Microsoft wygrywa z Sony! Jeśli chodzi o wydatki...

Z danych przekazanych prasie przez te dwie firmy wynika, że oddział Sony zajmujący się grami stracił w ubiegłym kwartale "jedynie" 237 milionów dolarów. Straty Microsoftu za ten sam okres wynoszą... 1,2 miliarda dolarów! Mimo, iż ten kwartał mógłby być dla MS całkiem niezły, jego szefostwo postanowiło uporać się z problemem awaryjności Xboxa 360 w najgorszy (i najgłupszy!) z możliwych sposobów - przedłużając gwarancję. W wyniku owego przedłużenia strata jest taka, a nie inna. Szacuje się, że kosztowało to "giganta z Redmond" około 1 miliarda.

Z danych przekazanych prasie przez te dwie firmy wynika, że oddział Sony zajmujący się grami stracił w ubiegłym kwartale "jedynie" 237 milionów dolarów. Straty Microsoftu za ten sam okres wynoszą... 1,2 miliarda dolarów! Mimo, iż ten kwartał mógłby być dla MS całkiem niezły, jego szefostwo postanowiło uporać się z problemem awaryjności Xboxa 360 w najgorszy (i najgłupszy!) z możliwych sposobów - przedłużając gwarancję. W wyniku owego przedłużenia strata jest taka, a nie inna. Szacuje się, że kosztowało to "giganta z Redmond" około 1 miliarda.

Sony również nie jest w lepszej sytuacji i nie ma powodów do dumy. To jeden z najgorszych wyników w historii Sony, bowiem ma ona na rynku aż trzy konsole, z czego dwie, które już się na nim zadomowiły i powinny przynosić duże zyski. Statystyki podbija w znacznym stopniu PlayStation 2 oraz od niedawna PlayStation Portable, którą na dniach przeceniono. Śmiało więc można stwierdzić, że na wynik ujemny zapracowało najmłodsze dziecko - PlayStation 3.

Przy tej okazji Sony postanowiło zerwać z podawaniem prasie ilości wypuszczonych konsol, a podawać jedynie ilość tych, które znalazły nabywców, jak od lat robi to Nintendo. Microsoft cały czas podaje ile konsol wysłał do sklepów, przez co na statystyki sprzedaży trzeba czekać po kilka miesięcy. Plusik dla japońskiej firmy, na jakiś rozsądny ruch ze strony amerykańskiej wciąż czekamy.

Źródło: GamePro