Jesteś cyberzombiakiem? Przerażający internetowy eksperyment

Jesteś cyberzombiakiem? Przerażający internetowy eksperyment05.02.2014 23:45
Źródło zdjęć: © techwireasia.com
Olga Drenda

Po Sieci krąży informacja o strasznym badaniu, z którego wynika, że ludzie… zachowują się całkiem normalnie.

Nowy tydzień, nowa medialna panika. Co tym razem? Od kilku dni po Sieci krąży wiejący grozą artykuł o pewnym eksperymencie, który podobno ma mówić coś (oczywiście strasznego) o czasach, w których żyjemy. Internet zmienił nas w armię głodnych lajkowania zombie. Bez elektronicznych gadżetów jesteśmy jak nieszczęsne pogubione jagniątka. Apokalipsa jest za rogiem!

Cyberzombiaki

Przez sposób, w jaki informacja została zaserwowana (brak nieistotnych drobiazgów, takich jak miejsce i autor przeprowadzenia eksperymentu i podejrzanie często padające sformułowania w rodzaju „szokujące wyniki”), początkowo potraktowałam ją jako jeszcze jedną internetową legendę miejską w stylu creepypasty albo mądrości z demotywatorów. Okazało się jednak, że eksperyment podobno się odbył, w każdym razie tak przekonuje autorka, rosyjska psycholog Jekaterina Muraszowa. Przy okazji wyszło też na jaw, że jedyna rzecz, której należy się bać, to siła oddziaływania medialnej paniki i łańcuszków szczęścia, bo w samym eksperymencie nie ma nic zaskakującego.

Muraszowa wysunęła hipotezę, że nastolatki mało wiedzą o sobie samych, bo nieustannie szukają bodźców z zewnątrz. Aby to sprawdzić, zaprosiła do udziału w swoim przedsięwzięciu 68 młodych ludzi w wieku od 12 do 18 lat. Mieli do wykonania jedno zadanie: spędzić osiem godzin w swoim własnym towarzystwie, bez kontaktowania się z innymi i bez korzystania z telefonu, komputera, tabletu, konsoli czy telewizji. Poza tym mogli spędzić ten czas dowolnie – na nauce, sporcie czy dowolnej innej czynności, pod warunkiem że będzie „analogowa”, a nie „cyfrowa”. Jeśli samotność stałaby się dla nich nieznośna, mogli przerwać test. Wielu uczestników tak właśnie zrobiło: pierwsze godziny w odosobnieniu były dla nich ciekawym, nowym doświadczeniem, ale potem cisza i samotność wzmagały dyskomfort i lęk. Tylko trzy osoby dotrwały do końca, w tym jedna bez entuzjazmu. Pozostali twierdzili, że czuli się trochę jak bohater filmu „Odmienne stany świadomości”, w którym człowiek zamknięty w doskonale ciemnej i wygłuszonej komorze zaczyna popadać w szaleństwo.

Wiele hałasu o nic

Straszne? Niekoniecznie. Jeśli nie jesteście cyfrowymi tubylcami i pamiętacie czasy sprzed Internetu, przypomnijcie sobie czasy, kiedy na osiedlach regularnie wysiadał prąd. Na tę okazję trzymało się w szafie zapas świeczek. Oczywiście dało się jakoś to znieść, ale po pewnym czasie ciemność stawała się uciążliwa, wszystkich dopadała niecierpliwość i znużenie. Wytrącenie z codziennej rzeczywistości, w której możemy polegać na dostawach prądu, działało na nas podobnie jak minimalizacja bodźców u bohaterów eksperymentu Muraszowej. Niektórzy z nich postanowili przejść próbę jeszcze raz: przyzwyczajenie i świadomość tego, czego mogą się spodziewać, obniżyły poziom lęku i osiem godzin samotnie przestało być takie straszne.

Oprócz przesiadki do innych realiów mamy jeszcze jeden czynnik. Samotność na ogół służy ludziom w małych dawkach. Tolerancja zależy od osoby, ale nastolatki – o ile nie należą do subkultur, które lubią się zamykać w pokoju i słuchać The Cure cały dzień, choć ci ostatnio wyszli z mody – wolą wyjść gdzieś ze znajomymi, pograć w piłkę albo na konsoli (niekoniecznie samotnie) albo pogadać z kimś, choćby na Fejsie. Znaczenie grupy rówieśniczej w wieku dorastania jest o wiele większe niż kiedykolwiek indziej i nie powinno dziwić, że bez znajomych może być nam po prostu źle. Nawet dorośli, poważni faceci nie zawsze radzą sobie z izolacją: w 1979 roku psycholog Samir Heffley przeprowadził eksperyment na samym sobie: ruszył w góry i odciął się od świata na siedem dni. Mniej więcej w połowie wyprawy dopadł go paraliżujący lęk i obawa, że zaraz umrze. Podobne doświadczenia zdarzają się czasem ludziom, którzy praktykują medytację. To mija, a gdy przetrwamy, daje uczucie wyzwolenia – ale najpierw trzeba przeżyć swoje.

Poza tym wszyscy zdrowi

Dwóch spośród uczestników eksperymentu, którzy bez większych problemów dotrwali do końca, znalazło sobie specyficzne zajęcia: jeden sklejał model żaglowca, a drugi porządkował swoją kolekcję. Mogłabym z nimi przybić piątkę, gdyż ci chłopcy są po prostu tacy jak ja – nie miałam nigdy problemu z milczeniem przez 8 godzin albo i więcej, a pozostawiona sama sobie mogłabym poczytać na przykład encyklopedię albo słownik, jak to miałam w zwyczaju. Albo porządkować płyty według daty wydania. Ale wiem też, że takie zachowania są w zdecydowanej mniejszości, zwłaszcza wśród nastolatków. Co więcej, kiedy byłam młoda i piękna, niektórzy zastanawiali się, czy aby na pewno wszystko ze mną w porządku, że tak dobrze mi w ciszy i solo. Japończycy od wielu już lat zmagają się z problemem całkowicie odmiennym od nadmiernej potrzeby socjalizacji – tamtejsi hikikomori, czyli ludzie barykadujący się w pokojach i odcinający się od świata jak pustelnicy, mają dość bodźców z zewnątrz. Tymczasem bohaterowie testu Jekateriny Muraszowej w większości zaraz po jego zakończeniu skontaktowali się z innymi, choćby online.

Co z tego wynika? Ano, że przeciętny nastolatek zachowuje się jak przeciętny nastolatek. Wręczając na odległość doktor Muraszowej medal imienia Kapitana Oczywistego, chciałabym uspokoić internautów, że wszyscy są zdrowi, a świat specjalnie się nie zmienił.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.