Rainbow Moon - erpegowy powrót do przeszłości na PlayStation 3

Rainbow Moon - erpegowy powrót do przeszłości na PlayStation 318.08.2012 12:02
(Fot. Oficjalna Strona Gry)
Piotr Rusewicz

Uwielbiałem jRPG-i z pierwszego PlayStation. Zagrywałem się w nie z przyjaciółmi, z rodzeństwem, analizowałem i ze słownikiem kończyłem jednego za drugim. Chociaż era PlayStation 2 była niemalże równie dobra, to obecnie brakuje mi trochę takich gier. A Rainbow Moon wydawało mi się taką grą.

Uwielbiałem jRPG-i z pierwszego PlayStation. Zagrywałem się w nie z przyjaciółmi, z rodzeństwem, analizowałem i ze słownikiem kończyłem jednego za drugim. Chociaż era PlayStation 2 była niemalże równie dobra, to obecnie brakuje mi trochę takich gier. A Rainbow Moon wydawało mi się taką grą.

Rainbow Moon jest tytułem nietypowym: to prawie rasowy jRPG, ale stworzony na Zachodzie, u naszych sąsiadów. Gra problematyczna – ponieważ oczekiwałem jej z wywieszonym jęzorem, aby następnie odbić się od projektów postaci i świata. Po prostu zabrakło kapki tej magii z Chrono Triggera, Crossa, czy Final Fantasy.

Rainbow Moon - Trailer [HD]

Jednak dałem Rainbow Moon szansę. Mimo wszystko fani gatunku ją docenili. I chociaż wciąż uważam, że za te pieniądze lepiej się obkupić w klasyki z pierwszego PlayStation na PSStore, to tytuł broni się pomysłami oraz obszarem gry. Sam nie dobiłem do 40 godzin, ale już wiem, że opinie mówiące o zawartości na 100 godzin nie są przesadzone. To gra pełna zadań, lochów i walk.

Tęcza dla bohatera

Niestety, historia nie porywa. Rainbow Moon to RPG, który przede wszystkim stara się zdobyć serca systemem, a na dodatek łączy klasyczną dla gatunku eksplorację z taktycznymi walkami, ociupinkę przypominającymi takie tuzy jak Final Fantasy Tactics i Tactics Ogre. Historia schodzi tutaj na dalszy plan, co jednak wykonano o tyle dobrze, że nie przeszkadza. Nie żenuje i nie irytuje.

W czasie walk zasuwamy oczywiście po polach z przeszkodami, po różnych środowiskach, po lochach pełnych wrogów. Co dziwne, atakujemy, wychylając gałkę w odpowiednim kierunku, co początkowo mocno dezorientuje. Podobnie dezorientuje rozwój postaci - ważniejsze rzeczy rozwijamy za tęczowe perły, które dostaje postać zabijająca potwora. Albo gracz z PSStore, jeśli ma nadmiar gotówki.

A mimo to Rainbow Moon ma przyjemy system, z walkami na kilkanaście postaci/stworów, w którym nie brakuje możliwości tak sztampowych, że aż szkoda wymieniać, ale też tak solidnie wykonanych, że trzeba pochwalić. Chwalę. Autorzy dobrze wykonali balans gry, dali niezłych bossów i ładnie wykonane lochy, w których można się zgubić.

Rainbow Moon to bowiem ten typ RPG-a, który w pierwszej godzinie nudzi, a w dziesiątej uzależnia. Przechodziłem przez to przy Vagrant Story, Final Fantasy Tactics, a wreszcie Dark Souls i doskonale rozumiem, że RPG-om trzeba dawać szansę. Ten jest dobry. Oferuje dziesiątki rzeczy do zrobienia i jeżeli ktoś nie chce się babrać z grami z pierwszego PlayStation, to na PS3 nie ma konkurencji.

Tęcza dla developera

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=epLGyovfiHQ[/youtube]

Rainbow Moon ma tonę dobrych rzeczy, poza fabułą i projektami. Walki losowe można aktywować lub dezaktywować, a dzięki ogromowi questów nie czuje się za bardzo grindowania czy monotonii. Technicznie oprawa wygląda naprawdę nieźle i przypomina mi Ysy, ale, niestety, do końca gry prześladowały mnie te projekty postaci rodem z tanich, pudełkowych gier sprzedawanych w kioskach. Za to muzyka momentami jest piękna i przyjemnie towarzyszy w pokonywaniu piekielnych bestii i małych grzybków.

Największym problemem gry jest to, że chciałbym, aby to była „duża gra”, a nie produkcja z dystrybucji sieciowej. Dla mnie to lepszy „retro revival” niż Grimrock, jednak definitywnie gra nie dla każdego.

jRPG-i bardzo, ale to bardzo powoli się starzeją. I wciąż wolę sam czy z kimś zagrać w dziesiątki gier z pierwszych dwóch konsol Sony, ze SNES-a czy nawet z PlayStation 3 – gier, które są po prostu lepsze. Jeżeli jednak macie za sobą wszystko, co Was interesowało, a szukacie gry na długie godziny, złożonej i jednak zrobionej „po swojemu”, to Tęczowy księżyc spisuje się świetnie. Ja bawiłem się dobrze, tyle że zabrakło mi cechy, z którą skojarzyłbym tę grę na zawsze. Ale i tak to chyba najlepszy sRPG od czasów Disgaea 4 i Tactics Ogre.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.