Od zera do burzliwego bohatera - czy nieSławny: inFamous 2 popieści nas prądem?

Od zera do burzliwego bohatera - czy nieSławny: inFamous 2 popieści nas prądem?23.06.2011 11:22
fot. avlxyz via flickr.com
Mateusz Gajewski

Cole MacGrath był jak każdy z nas. Jadał bułki z chlebem, pił tanie piwko z Biedronki i lubił oglądać mecze Barcelony. Niestety sytuacja finansowa zmusiła go do rozpoczęcia pracy kuriera. Pewnego dnia w paczce znalazła się Kula Promieni, która sprzedała mu potężnego klapsa w pupę. Facet zdobył mega moce, stał się jak Superman i Batman. Wszystko byłoby ok gdyby nie pewien fakt, który odróżnia go od wspomnianych herosów – Cole potrafi być zły, bardzo zły.

Cole MacGrath był jak każdy z nas. Jadał bułki z chlebem, pił tanie piwko z Biedronki i lubił oglądać mecze Barcelony. Niestety sytuacja finansowa zmusiła go do rozpoczęcia pracy kuriera. Pewnego dnia w paczce znalazła się Kula Promieni, która sprzedała mu potężnego klapsa w pupę. Facet zdobył mega moce, stał się jak Superman i Batman. Wszystko byłoby ok gdyby nie pewien fakt, który odróżnia go od wspomnianych herosów – Cole potrafi być zły, bardzo zły.

Nie pamięta wół, jak cielęciem był...

Ile to już razy twórcy gier podawali nam na talerzu znany, oklepany i niesmaczny schemat typu: wcielasz się w rolę herosa i musisz uratować świat. Jejku rety, może i to nawet fajne, no ale ile razy można przeżuwać to samo. W pewnym momencie każdy trafia do punktu, w którym wie jak smakują wszystkie gry z gatunku „superhero”. Na szczęście Sucker Punch – studio odpowiedzialne za inFamous 2 pokazało, jak powinno się robić gry o bohaterach.

Zadanie nadrzędne może i wygląda nieco blado, ale za to sposoby jego realizacji są przepełnione kolorami. Jeśli ktoś ma dość gier, w których zadaniem gracza jest uratować świat, a przy okazji pomóc prawie połowie populacji w spełnieniu ich marzeń, snów i najdziwniejszych dewiacji seksualnych to inFamous 2 jest zdecydowanie dla niego. Tutaj to gracz decyduje, którą drogą pójdzie – Luke, tfu! Cole – wkroczysz na jasną czy ciemną ścieżkę mocy? Oczywiście długo się nie zastanawiając postanowiłem zostać tym złym. Wszakże nic nie rajcuje bardziej z rana od możliwości przyjarania komuś kupra za pomocą pioruna wystrzelonego z ręki (ej, bez skojarzeń!).

W Tobie jest siła, moc i zniszczenie!

Do tego dochodzą granaty, standardowe strzały „z ręki” oraz najnowsza nowość (tak nowa, że samo słowo „nowość” tutaj nie wystarcza): AMP. Jest to coś w stylu broni białej, którą można smagać wszystkie otaczające gracza jednostki wroga. To jednak nie koniec atrakcji – ciosy łączy się w kombosy, a siłę Ampa można zwiększać za pomocą dostępnego w grze systemu levelowania. W efekcie gracz dostaje ciekawe akcje, a kamera (prowadzona ręką twórców gry) dokładnie wie, w których momentach należy zwolnić akcję robiąc odpowiedni najazd. W ruchu wygląda to o wiele lepiej niż można by to opisać. Wypada się przekonać osobiście.

fot. pittaya via flickr.com
fot. pittaya via flickr.com

Sama historia, jaką opowiada gra, może i nie mogłaby konkurować z epopejami narodowymi Henryka Sienkiewicza, ale co najważniejsze poprowadzona jest spójnie i stanowi znakomity dodatek do dania głównego. Szef kuchni przygotował bowiem smakowity, opieczony w złocistą panierkę otwarty świat, który jest na wyciągnięcie ręki. Gra nie prowadzi gracza po sznurku, dzięki czemu to on sam decyduje, czy w danej chwili ma ochotę skopać komuś dupę w misji głównej, czy też może przypali jakiemuś śmiałkowi jądra za to, iż zadręcza go na ulicy swoją grą na saksofonie lub też dlatego, iż ucieka z jednym (jakże cennym dla osoby gracza) odłamkiem z wybuchu. Gra pozwala się nią bawić, niczym mysz z kotem, pies z dzieckiem i skąpo ubrana dziewczyna w stroju pielęgniarki wygłodniałemu klientowi. No, ten tego, jakoś tak. W każdym bądź razie hasełko „róbta co chceta” idealnie opisuje stan rzeczy jaki zastaniecie po dotarciu do New Marais.

Nowe i lepsze

fot. Atli Harðarson via flickr.com
fot. Atli Harðarson via flickr.com

Jeśli ktoś ma za sobą pozytywne doświadczenia z pierwszą częścią gry inFamous, a przy tym udało mu się wyjść ze wszystkiego z całymi palcami, to nie muszę chyba go namawiać do sięgnięcia po dwójkę. Gra otrzymała wiele usprawnień względem pierwowzoru, nie trzeba już na przykład powtarzać scen schodzenia do podziemi w celu uruchomienia prądu w poszczególnych dzielnicach miasta (zamiast tego strzelamy pociskami Tesli!). Graficznie i muzycznie jest wręcz wzorowo. Wszystkie efekty wystrzałów, latających wokoło głowy iskier nie tylko widać, ale także znakomicie słychać dzięki przestrzennemu dźwiękowi. Świsty, gwizdy i trzaski poruszą każdym i zostaną w głowie na dłużej. Momentami inFamous 2 lubi zwolnić, ale pojedyncze chrupnięcia są rekompensowane za sprawą gigawatów miodu, które Cole MacGrath wypuszcza z ekranu w naszą stronę.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.