jakich nie chcemy słyszeć. Zwykły SMS od operatora pozostanie zagłuszony, ale telefon od chorej babci już nie.

Na dodatek mamy gwarancję, że budzik nas obudzi (przy zwykłych zatyczkach to duże ryzyko), a przy okazji nie postawi na nogi partnera, z którym śpimy. Hush to także dobre rozwiązanie dla osób, które lubią zasypiać przy nastrojowych dźwiękach. Można przed snem puścić sobie szum morza albo dźwięk ognia trzaskającego w kominku. Pełen relaks.

Hush łączy się ze smartfonem za pomocą technologii Bluetooth Low Energy. Po dziesięciu godzinach zatyczki się rozładowują, ale lekarstwem na to jest Hush Case, czyli obudowa pozwalająca naładować słuchawki dziesięciokrotnie - w sam raz na długą podróż.

Kampania na Kickstarterze kończy się za 25 dni, a twórcy już mają ponad 270 tysięcy dolarów na koncie. Premiera Hush w maju 2015 roku, obecnie na Kickstarterze można kupić zatyczki za 115 dolarów.