Książka Assassin’s Creed: Renesans w listopadzie

Książka Assassin’s Creed: Renesans w listopadzie16.09.2010 09:42
Szymon Adamus

GRRRacz BKraj dał cynk w sprawie książki Assassin’s Creed: Renesans. Dzięki, dzięki. Cała Polska czyta dzieciom... gracze też powinni ;)

W pełnej wiadomości szczegóły i fragment książki.

GRRRacz BKraj dał cynk w sprawie książki Assassin’s Creed: Renesans. Dzięki, dzięki. Cała Polska czyta dzieciom... gracze też powinni ;)

W pełnej wiadomości szczegóły i fragment książki.

[cytat]Powieść, której akcja rozpoczyna się w roku 1476, opowiada o losach Ezia Auditore, młodego florenckiego szlachcica, którego ojciec i bracia giną w wyniku spisku wpływowych rodów renesansowej Italii. Ezio, szukając zemsty na tych, którzy zdradzili i zniszczyli jego rodzinę, odkrywa swoje prawdziwe powołanie wiodące go ku wyjaśnieniu wielkiej tajemnicy - czytamy w Zakonie AC.[/cytat]

Książkę napisał niejaki Oliver Bowden, którego - mówiąc szczerze - nie znam. No ale dajmy mu szansę. Na 488 stronach będą oczywiście zemsta, walka o honor rodziny, sprawiedliwość i bla bla bla. Zapowiada się dość standardowo, ale w sumie książki Dragon Age nawet mi się podobały, więc i tej dam szansę.

Źródło zdjęć: © [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2010/09/AssassinsCreedRenesans2.jpg)
Źródło zdjęć: © [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2010/09/AssassinsCreedRenesans2.jpg)

Poniżej załączam fragment tego utworu. Potraktujcie go jak wersję demo ;)

Wysoko, na wieżach pałaców Vecchio i Bargello, płonęły pochodnie. Nieco dalej na północ kilka latarni rozświetlało migoczącym blaskiem plac przed katedrą. Inne rzucały poświatę wzdłuż nabrzeża rzeki Arno. Choć było już późno - większość mieszkańców miasta udawała się na spoczynek wraz z zapadnięciem nocy - w spowijającym brzeg rzeki mroku można było dostrzec kilku żeglarzy i dokerów. Żeglarze, uwijając się wciąż przy swoich statkach i łodziach, kończyli pospiesznie naprawy takielunku i zwijali liny, układąjąc je starannie na ciemnych, wyszorowanych pokładach. Dokerzy spieszyli się z rozładunkiem i przenoszeniem towarów do pobliskich, dobrze zabezpieczonych magazynów.

Światła migotały też w oknach tawern i domów publicznych, ale po ulicach poruszało się już naprawdę niewiele osób. Upływał już siódmy rok od czasu, kiedy władcą miasta został wybrany dwudziestoletni wówczas Lorenzo Medici; jego rządy przywróciły ład, przynajmniej z pozoru, i w pewnym stopniu uspokoiły zaciętą rywalizację między rodami bankierów i kupców, dzięki którym Florencja stała się jednym z najbogatszych miast świata. Mimo to miasto nigdy nie przestało wrzeć, a czasem nawet kipieć - każda grupa interesów nieustannie dążyła do kontroli nad innymi; niektóre z nich zmieniały sprzymierzeńców, inne pozostawały odwiecznymi i nieprzejednanymi wrogami.

Nawet podczas wiosennych wieczorów, gdy słodki zapach jaśminu i odpowiedni kierunek wiatru pozwalał zapomnieć o odorze rzeki Arno, Florencja roku Pańskiego 1476 nie była najbezpieczniejszym miejscem do przebywania poza domem, szczególnie po zachodzie słońca.

Na niebie, które przybrało kobaltowy kolor, zawisł już księżyc, przyćmiewając swoją jasnością rój towarzyszących mu gwiazd. Jego światło padało na plac, który z północnym brzegiem Arno łączył Most Złotników i jego tętniące życiem sklepy, teraz ciemne i ciche. To samo światło spływało po kształtach odzianej w czerń sylwetki, stojącej na dachu kościoła Santo Stefano al Ponte. Był to człowiek młody, zaledwie siedemnastolatek, o wyniosłej posturze. Lustrując uważnym spojrzeniem obszar rozciągający się pod jego stopami, uniósł rękę do ust i zagwizdał, cicho, lecz przenikliwie. Potem patrzył, jak w odpowiedzi na jego gwizd z ciemnych uliczek i spod sklepionych przejść wyłania się na plac najpierw jeden, później trzech, po chwili już tuzin, a ostatecznie co najmniej dwudziestu mężczyzn, młodych jak on, w większości w czerni; niektórzy mieli krwistoczerwone, zielone bądź błękitne kaptury lub kapelusze, za to wszyscy - miecze i sztylety przy pasach. Już po chwili na placu w promienistym szyku stała grupa groźnie wyglądających młodzieńców, których sposób poruszania się zdradzał wielką pewność siebie.

Młody człowiek spojrzał z dachu na pełne zapału twarze, które wpatrywały się w niego, rozświetlone bladą poświatą księżyca. W geście prowokującego pozdrowienia wzniósł wysoko zaciśniętą pięść.

  • Zawsze razem! - wykrzyknął, a oni, również unosząc swe pięści, w których część z nich już zaciskała broń, odpowiedzieli:
  • Razem!

Młodzieniec kocimi ruchami zszedł z dachu po niewykończonej fasadzie kościoła, a gdy znalazł się nad jego portykiem, zeskoczył i z peleryną powiewającą jeszcze w powietrzu, wylądował w miękkim przysiadzie pośrodku zgromadzenia. Mężczyźni otoczyli go wyczekując (...)

Źródło: Zakon ACinsignis

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.