Motoryzacja jest chora, Apple ją uzdrowi: buduje autonomiczny samochód

Motoryzacja jest chora, Apple ją uzdrowi: buduje autonomiczny samochód17.08.2015 08:55
Zdjęcie ukrytego samochodu pochodzi z serwisu Shutterstock

Nadciąga samochód z nadgryzionym jabłkiem! Apple szuka już miejsca, gdzie będzie go testować. I przewróci motoryzacyjny rynek i przyzwyczajenia kierowców do góry nogami.

Specjaliści od wszystkiego

Specyficzną cechą polskiej codzienności sprzed kilkudziesięciu lat było wytrenowanie pokolenia ludzi uniwersalnych: takich, którzy wstawią okno, ułożą płytki, udrożnią kanalizację, odbiorą poród u świni, wymienią zapłon w Polonezie, kupią i sprzedadzą dolary w kraju, gdzie obrót walutą jest zakazany, naprawią radio, ocenią telemark Małysza, a w domowym zaciszu przygotują wysokiej jakości bimber.

Czyli spełniają kryteria typowej złotej rączki, która po wyjeździe na Zachód wprawia wszystkich w osłupienie umiejętnościami, zarezerwowanymi tam dla różnych fachowców.

Te umiejętności – często oczywiste dla pokolenia naszych rodziców – wydają się, choć rzecz jasna nie u wszystkich, powoli zanikać, co powoduje lament na różnych Demotywatorach czy Wykopach. Czy słusznie? Choć każda wiedza jest cenna i lepiej coś umieć, niż nie umieć, to chyba jednak objaw postępującej normalności. Polska staje się krajem, gdzie nie trzeba znać się na wszystkim, bo od wszystkiego jest odpowiedni specjalista, który za niewielką opłatą zrobi to sprawniej, szybciej i zazwyczaj lepiej od nas samych.

Ten model ze wzajemną wymianą usług i specjalizacją to cecha krajów na wysokim poziomie rozwoju, co – nie ukrywam – w polskim kontekście bardzo mnie cieszy. Dlaczego jednak o tym wspominam?

Apple CarPlay demo

Niespełnione marzenie Steve’a Jobsa

Wszystko za sprawą Apple’a i jego samochodu. Przez długie lata plotki o samochodzie z nadgryzionym jabłkiem wydawały się zwykłym mitem, którego nie dało się podeprzeć żadnymi faktami. No, może poza doniesieniami, że to dalekie i niezrealizowane marzenie Steve’a Jobsa.

Z czasem plotki zaczęły jednak mieć sensowne podstawy. Na początku tego roku „Financial Times” potwierdził, że do centrali Apple’a przy Infinity Loop ściągani są specjaliści z różnych firm motoryzacyjnych. Apple skusił m.in. pracowników General Motors, Mercedesa, Forda, a także Tesli. Innym tropem był również rozwój usługi Car Play, integrującej różne usługi Apple’a z elektroniką samochodów.

Tamte doniesienie pozwalały spekulować, ale nie były jednoznacznym dowodem na to, że Apple buduje własny samochód. Dowód pojawił się niedawno, za sprawą brytyjskiego „Guardiana”, który dotarł do dokumentów, dotyczących negocjacji Apple’a z GoMentum Station.

Automated Vehicle Testing | GoMentum Station

Gdzie testować autonomiczny samochód?

Jest to firma, która zarządza starą bazą marynarki wojennej. Teren jest zamknięty, ogrodzony i pilnie strzeżony. Nic dziwnego – w należącej niegdyś do wojska bazie zbudowano bowiem około 30 kilometrów dróg, odzwierciedlających różne elementy drogowej infrastruktury, z jaką można spotkać się na świecie.

Firmy motoryzacyjne mogą tam w spokoju i – co najważniejsze – bez wystawiania swoich pomysłów na widok publiczny, testować autonomiczne pojazdy, z czego skorzystali już m.in. Mercedes i Honda. Niebawem dołączy do nich Apple ze swoim Projektem Titan.

Wszystko wskazuje zatem na to, że prace nad samochodem Apple’a są znacznie bardziej zaawansowane, niż wskazywały dotychczasowe plotki, sugerujące, że jeżdżący pojazd pojawi się około 2020 roku.

Wolność kontra wygoda?
Wolność kontra wygoda?

Czy kierowca musi być mechanikiem?

