Największe zagadki fizyki [cz. 3]

Największe zagadki fizyki [cz. 3]08.02.2013 13:00
Mariusz Kamiński

Rok 1934, zacieniony pokój Uniwersytetu Kolońskiego. Naukowcy próbują ulepszyć proces wywoływania klisz negatywowych i pracują nad przyspieszaniem procesów chemicznych. Przez pojemnik z roztworem przebiega fala ultradźwięków. Po wywołaniu zdjęć na fotografiach widoczne są dziwne niebieskie plamki. Naukowcy nie wiedzą jeszcze, że odkryli jedną z najbardziej frapujących zagadek współczesnej fizyki.

Rok 1934, zacieniony pokój Uniwersytetu Kolońskiego. Naukowcy próbują ulepszyć proces wywoływania klisz negatywowych i pracują nad przyspieszaniem procesów chemicznych. Przez pojemnik z roztworem przebiega fala ultradźwięków. Po wywołaniu zdjęć na fotografiach widoczne są dziwne niebieskie plamki. Naukowcy nie wiedzą jeszcze, że odkryli jedną z najbardziej frapujących zagadek współczesnej fizyki.

Sonoluminescencja

Efekt jest najlepiej widoczny (choć nie gołym okiem), gdy działaniu ultradźwięków poddamy wodę gazowaną, choć badanie jest wtedy bardzo utrudnione i nikt tego typu eksperymentów nie wykonuje. To właśnie malutkie bąbelki gazu emitują rozbłysk, gdy przepłynie przez nie fala akustyczna. Pod jej wpływem zapadają się w sobie i "iskrzą" wyładowaniem elektrycznym.

Dopiero w 1989 r. udało się wywołać to zjawisko na pojedynczej bańce gazu poprzez wytworzenie fali stojącej w zamkniętym naczyniu. Od tamtego czasu minęło wiele lat, a mimo to wciąż nie wiadomo, jakie zasady rządzą tym przedziwnym fenomenem.

Stabilne środowisko pojedynczego bąbelka pozwoliło na dokładniejsze badania zjawiska. Ku zdumieniu naukowców okazało się, że temperatura wewnątrz zapadniętej bańki jest tak wysoka, że mogłaby topić stal (niektórzy twierdzą, że jest to prawie milion stopni Celsjusza). Liczba ta według innych badaczy jest mocno zawyżona. Eksperymenty na University of Illinois wskazują (niejednoznacznie), że jest to około 20 000 st. C. Zjawisko było na tyle szokujące, że armia amerykańska prowadziła badania nad sonoluminescencją wywoływaną przez śruby napędowe statków i łodzi podwodnych (podczas kawitacji).

Wspomniane wcześniej eksperymenty na pojedynczej bańce gazu pozwalają utrzymać proces w stanie stabilnym i ciągłym. Wtedy bąbel zapada się i rozszerza cyklicznie, emitując za każdym razem rozbłysk. Rozbłyski są niezwykle krótkie - od 35 do kilkuset pikosekund. Bańka zapada się do rozmiarów około 1 mikrometra, wariacje zależą od płynu i gazu w pęcherzyku. W dość naturalny sposób można zwiększyć intensywność rozbłysków poprzez dodanie do gazu domieszki helu, argonu lub ksenonu. Wykrycie dokładnej temperatury w bąbelku jest bardzo trudne ze względu na otaczający płyn, który zakłóca odczyt długości fali promieniowania emitowanego przez rozbłysk.

Chemicy David J. Flannigan i Kenneth S. Suslick opublikowali artykuł w "Nature", w którym udowodnili, że w centrum każdego zapadniętego bąbla znajduje się niezwykle gorący rdzeń z plazmy. Na tej podstawie stwierdzili, że temperatura musi wynosić co najmniej 20 000 st. C.

Niezliczone próby wyjaśnienia fenomenu spełzły na niczym. Proponowano wyładowania koronowe, nieklasyczne źródło światła (mechanika kwantowa), zjawisko tunelowe, tryboluminescencję (kolejna zagadka fizyki). Niestety, żadna z tych teorii nie pasuje do zjawiska.

W 2002 r. pojawiło się 60-stronicowe opracowanie, które w dość rozsądny sposób stara się wyjaśnić fenomen. Podczas zapadania się bąbla wewnątrz tworzy się duże ciśnienie i wzrasta temperatura, co powoduje częściowe zjonizowanie gazu. Elektrony ze zjonizowanych atomów reagują z atomami neutralnymi, co wywołuje emisję promieniowania cieplnego (rozbłysk). Ciśnienie następnie spada, a elektrony ponownie łączą się z atomami (koniec rozbłysku). Ciągle jednak pozostaje problem kolosalnych temperatur, które w opracowaniu pominięto.

Rensselaer Polytechnic Institute ogłosił w 2006 r., że udało się wywołać fuzję nuklearną za pomocą zjawiska sonoluminescencji. Oznacza to, że w bąbelku nastała temperatura rzędu 1 000 000 st. C!

Całkiem niedawno pojawiła się kolejna teoria, która bardzo szybko zdobyła popularność. Julian Schwinger zasugerował, że fenomen powstaje przez stan próżni w bąbelku (proces bardzo podobny do promieniowania Hawkinga). Ta kwantowa teoria opiera się na tezie, że w próżni istnieją wirtualne cząstki, w tym fotony. Gwałtowne zmiany w bańce gazu powodują, że te wirtualne fotony przechodzą w cząstki prawdziwe (efekt Unruha lub efekt Casimira) i dają rozbłysk tuż po narodzinach. Gdyby była to prawda, to jesteśmy świadkami pierwszego obserwowalnego kwantowego promieniowania próżni!

Parafrazując popularne powiedzenie: gdzie chłop nie może, tam kwantową fizykę pośle. Czy kiedykolwiek dowiemy się, czym jest sonoluminescencja? Boje się, że przyłożenie do niej kwantu zrodzi tylko więcej pytań niż odpowiedzi...

Sonoluminescence: Mystery and Delight

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.