Procesor Pentium: zapowiadało się na wielką porażkę Intela. Jest z nami już 20 lat!

Procesor Pentium: zapowiadało się na wielką porażkę Intela. Jest z nami już 20 lat!23.03.2013 18:00
Procesor Intel Pentium

20 lat temu w sklepach pojawiły się pierwsze procesory Pentium. Dwa modele, taktowane zegarem o częstotliwości 60 i 66 MHz i wykonane w technologii 800 nm okazały się prekursorami wyjątkowo długowiecznej marki. Początki były jednak bardzo burzliwe, a ówczesne działania producenta procesorów trudno nazwać inaczej, niż marketingowym harakiri. Poznajcie historię, która wstrząsnęła w posadach firmą Intel.

20 lat temu w sklepach pojawiły się pierwsze procesory Pentium. Dwa modele, taktowane zegarem o częstotliwości 60 i 66 MHz i wykonane w technologii 800 nm okazały się prekursorami wyjątkowo długowiecznej marki. Początki były jednak bardzo burzliwe, a ówczesne działania producenta procesorów trudno nazwać inaczej, niż marketingowym harakiri. Poznajcie historię, która wstrząsnęła w posadach firmą Intel.

Wszystko zaczęło się… nie, nie od przełomowej technologii czy rewolucyjnego produktu, ale od marketingu. W czasach krzemu łupanego mądre głowy w Intelu doszły bowiem do wniosku, że na rynku producentów podzespołów komputerowych warto się czymś wyróżnić. Chodziło o to, by marka stała się rozpoznawalna nie tylko dla maniaków technologii czy serwisantów komputerowych, ale również dla zwykłego użytkownika, pracowicie wklepującego pod DOS-em kolejne komendy.

Jednocześnie Intel postanowił zwiększyć świadomość marki u producentów sprzętu – chodziło o to, by firmy montujące pecety wiedziały, że konsumenci chętniej kupią ich produkt, gdy w środku znajdą procesor Intela.

Intel Inside jest wszędzie

W tym właśnie celu Intel założył fundusz MFD – fundusz działań marketingowych, który Merrill Chapman w historii tej firmy określił bez ogródek funduszem łapówkarskim. Założenia były proste – fundusz służył do przekazywania producentom sprzętu co miesiąc około 6 proc. od przychodów Intela ze sprzedaży mikroprocesorów.

Oczywiście, nie ma nic za darmo. Intel nie żałował kasy pod warunkiem, że producenci umieszczali na swoich produktach i – co równie ważne – w reklamach, logo Intel Inside. Transfer pieniędzy przebiegał w dość subtelny sposób: Intel udostępniał dla każdego z producentów konto, z którego firmy komputerowe mogły finansować własne działania marketingowe. Takie, jak np. poniższa reklama:

Gateway 2000 computer all-in for $1499! (commercial, 1997)

Tkwił w tym jednak kolejny haczyk – każda z reklam, finansowanych z tych środków, musiała przed emisją trafić do Intela, gdzie następowało jej ostateczne zatwierdzenie. Co więcej, włączenie do oferty produktów z procesorami innymi, niż oferowane przez Intela, skutkowało natychmiastowym wykluczeniem z programu.

Metody Intela okazały się niezwykle skuteczne. W krótkim czasie firma nie tylko wymiotła z rynku konkurencję, ale zadomowiła się w świadomości konsumentów – od ponad dwóch dekad nie ma chyba osoby, która nie kojarzyłaby logo Intel Inside. Poza reklamami partnerów, Intel prezentował je również we własnych reklamach, wykorzystujących motyw ludzi w strojach laboratoryjnych -  Bunny People  -  oraz charakterystyczny dżingiel.

Intel Pentium - Commercial 1994

Wprowadzone na rynek 22 marca 1993 roku procesory wydawały się strzałem w dziesiątkę i znikały z półek niczym świeże bułeczki. Tak było do czasu, gdy pewien matematyk ujawnił światu straszliwą prawdę: Pentiumy nie potrafią liczyć!

Posłańcem, przynoszącym światu tę nowinę okazał się profesor matematyki z Lynchburg College, Thomas Nicely, który latem 1994 roku analizował za pomocą swojego komputera z procesorem Pentium sumy odwrotności dużego zbioru liczb pierwszych i zauważył, że wyniki różnią się od oczekiwanych. Dla pewności powtórzył obliczenia na komputerze z procesorem 486, uzyskując poprawne rezultaty, co jako źródło problemów wskazywało procesor Pentium, a konkretnie koprocesor FPU.

Kryzysowy PR? Intelu, robisz to źle!

Informacje, umieszczone przez Nocelya w Internecie zostały początkowo przez Intela zignorowane, a aby zatuszować sprawę, firma postanowiła zatrudnić matematyka w roli konsultanta. W rezultacie profesor podpisał umowę, w której drobnym druczkiem zawarto klauzulę poufności, zobowiązującą go do zachowania milczenia w kwestii wykrytych problemów.

Mleko jednak już się rozlało, a rozgoryczeni nabywcy intelowskiego cudu techniki zaczęli masowo testować swój sprzęt pod kątem występowania błędu, ujawniającu kolejne wpadki procesora Pentium. I właśnie wówczas Intel zrobił to, co zrobił, czyli z premedytacją strzelił sobie w stopę.

Zamiast, jak Steve Jobs w przypadku problemów iPhone’a 4 rozładować rozgoryczenie kilkoma gładkimi zdaniami, Intel stwierdził, że problem jest, ale nie warto się nim przejmować:

Błąd pojawia się tylko raz na 9 miliardów przypadkowo dobranych kombinacji danych. Przeciętny użytkownik arkusza kalkulacyjnego spotka się z tym drobnym błędem średnio raz na 27 tysięcy lat użytkowania komputera.

Problem w tym, że szybko pojawiły się odmienne wyliczenia – w związku z aferą IBM obwieścił, że wstrzymuje montaż procesorów Pentium w swoim sprzęcie, ponieważ popularny arkusz kalkulacyjny pracując dziennie przez 15 minut z powodu błędnych obliczeń procesora poda niewłaściwy wynik raz na 24 dni.

Złe miłego początki

24 dni w porównaniu z 27 tysiącami lat brzmiało znacznie poważniej, a dodatkowym problemem okazał się fakt, że Intel zdawał sobie sprawę z błędu przed wypuszczeniem procesora na rynek i nic z tym nie zrobił. Wizerunkowa wpadka przerodziła się tym samym w marketingową katastrofę, podsycaną deklaracjami, że firma nie zamierza wymieniać procesorów na wolne od wad i planuje sprzedać wszystkie, wyprodukowane do tej pory i obarczone błędem.

Burza, jaka rozpętała się po tych deklaracjach sprawiła, że ktoś w Intelu w końcu oprzytomniał. Firma zadeklarowała wymianę procesora każdemu klientowi, który wyrazi taką potrzebę, obiecała wycofanie z rynku wadliwych produktów i wyłożyła dodatkowe środki na reklamę.

Koszt całej afery zamknął się – według cen z połowy lat 90. – w kwocie 500 milionów dolarów. Komputerowy boom z tamtego okresu sprawił jednak, że Intel szybko nadrobił te straty, a paskudny debiut Pentiuma popadł w zapomnienie w obliczu ogromnego sukcesu tej marki w kolejnych latach.

Źródło: Merrill Chapman, Gdyby głupota miała skrzydła

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.