W różnych dyskusjach o zaletach i wadach systemów operacyjnych często przewija się obrazek, pokazujący Windowsa i iOS jako samochody. Ten pierwszy z plątaniną różnych kabli pod maską, a drugi z prostym włącznikiem. Nie wiem, jaka była intencja twórcy tego obrazka, ale dla mnie to kwintesencja tego, czego możemy oczekiwać od Apple’a. I co ja – jako kierowca- chciałbym w końcu zobaczyć w swoim samochodzie.

Przeciętny kierowca jest zazwyczaj również mechanikiem. Wie, co to koło dwumasowe i sonda lambda i bez trudu odróżni zawieszenie wielowahaczowe od kolumny McPhersona, o belce skrętnej nie wspominając.

Problem w tym, że o ile nie mieszkamy z dala od cywilizacji, taka wiedza jest albo raczej powinna być – poza hobbystami – całkowicie bezużyteczna. Nie ma żadnego sensu w sytuacji, gdy wystarczy zadzwonić i po paru minutach zjawi się pomoc drogowa (przyjmijmy, że żyjemy w idealnym świecie!), która zaopiekuje się naszym rozkraczonym na drodze pojazdem i naprawi go w miarę uczciwie nawet wtedy, gdy będzie mieć do czynienia z kompletnym, motoryzacyjnym laikiem.

Wizualizacja samochodu Apple'a. W tym wydaniu wygląda dość nietypowo., Źródło zdjęć: © Fot. Caranddriver.gr
Wizualizacja samochodu Apple'a. W tym wydaniu wygląda dość nietypowo.
Źródło zdjęć: © Fot. Caranddriver.gr

Wiedza bezużyteczna

Pamiętam swój pierwszy komputer – blaszak w beżowej obudowie, kryjącej procesor 486 SX taktowany zegarem 25 MHz. Ku przerażeniu moich Rodziców już na samym początku rozebrałem go na części pierwsze, po krótkim czasie znając każdą z miliona zworek, konfigurując przerwania i zmieniając go w sprzęt grający za pomocą polskiego wynalazku o nazwie Covox, będącego namiastką karty dźwiękowej, bo Gravis Ultrasound pozostawał wówczas dla mnie w sferze marzeń.

Niedługo później doszło do tego podkręcanie, którego celem było uzyskanie płynnego działania gry F-14 Fleet Defender z rozsądnym poziomem detali. A jakże, działała płynnie, choć na tym sprzęcie teoretycznie nie powinna.

O każdym z kolejnych komputerów wiedziałem coraz mniej. O tym, na którym w tej chwili piszę te słowa, wiem tyle, co nic. Wystarczy mi świadomość, ile wytrzyma akumulator i czy potrzebne mi aplikacje będą działać wystarczająco płynnie. Działają? Super, całą resztą szkoda zawracać sobie głowę. Fakt, trochę tu przejaskrawiam, ale chodzi mi o podkreślenie faktu, że tak naprawdę ważne są możliwości, a nie podzespoły.

Zdjęcie mechanika z diagramem samochodu pochodzi z serwisu Shutterstock
Zdjęcie mechanika z diagramem samochodu pochodzi z serwisu Shutterstock

Bezobsługowy samochód

Z samochodami na razie nie ma tak dobrze. Eksploatacja nawet nowego pojazdu, wymaga zazwyczaj minimum zaangażowania. Choć producenci wprowadzają różne przypominajki, to zazwyczaj trzeba pamiętać o filtrach, przeglądach, kontroli klocków hamulcowych czy sprawdzaniu poziomu oleju, o rodzaju samego oleju nie wspominając.

Bazując na dotychczasowych doświadczeniach z Apple’em, jestem przekonany, że w samochodzie z nadgryzionym jabłkiem niczym takim nie trzeba będzie się przejmować. Wszystko zostanie uproszczone tak ekstremalnie, że wszelkie kwestie związane z obsługą czy technicznymi aspektami działania pojazdu nie będą miały dla użytkownika znaczenia.

Samochód stanie się po prostu sposobem na pokonanie odległości pomiędzy dwoma miejscami, niewymagającym poza samą podróżą żadnej uwagi. Wielbiciele motoryzacji, nie linczujcie mnie za te słowa! Mam świadomość, że dla was mogą one zabrzmieć jak herezja. Ale dla kogoś, kto traktuje pojazdy wyłącznie użytkowo, filozofia Apple’a w połączeniu z samochodem może okazać się spełnieniem marzeń.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.