Jak Netflix zarobił górę kasy na "House of Cards"? Kevin Spacey zdradza tajniki kuchni

Jak Netflix zarobił górę kasy na "House of Cards"? Kevin Spacey zdradza tajniki kuchni30.10.2014 12:09
Marta Wawrzyn

Czy opłaca się wydać 100 mln dolarów na produkcję serialu? Jest taki świat, w którym jak najbardziej się to opłaca.

Polski rynek VoD nie ma do zaoferowania wiele poza wysokimi cenami, przestarzałą ofertą i zacinającymi się playerami, zerknijmy więc znów na tę cywilizację, do której wciąż nie mamy legalnego dostępu. I zobaczmy, jak robi to Netflix, który ponoć ma szansę wejść do Polski już w 2015 roku (tak przynajmniej pisały Wirtualne Media).

Lubisz filmy akcji? "House of Cards" jest dla ciebie!

Na konferencji IBM-u w Las Vegas przemawiał w środę Kevin Spacey. Aktor, który gra główną rolę w "House of Cards", opowiadał, jak Netflix zarabia na swoich serialach. Przeciętnemu polskiemu widzowi – i właścicielowi serwisu VoD też – takie rzeczy mogą jeszcze nie pomieścić się w głowie.

Przede wszystkim - wszystko jest spersonalizowane, włącznie z trailerami. Dobrze czytacie, trailerami. Serwis wie bardzo dużo o swoich użytkownikach i ich guście, dlatego coś takiego może być rzeczywiście skuteczne. Przykładowo, jeśli Netflix zauważył, że obejrzeliśmy kilka filmów z Kevinem Spaceyem, "nasz" trailer "House of Cards" będzie składał się w dużej mierze ze scen, w których występuje ten aktor. Lubimy filmy akcji? Dostaniemy trailer, zawierający więcej scen akcji. I tak dalej, i tym podobne.

W zwykłej telewizji coś takiego nie jest możliwe. W polskich serwisach VoD nikt jeszcze nawet nie myśli w ten sposób – żeby podtykać użytkownikowi pod nos to, co lubi – a nawet gdyby myślał, zwyczajnie go na takie fanaberie nie stać. Paradoksalnie, problemem jest to, że nasze rodzime VoD mają wyższe ceny niż amerykański Netflix, w związku z czym Polacy rzadko za cokolwiek płacą.

No dobrze, a jak zarabia się na serialu?

Pamiętam, jak ogłoszono, że platforma internetowa ma zamiar wydać 100 mln dolarów na dwa sezony serialu i zatrudnić Kevina Spaceya. To było zaledwie parę lat temu, a brzmiało jak science fiction. Zwłaszcza że Netflix wcześniej miał na koncie jeden oryginalny serial – ostro potraktowany przez krytyków "Lilyhammer".

Spacey twierdzi, iż w Netfliksie wyliczono, że aby wyjść na zero, trzeba ściągnąć do serwisu 565 tys. nowych użytkowników, którzy zostaną na dłużej. Tymczasem od lutego 2013 roku, kiedy wypuszczono "House of Cards", serwis zyskał 17 mln nowych użytkowników, płacących co miesiąc 7,99 dolara. Tylko od nich serwis co miesiąc dostaje 135 mln dolarów. Wszystkich użytkowników jest teraz już ponad 50 mln.

Nic dziwnego, że Netflix ogłasza kolejne własne seriale (widzieliście trailer "Marco Polo"? Jest świetny i pod względem wizualnym wygląda równie bogato jak produkcje HBO), to po prostu może opłacać się bardziej niż kupowanie praw do pokazywania telewizyjnych hitów, takich jak "Czarna lista", za którą zapłacono po 2 mln dolarów za odcinek. W przyszłym roku użytkownicy dostaną m.in. "Daredevila", który wpisuje się w modę na seriale na podstawie komiksów, będą też nowe dramaty, komedie i kreskówki dla dzieci i nie tylko. Netfliksowi to się opłaca. A my na razie co najwyżej możemy polizać ten wspaniały, kolorowy świat przez szybę.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.