Rosomak nadal gryzie | recenzja X-Men Geneza: Wolverine

Rosomak nadal gryzie | recenzja X-Men Geneza: Wolverine30.04.2009 17:40
Wolverine
Ireneusz Podsobiński

Miałem spore obawy, co do spin-offu X-Men Geneza: Wolverine. Pierwszy zwiastun był zachęcający, ale z każdym kolejnym emocje opadały. Na dodatek prezentowane fragmenty (szczególnie dręcząca mnie scena z helikopterem) i informacje o dokrętkach, co rzadko oznacza coś dobrego, rodziły obawy, że film polegnie. Nie polepszała tego sytuacja z piracką kopią, po której spadły gromy krytycznych uwag na temat filmu (choć była to zaledwie wersja robocza). Na szczęście efekt finalny okazał się lepszy niż myślałem. Wolverine co prawda nie ma szans dorównać X-Menom Bryana Singera, ale to nadal dobre popcornowe kino.

Miałem spore obawy, co do spin-offu X-Men Geneza: Wolverine. Pierwszy zwiastun był zachęcający, ale z każdym kolejnym emocje opadały. Na dodatek prezentowane fragmenty (szczególnie dręcząca mnie scena z helikopterem) i informacje o dokrętkach, co rzadko oznacza coś dobrego, rodziły obawy, że film polegnie. Nie polepszała tego sytuacja z piracką kopią, po której spadły gromy krytycznych uwag na temat filmu (choć była to zaledwie wersja robocza). Na szczęście efekt finalny okazał się lepszy niż myślałem. Wolverine co prawda nie ma szans dorównać X-Menom Bryana Singera, ale to nadal dobre popcornowe kino.

Już sam początek zaskakuje pozytywnie. W zwiastunach mogliśmy zobaczyć sceny z różnych wojen, w których brali udział James Logan (Hugh Jackman) i Victor Creed (Liev Schreiber). Przez to sądziłem, że akcja filmu będzie za bardzo porozrzucana po różnych epokach. Nic z tych rzeczy. Wspomniane ujęcia to tylko sekwencja z napisami, coś na wzór Strażników (ale nie dorównująca poziomem). Drugie zaskoczenie było już jednak negatywne. Pomimo że nie ma skoków po epokach, fabuła i tak skacze niczym kangur z jednej sceny do drugiej jakby twórcy się gdzieś śpieszyli. Zapewne to wina producentów, którzy chcieli otrzymać typowo wakacyjny blockbuster, na którym nie można się nudzić. Dziwne podejście, zważając na czas trwania takiego Mrocznego rycerza czy Transformers. Wolverine?owi bardzo by pomogło dodatkowe 20-30 minut na rozwinięcie postaci ? film nabrałby głębi i nie byłoby tego irytującego uczucia dziurawego sera.

Bez zarzutów jest w kwestii świetnie dobranych bohaterów. Hugh Jackman to Wolverine i chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości. Liev Schreiber wypadł w roli Sabretootha o wiele lepiej niż kanciasty Tyler Mane w pierwszym X-Menie. Tutaj Creed jest zwinny niczym drapieżne zwierzę i nie wygląda jak niezgrabny klocek. Do tego Schreiber potrafi grać ? cyniczny i brutalny Victor był strzałem w dziesiątkę. Z dodatkowych postaci najbardziej czekałem na Wade?a Wilsona aka Deadpool. W tym przypadku również nie ma mowy o rozczarowaniu. Wiadomo już, dlaczego Ryan Reynolds chciał tę postać zagrać jeszcze przed Blade: Trinity ? wcielając się w nią, czuł się jak ryba w wodzie i to widać na ekranie. Mam nadzieję, że powstanie planowany od dawna spin-off Deadpool. Nie zabrakło także kilku niespodzianek, na których widok uśmiech sam się na twarzy pojawia ? nie będę tu jednak spoilerował, sami zobaczycie.

Wolverine to czysty film akcji, więc jest dużo wybuchów, walk i efektów specjalnych. Te ostatnie niestety miejscami nie zostały dopracowane. Jestem niemal pewien, że sceny, w których wyraźnie widać niedociągnięcia (w tym ujęcie z niespodzianką), to dokrętki. Trochę szkoda, bo takie rzeczy nie powinny mieć miejsca w dzisiejszych czasach. Ale spokojnie, cała reszta jest bez zarzutu, a akcja płynie tak szybko, iż raczej nie ma czasu zastanawiać się nad drobnymi cyfrowymi bublami. Tym bardziej, że jest więcej scen robiących wrażenie, niż tych drażniących niedoróbkami.

Pomimo wad scenariuszowych pierwszy X-Men Geneza ogląda się dobrze i bez bólu. Osobiście liczę jednak na to, że doczekamy się na DVD wersji reżyserskiej. Momentami wyraźnie widać, iż reżyser Gavin Hood miał coś jeszcze do powiedzenia, ale producenci kazali bezlitośnie ciąć. Jest zatem efektownie i szybko, jednakże przydałoby się trochę więcej dramatycznej otoczki.

Deadpool
Deadpool

PS. DLA TYCH CO WIDZIELI JUŻ FILM!!!

Reżyser zapowiadał, że Wolverine będzie dostępny z kilkoma różnymi scenami po napisach. Dajcie znać, jakie puszczano u Was w kinie. Ja obejrzałem scenę z Loganem pijącym w barze whisky, by ?sobie przypomnieć.? Wiem, że istnieje scena z Deadpoolem. Pytanie tylko, czy jest jeszcze więcej?

Foto: Imperial - Cinepix

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.