Richard M. Stallman odwiedził Polskę. Król hakerów twierdzi, że w Sieci pozbawiamy się wolności

Richard M. Stallman odwiedził Polskę. Król hakerów twierdzi, że w Sieci pozbawiamy się wolności18.03.2013 12:30
Blomedia poleca

Prawdziwy haker, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, programista, któremu zawdzięczamy system operacyjny GNU/Linux potocznie zwany linuxem, oraz wiele narzędzi programistycznych, bez których nie mógłby obejść się świat nowoczesnych technologii. Postać kontrowersyjna, radykalna, i dla wielu po prostu długowłosy i brodaty dziwak. Co robił w Polsce?

Prawdziwy haker, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, programista, któremu zawdzięczamy system operacyjny GNU/Linux potocznie zwany linuxem, oraz wiele narzędzi programistycznych, bez których nie mógłby obejść się świat nowoczesnych technologii. Postać kontrowersyjna, radykalna, i dla wielu po prostu długowłosy i brodaty dziwak. Co robił w Polsce?

Wolność a usługi sieciowe

Stallman, twórca i główny ewangelista idei wolnego oprogramowania, założyciel i szef Fundacji Wolnego Oprogramowanie (Free Software Fundation), uczestniczył w dyskusji zorganizowanej przez Centrum Cyfrowe poświęconej kwestiom wolności użytkowników w kontekście usług sieciowych. Usługi sieciowe, czyli coś, co m.in. kryje się pod skrótem SaaS (software as a service) to oprogramowanie oferowane przez usługodawcę, uruchamiane na jego sprzęcie, gdzie użytkownicy jedynie obcują z rezultatami jego działania poprzez Internet.

Przykładem takich programów/usług jest choćby pakiet aplikacji Google, z pocztą Gmail na czele – wszystkiego, czego potrzebujemy do uruchamiania tych narzędzi, to przeglądarka internetowa oraz połączenie sieciowe. Zamiast używać własny program na własnym sprzęcie, korzystamy z z gotowej usługi, która oferuje nam podobną funkcjonalność. O resztę martwi się usługodawca.

Przy tego typu usługach, oraz podobnych rozwiązaniach sieciowych pojawia się kwestia, kto jest właścicielem naszych danych, kto decyduje o tym, co się z nimi naprawdę dzieje, jakie mamy możliwości kontroli nad naszymi danymi, oraz nad samą usługą.

Stallman zapytany o tę kwestię, wypowiedział się jednoznacznie – nie mamy żadnej kontroli, korzystając z usługi w sieci pozbawiamy się wolności. I to zarówno w zakresie powierzanych usługodawcom danych, ale także tej wolności, które daje użytkownikom prawdziwie wolne oprogramowanie.

Cztery wolności

Wolności oferowanych przez wolne oprogramowanie jest cztery, jak przystało na hackerskie korzenie tej definicji, numerowanych od zera.

Wolność numer zero – pełna swoboda do uruchamiania programu, czyli nikt nie może decydować gdzie, kiedy i w jakim celu używamy oprogramowania.

Wolność jeden – możliwość analizowania działania programu i dostosowywania do swoich potrzeb, dzięki czemu jest on narzędziem słuchającym nas, a nie producenta programu. Wolność numer dwa – swoboda dystrybucji programu i dzielenia się nim z innymi, aby oni też mogli z tych wolności skorzystać.

Wolność ostatnia, trzecia – wolność do dystrybucji zmodyfikowanych wersji programu, aby cała społeczność mogła korzystać z udoskonaleń.

Dodatkowo wolności 1 oraz 3 wymagają dostępu do kodu źródłowego programu.

Po prostu nie korzystajmy

Jak łatwo się zorientować, to usługi sieciowe nie spełniają warunków i nie są wolnym oprogramowaniem. Uruchamiane są na komputerach usługodawcy i to on decyduje, w jaki sposób możemy z nich korzystać. Nie możemy modyfikować kodu programu, gdyż często nie mamy do niego dostępu. Nie możemy także sprawdzić, co oprogramowanie naprawdę robi z naszymi danymi. Nie możemy go udoskonalić i uruchamiać swoich, lepszych kopii. Recepta Stallmana jest prosta – jeśli nie chcemy zrezygnować z przynależnych na wolności, to nie korzystajmy z programów/usług, które nas tej wolności pozbawiają.

Jeśli chodzi o nasze dane, to w momencie, w którym znajdą się na obcym komputerze, tracimy nad nimi kontrolę. Niezależnie jakie podejmiemy środki prawne, jakie zostaną uchwalone regulacje, to gdy nasze dane znajdą się  poza naszą kontrolą, to już żadnej kontroli nad nimi naprawdę nie odzyskamy.

Jeśli naprawdę cenimy sobie prywatność, jeśli chcemy korzystać z wolności użytkownika, to powinniśmy korzystać wyłącznie z wolnego oprogramowania, co do którego nie mamy wątpliwości, że nie zadziała niezgodnie z naszym interesem. Oprogramowanie powinniśmy uruchamiać na własnym komputerze, albo na serwerach ludzi, którym ufamy. Tylko wtedy możemy być pewni, że nasze dane pozostają naszymi, a oprogramowanie, którego używamy nie zwróci się przeciwko nam.

Wyrzeczenia wolnego użytkownika

Nie sposób nie zgodzić się ze stawianymi przez Stallmana tezami. Gorzej niestety jest w praktyce. RMS jawi się jako kaznodzieja egzotycznej wiary, który żyje w zgodzie z wyznawanymi zasadami (i bardzo dobrze), ale wymaga to od niego podobnych wyrzeczeń, jakich wymaga większość wyznań od swoich kapłanów.

Specjalny komputer, który działa na 100% wolnym oprogramowaniu, łącznie z BIOSem. Brak telefonu komórkowego, kart kredytowych czy lojalnościowych. Konieczność dobierania usługodawców czy sprzedawców według kryteriów poszanowania wolności swoich klientów. Korzystanie z Internetu ograniczone do minimum, głównie do poczty elektronicznej. Żadnych serwisów społecznościowych. Praktycznie żadnych gier.

Dla Stallmana taki styl życia to żaden problem, ale dla większości z nas, to wyrzeczenie, na które na pewno się nie zdecydujemy. Niemniej jednak, warto posłuchać, co ma do powiedzenia, niezależnie od tego, jak dziwaczną postacią może się nam wydawać. RMS mówi ciekawie, jest barwnym osobnikiem, który potrafi celnie i rzeczowo argumentować. A na pewno jednak należy mu się uznanie dla tego, co robi na rzecz wolnego oprogramowania, które bez wątpienia kształtuje świat, jaki znamy.

Pełne nagranie wideo z ze spotkania dostępne jest w serwisie blip.tv.

Maciej Miąsik

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.