Kryształy Czasu: nieznana historia pierwszej polskiej gry RPG [cz. 2]

Kryształy Czasu: nieznana historia pierwszej polskiej gry RPG [cz. 2]18.02.2013 14:09
Blomedia poleca

Kryształy Czasu doczekały się wersji elektronicznej. Pojawili się pierwsi fani, gracze – słowem – system zaczął żyć. Nadszedł czas na zaprezentowanie go szerszej publice. KC zawitały na łamy pierwszego magazynu poświęconego grom fabularnym – Magii i Miecza.

Kryształy Czasu doczekały się wersji elektronicznej. Pojawili się pierwsi fani, gracze – słowem – system zaczął żyć. Nadszedł czas na zaprezentowanie go szerszej publice. KC zawitały na łamy pierwszego magazynu poświęconego grom fabularnym – Magii i Miecza.

Magia i Miecz

Ogromne dziury w zlepku idei, jakim były Kryształy Czasu – a przede wszystkim kłopoty językowe, zaczęły wypływać na wierzch w 93 i 94 roku, kiedy Kryształy pojawiły się na łamach Magii i Miecza. Okazało się , że spisany materiał jest bardzo „poszarpany”, fragmentaryczny i ciężkostrawny dla każdego, kto nie należy do grupy hardcore’owych, zagorzałych fanów tego systemu.

Dopóki Kryształów kolejni gracze uczyli się od innych, dopóty „jakoś to szło” – ujmując rzecz kolokwialnie. Koniec końców wystarczyło zapytać kogoś bardziej doświadczonego, by wytłumaczył co i jak.

Wiedza była najczęściej przekazywana ustnie. Niemniej ze skrótowych informacji, niejasno rozpisanych zasad, trudno było wywnioskować coś ludziom znającym ideę gier fabularnych, a co dopiero kompletnie zielonym.

Gdy pliki trafiły do MAGa, wydawcy Magii i Miecza, okazało się, że całe fragmenty trzeba było pisać od początku. Budziło to naturalną niechęć kolejnych osób do pracy nad systemem. Artur potrafił też utrudniać rzeczy wydawałoby się proste - po co kreować skrót charakteru "zł." skoro wyraz zły też ma 3 litery?

Nie było aż tak źle

Na łamach MiMa na przestrzeni lat pojawiało się na początku mnóstwo ciekawych materiałów, nie tylko autorstwa Artura. Były przygody (w tym naprawdę słynna "Demoniczna horda", a także kilka moich i Andrzeja Miskzurki), było nawet opowiadanie Tomasza Kołodziejczaka osadzone w realiach Orchii - świata gry KC pt. "Bardzo cenny pierścień”.

Były też kolejne rozszerzenia zasad, choćby te wprowadzające elementy horroru (wynikające z fascynacji Ravenloftem). Materiały do Kryształów tworzyli znani wówczas pisarze (Jacek Komuda, Artur Szrejter) i rodzące się talenty RPGowego światka (Artur Marciniak, Rafał Nowocień, Andrzej Miszkurka czy ja, Tomek Kreczmar). W zasadzie wówczas wydawało się, że wydanie KCtów będzie bliskie i przyjemne. Tym bardziej, że nie był to system aż tak zły jak czasem się mówiło.

Co prawda skomplikowana mechanika odstraszała, ale można było tam znaleźć sporo smaczków. W czasach, gdy w AD&D każdy ork był taki sam, u Artura były one różne, z poszczególnymi klasami czy nawet funkcjami. Ślamazarne liczenie na kartce różnych rzeczy czy rzuty k100 i sprawdzanie wyników z różnicą pomiędzy trafieniem a obroną wyrażonymi w liczbach sięgających 300 było po prostu kłopotliwe.

Złożona mechanika prawdopodobnie świetnie nadawałaby się do komputerowego RPGa. W pewnym sensie można rzec, że Artur nieco wyprzedził czasy - teraz tworzenie złożonych systemów legitymizuje wykorzystywanie oprogramowania czy wręcz umieszczanie ich w grach wideo. W owych czasach wymagało jeżdżenia na sesję z kalkulatorem, by było po prostu szybciej i sprawniej. O laptopach wielu z nas nawet nie mogło pomarzyć...

Za dużo grzybów w barszczu

O ile Artur miał dużo nowatorskich pomysłów dotyczących mechaniki czy potworów, o tyle na pisaniu się po prostu nie znał. Nie potrafił przelewać historii na papier. Mistrz Gry też był raczej skłonnym do prowadzania walk niż budowania atmosfery. Zlepek pomysłów nie był też tak zły, gdyby Artur rozdzielał je na poszczególne światy, podsystemy czy uniwersa. Koniec końców GURPS czy d20 doskonale się w tej kwestii sprawdziły.

Warto też wspomnieć, że nigdy nie powstały spisane wersje ponoć dwóch najsłynniejszych przygód stworzonych przez Artura et consortes, czyli Kryształów Conanowskich i Tolkienowskich. Oczywiście nazwy doskonale wyjaśniają ich tematykę.

Pierwsza z wymienionych przygód miała fajną specyfikę pod tym względem, że jednocześnie Artur prowadził dwie grupy, które podążały do tego samego celu, zastawiały na siebie pułapki, odkrywały swoje ślady. Druga zaś z Władcą Pierścieni miała niewiele wspólnego – jedynie miejsce akcji. Nie brzmi to zbyt zachęcająco, prawda? Skąd więc legendy na ich temat? Artur miał szczęście i trafił na bardzo fajnych graczy, którzy dużo do sesji dołożyli, jeśli ich wręcz nie „zrobili”. Warto pamiętać, że pierwsze rozgrywki miały miejsce w czasach, gdy w RPG bawili się ludzie naprawdę chętni i poszukujący.

Im popularniejsze były gry fabularne, tym bardziej średnia entuzjazmu malała.

Ciąg dalszy historii Kryształów Czasu jeszcze w tym tygodniu na łamach Gadżetomanii!

Tekst: Tomek Kreczmar

Redakcja: Piotr Gnyp

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.