Facebook ujawnia z kim lubisz uprawiać seks. Kolejna granica przekroczona?
Reklamy w Facebooku są pozycjonowane według preferencji seksualnych odwiedzających. Czy to już nie jest nadmierna ingerencja w prywatność użytkowników?
Reklamy w Facebooku są pozycjonowane według preferencji seksualnych odwiedzających. Czy to już nie jest nadmierna ingerencja w prywatność użytkowników?
Według raportu opracowanego przez badaczy z Microsoftu i niemieckiego Instytutu im. Maksa Plancka reklamodawca jest w stanie ustalić preferencje seksualne użytkowników Facebooka i dobierać na ich podstawie reklamy.
Te ostatnie są pozycjonowane dzięki zebranym danym demograficznym wynikającym z działań użytkowników. Badacze sprawdzili to, tworząc sześć fikcyjnych profili testowych. Cztery z nich należały do heteroseksualnych kobiet i mężczyzn, a dwa do homoseksualistów (geja i lesbijki).
Gdy lesbijka otrzymywała reklamy nieróżniące się specjalnie od tych, które wyświetlane były pozostałym kobietom, gej widział treści zaadresowane głównie do homoseksualistów.
Działo się tak, mimo że badacze nie użyli w tekście ani razu słowa „gej”, ani innych fraz świadczących o preferencjach seksualnych. Reklamy dobierane były więc na podstawie aktywności na serwisie, a nie treści w profilach.
Reklamodawca był w stanie wyodrębnić niewielkie różnice w kontach użytkowników i ich zachowaniu, a następnie na tej podstawie określić preferencje seksualne właścicieli. Co ciekawe, badacze nie są jedynymi, którzy wpadli na trop tej afery.
Kilka dni temu do bardzo podobnych wniosków doszedł "Wall Street Journal". W opublikowanym artykule dziennik stwierdził, że niezależnie od intencji Facebooka dane użytkowników mogą być zbierane przez reklamodawców, co będzie owocować naruszeniami prywatności.
Jak podaje RedWriteWe, Facebook zapowiedział niedawno wprowadzenie szyfrowania identyfikatorów użytkowników. Te mają być przechowywane na serwerach firmy i chronione mocnym algorytmem AES-256-CBC Być może to rozwiąże powyższy problem.
Tym bardziej, że nie dotyczy on tylko gejów. Mimo że może wydawać się śmieszny lub dotyczący niewielkiej grupy osób, jest bardzo poważny. Chyba nikt nie chciałby, żeby obcy ludzie (albo nawet znajomi) wiedzieli, czy woli chłopców, czy dziewczyny, a jeśli te ostatnie, to blondynki, brunetki, rude, szczupłe albo puszyste.
Źródło: All Facebook