Skafandry kosmiczne. Od historii do współczesności i przyszłości [cz. 2]

Skafandry kosmiczne. Od historii do współczesności i przyszłości [cz. 2]07.02.2013 13:00
Mariusz Kamiński

Siedzenie w kapsule było co prawda bezpieczne, ale nieubłaganie nadchodził czas kosmicznego spaceru. Było jasne, że gumowane skafandry ze skórzanymi butami nie podołają zadaniu, więc poczyniono przygotowania do stworzenia prawdziwego skafandra kosmonauty. Pionierami byli oczywiście Rosjanie i to od ich przełomowego Berkuta zacznę dzisiejszy odcinek.

Siedzenie w kapsule było co prawda bezpieczne, ale nieubłaganie nadchodził czas kosmicznego spaceru. Było jasne, że gumowane skafandry ze skórzanymi butami nie podołają zadaniu, więc poczyniono przygotowania do stworzenia prawdziwego skafandra kosmonauty. Pionierami byli oczywiście Rosjanie i to od ich przełomowego Berkuta zacznę dzisiejszy odcinek.

Berkut

Jak na Rosjan przystało, pierwszy skafander do kosmicznych spacerów nie był całkowicie nową konstrukcją. Pionierzy spod znaku sierpa i młota stwierdzili, że skoro wyposażenie Gagarina sprawdziło się tak dobrze, to należy je ulepszyć tak, by dało się w nim opuścić Voskhoda i lewitować w kosmosie. NPP Zvezda wzięła więc na warsztat SK-1 i zrobiła z niego prawdziwe dzieło sztuki.

Berkut ujrzał światło dzienne w 1965 r. Nie miał popularnej pępowiny, którą dostarcza się kosmonaucie wodę i powietrze. Wszystko było zawarte w kombinezonie, a sam system był dość prosty w konstrukcji. Tlen znajdował się w metalowym plecaku i służył do oddychania (45 minut zapasu) i chłodzenia wnętrza skafandra. Specjalny zawór odprowadzał ciepło, CO2 i niewykorzystany tlen prosto w kosmiczną próżnię. Skafander ważył 41,5 kg.

Mimo bardzo ciekawej konstrukcji Berkut nie był wygodny w użyciu. Poruszanie nogami było właściwie niemożliwe, a gestykulacja bardzo mocno ograniczona. Sprawy komplikowały się dodatkowo, gdy Leonov wyszedł w nim na pierwszy kosmiczny spacer. Skafander napompował się jak balon i prawie całkowicie zesztywniał, co uniemożliwiło powrót do śluzy. Lekko spanikowany i oblany potem kosmonauta nie mógł dosięgnąć górnego zaworu ciśnienia, więc z całych sił sięgnął w dół, by dostać się do rezerwowego. Po spuszczeniu powietrza i obniżeniu ciśnienia w Berkucie Leonow odzyskał możliwość ruchu i przedostał się przez śluzę na statek.

Mercury

Cofnijmy się odrobinę w czasie, by przyjrzeć się nieco spóźnionym amerykańskim eskapadom w przestrzeń kosmiczną (jeszcze bez spacerów). Strojem opracowanym na potrzeby projektu Mercury był zmodyfikowany Navy Mark IV.

Wewnętrzna powłoka została zrobiona z nylonu pokrytego neoprenem, a zewnętrzna z nylonu pokrytego aluminium. Przeguby zostały wykonane przy użyciu odpowiedniego szycia, co znacznie ułatwiało poruszanie ramionami i nogami. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że kombinezon był noszony swobodnie, bez wewnętrznego ciśnienia. Pojawiało się ono wyłącznie w razie utraty hermetyczności kabiny, co nigdy nie nastąpiło. W przypadku wypełnienia kombinezonu tlenem gestykulacja stawała się wyjątkowo trudna. Ugięcie kolan i ramion powodowało fałdowanie tkaniny, wzrost ciśnienia i nieprzyjemne efekty z tym związane.

Mercury ulegał częstym modyfikacjom. Jedną z nich było dodanie kolektora na mocz, co wymusiło zabawne zdarzenie podczas oczekiwania na start misji Mercury 3 Freedom 7. Po kilku przerwanych odliczeniach astronauta Alan Shepard poczuł mocne parcie na pęcherz i powiedział, że musi załatwić potrzebę. Niestety, nie było to możliwe. Kolejna przerwa wywołana wyjściem astronauty do WC spowodowałaby przerwanie misji. Alan zdecydował się nie walczyć z naturą i wysikał się do kombinezonu. Mocz został wchłonięty przez grube wełniane majtki i prawie natychmiast wysuszony przez wentylację skafandra. Lot nie został odwołany i odbył się bez żadnych przeszkód.

Z powodu atrakcyjnego wyglądu Mercury był często wzorem dla twórców filmów SF. Odtwarzano nawet jeden z najzabawniejszych elementów skafandra - rękawice. Otóż wszystkie palce poza jednym, środkowym były zagięte. Miało to pomóc w obsłudze przycisków i przełączników. W efekcie kosmonauta mógł niechcący pokazywać niewybredny gest...

Gemini G4C

Amerykański kombinezon, który miał na sobie Ed White, gdy odbywał drugi w kolejności spacer człowieka w kosmosie (1965 r.). Zaprojektowany przez NASA i wyprodukowany przez David Clark Company. Ważnym elementem wykończeniowym stroju były powłoki folii poliestrowych znanych pod nazwą Mylar. Chroniły one doskonale przed ekstremalnymi temperaturami i regulowały je wewnątrz skafandra.

Ciśnienie nie sprawiało problemów podczas użytkowania dzięki zastosowaniu specjalnego pęcherza ciśnieniowego (po zgięciu kończyn absorbował nadwyżkę) i specjalnie zaprojektowanych przegubów. Newralgiczne elementy stroju zostały zespolone za pomocą bardzo nowoczesnych wiązań - teflonowych i dacronowych.

W skład 6 powłok stroju wchodził także bardzo wytrzymały polimer nomex. Ma on właściwości fizykochemiczne bardzo podobne do Kevlaru i jest w stanie wytrzymać duże naprężenia przy zachowaniu elastyczności i właściwości izolacyjnych. Gemini występował w kilku odmianach. Część kombinezonów miała odczepiane buty, a część zespolone. Różnice dotyczyły także hełmu oraz budowy osłony przeciwsłonecznej.

Z produktów David Clark Company korzystał także Felix Baumgartner podczas swojego historycznego skoku Red Bull Stratos. Jaki jest główny produkt tej firmy? