Internet w Internecie: zamknęli nas w złotych klatkach. Kto zechce wyjść na zewnątrz?

Internet w Internecie: zamknęli nas w złotych klatkach. Kto zechce wyjść na zewnątrz?20.08.2015 18:50
Fotografia kostki Rubika z ikonami platform społecznościowych pochodzi z serwisu Shutterstock. Fot. Bloomua

Korzystając z bezpłatnych – na pozór – usług w Internecie zgadzamy się być towarem. Dostawcy usług przygotowali dla nas złote klatki. I zrobili to tak sprytnie, że nie chcemy ich opuszczać!

Kto jeszcze surfuje w Internecie?

„Grzegorz jestem i lubię surfować” – tymi słowami kilka lat temu przywitał się z Twitterem pewien zapomniany już, polski polityk, stając się obiektem zasłużonych kpin. Wszystko za sprawą tego nieszczęsnego surfowania.

W latach 90., czyli czasie, gdy do wyszukiwania informacji służyły Altavista i Yahoo!, surfowanie rzeczywiście miało jakiś sens: korzystanie z Sieci polegało na przeskakiwaniu z linka na link, co niektórym mogło kojarzyć się z przeskakiwaniem po wierzchołkach fal. Skojarzenie może niezbyt trafne, ale nie ma sensu znęcać się nad nim teraz – w XXI wieku, gdy jest jedynie anachronizmem.

Przez ćwierć wieku Internet przebył długą drogę, a razem z nim zmienił się również sposób, w jaki korzystamy z Sieci.

Yahoo! w 1995 roku
Yahoo! w 1995 roku

Gatekeeper wiecznie żywy!

I nie chodzi mi w tym miejscu o kwestie techniczne: jasne, że zmieniły się przepustowości i dostępność łącz, pojawił się nieograniczony i mobilny dostęp, a w Sieci zaistniała cała masa różnych usług. Sednem jest dla mnie coś innego: przez długi lata mieliśmy w Sieci wybór.

Istniały rzecz jasna mniej lub bardziej popularne strony, ale to przede wszystkim od użytkownika zależało, jaki adres odwiedzi w następnej kolejności.

W teorii komunikacji istnieje pojęcie gatekepeera. To człowiek, decydujący o tym, jakie informacje zostaną przekazane innym. Może to być dziennikarz, redaktor naczelny, ktoś układający listę gości czy np. prezes jakiegoś koncernu medialnego. Pojęcie, pasujące do czasów przedinternetowych, nabrało nowego znaczenia w epoce Internetu.

Fotografia odbitej strzałki pochodzi z serwisu Shutterstock
Fotografia odbitej strzałki pochodzi z serwisu Shutterstock

Niewidzialny filtr

Mimo pozornej swobody i możliwości dotarcia do dowolnych treści tu również działają gatekeeperzy. Zmiana polega na tym, że nie muszą to być ludzie, a o docierających do nas treściach decydują różne algorytmy, działające według niejasnych dla nas – odbiorców – zasad i założeń.

Dobrym przykładem jest w tym przypadku Facebook. To nie tak, że z potoku równorzędnych informacji wyłapujemy te, które w jakiś sposób zwróciły naszą uwagę. W facebookowym streamie nie ma równorzędnych informacji – są te, które na podstawie niejasnych kryteriów wybrał dla nas algorytm, korzystając przy okazji z naszych sugestii, wyrażonych lajkami czy aktywnością w serwisie.

Podobnie wygląda wyszukiwanie informacji w Google’u – dwie osoby wpisujące tę samą frazę mogą otrzymać zupełnie różne wyniki. Dostaną taki obraz świata, jaki – kierując się interesem firmy – za najwłaściwszy dla nich uzna algorytm Google’a.

Fotografia ikon platform społecznościowych pochodzi z serwisu Shutterstock. Autor: Quka
Fotografia ikon platform społecznościowych pochodzi z serwisu Shutterstock. Autor: Quka

Proszę, zostań z nami. Zostań. Musisz zostać!

To jednak nie koniec. Ambicją każdego serwisu jest nie tylko to, by ktoś z niego skorzystał, ale by został w nim jak najdłużej, dając szansę na pokazanie mu większej liczby reklam, płatnych treści czy czegokolwiek, na czym – w bezpośredni czy pośredni sposób – można zarobić.

To właśnie dlatego Facebook udoskonalił ostatnio notatki, tworząc z nich namiastkę klasycznych blogów, a Google kusi nas coraz obszerniejszym pakietem informacji, które uzyskamy nie opuszczając wyszukiwarki.

To już nie lista płatnych i bezpłatnych linków, ale – poza nimi – również usługi agregujące informacje z różnych źródeł, serwisy pogodowe, oferty i zakupy bezpośrednio z wyszukiwarki i cała masa innych sposobów, dzięki którym Google zatrzymuje nas u siebie - niczym nieszczęsnego bohatera filmu „Truman Show” i nie chce wypuścić w zakątki Internetu, nad którymi nie ma kontroli.

The Truman Show Ending Scene (HD)

Internet w Internecie

Czy jest w tym coś złego? Nie. W samym fakcie, że różne firmy zarabiają, wykorzystując wszelkie możliwe sposoby nie ma nic złego. To ich prawo, podobnie jak my – teoretycznie – mamy prawo by nie korzystać z ich usług i nie mieć powodu, by się nimi przejmować.

Mimo tego proces, w którym rozproszony, pełen równorzędnych źródeł informacji Internet jest powoli zastępowany przez zamknięte rozwiązania, należące do kilku firm jest jednak trochę niepokojący. Uwięzieni w ekosystemie usług i treści od jednego dostawcy tracimy szansę, by poznać świat inny, niż udostępni go nam nasz gatekeeper. Dopóki istnieje wybór, nie ma sensu demonizować takiej sytuacji, bo konkurencja chroni – a przynajmniej powinna chronić – nas przed nadużyciami ze strony dostawców treści.

Ale chyba najwyższa pora przestać myśleć o Internecie jako jakiejś wirtualnej całości. Nie ma jej od dawna: jest Internet Google, Internet Facebooka, Microsoftu, Amazonu czy Yandeksu. A Internet rozumiany jako globalna, otwarta sieć jest jak surfowanie – niektórym ciągle wydaje się, że go używają, ale tak naprawdę należy do odległych lat 90.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.