Krwawy ochłap | recenzja horroru Nocny pociąg z mięsem

Krwawy ochłap | recenzja horroru Nocny pociąg z mięsem29.10.2008 18:00
Ireneusz Podsobiński

Dobre ekranizacje powieści grozy można policzyć na palcach jednej ręki (no może dwóch). Reszta jest co najwyżej przeciętna lub po prostu słaba. Clive Barker to na pewno wyśmienity pisarz o niebanalnej wyobraźni. Ale właśnie taką wyobraźnię ciężko jest przenieść na duży ekran, by nie raziła infantylizmem lub sztucznością. Udało się z filmami Hellraiser i Candyman, ale już niestety najnowsza pozycja na podstawie opowiadania Nocny pociąg z mięsem z cyklu Księgi krwi to zlepek niewykorzystanych lub zepsutych pomysłów.

Dobre ekranizacje powieści grozy można policzyć na palcach jednej ręki (no może dwóch). Reszta jest co najwyżej przeciętna lub po prostu słaba. Clive Barker to na pewno wyśmienity pisarz o niebanalnej wyobraźni. Ale właśnie taką wyobraźnię ciężko jest przenieść na duży ekran, by nie raziła infantylizmem lub sztucznością. Udało się z filmami Hellraiser i Candyman, ale już niestety najnowsza pozycja na podstawie opowiadania Nocny pociąg z mięsem z cyklu Księgi krwi to zlepek niewykorzystanych lub zepsutych pomysłów.

Leon Kauffman (Bradley Cooper) jest fotografem, który marzy, by ktoś go w końcu docenił. Okazja nadarza się, gdy właścicielka galerii, Susan Hoff (Brooke Shields), zgadza się wystawić jego zdjęcia, o ile będą przedstawiać coś mocnego. Leon postanawia zatem skoncentrować się na ciemnej stronie człowieka. Biegając po nocy z aparatem, natrafia na ślady tajemniczego seryjnego mordercy (Vinnie Jones), który w wagonach metra dokonuje brutalnych mordów. Obsesja Kauffmana na jego punkcie rośnie, lecz fotograf nie zdaje sobie sprawy, dokąd go to może zaprowadzić.

Tajemnica i niepewność były siłą napędową opowiadania i po części udało się je przenieść na duży ekran. Widz ogląda film z pewną dozą niepewności, dość mocno rozbudowana względem pierwowzoru historia potrafi wciągnąć. Pozornie wszystko wydaje się oczywiste (jest seryjny morderca, który w nocy się wyżywa), ale podskórnie czujemy, że to tylko szczyt góry lodowej. Powoli odkrywamy tajemnicę, aż do zaskakującego finału. Niestety, o ile w opowiadaniu jest on zdecydowanie najmocniejszym punktem, o tyle tutaj wypada nieprzekonująco i wręcz zabawnie. Zabrakło pomysłu i chyba także budżetu.

Źródło zdjęć: © [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/10/1159561.jpg)
Źródło zdjęć: © [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/10/1159561.jpg)

Niewątpliwą zaletą produkcji jest jej bezkompromisowość. To nie jest grzeczny film dla nastolatków, lecz mroczna i krwawa wizja równie brutalnego opowiadania. Posoka leje się gęsto, a szczególnie efektownie wypadają sceny zakrwawionego wagonu metra. Twórcy chcieli pójść na całość i niestety w pewnym momencie przedobrzyli. Zamiast spuścić z tonu lub wykorzystać tradycyjne techniki, zastosowano okropne efekty CGI. Cyfrowy gore, źle wykonany, potrafi mocno zniesmaczyć seans. Na dodatek często wieje tandetą, znaną z innych filmów reżysera Ryuhei Kitamura jak chociażby Versus. Tam mocne elementy gore czy widowiskowe pojedynki często śmieszyły, co pasowało do konwencji. Nocny pociąg z mięsem jest jednak filmem na poważnie i zagrywki, pokroju nienaturalnie wykręconej głowy od uderzenia młotkiem w twarz, irytują.

Źródło zdjęć: © [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/10/1159571.jpg)
Źródło zdjęć: © [źródło](http://niezlekino.pl/images/2008/10/1159571.jpg)

Sporą wadą jest drętwe aktorstwo. Postacie wiją się po ekranie i są tak bezpłciowe, że nie przejmujemy się ich losem. Przez cały seans zastanawiałem się także, jak można było obsadzić w poszczególnych rolach aktorów, którzy w większości przypadków grali w lekkich serialach (Gotowe na wszystko, Bez skazy). Ich widok w horrorze budził we mnie co najwyżej uśmiech politowania. Z obsady obronił się tylko Vinnie Jones, który jak ulał pasował do roli rzeźnika o imieniu Mahogany. Ciekawostką jest fakt, że w ciągu całego seansu wypowiedział jedno (sic!) słowo.

Nocny pociąg z mięsem to film o niewykorzystanym potencjale. Czuć tutaj powiew starych dobrych horrorów z lat 80-tych i 90-tych, lecz szybko zostaje on wyparty przez koszmarne, nowoczesne techniki. Boli tym bardziej, że nad niektórymi elementami wystarczyło trochę dłużej popracować, a tak dostaliśmy film niedorobiony, jakby nakręcony na szybkiego.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.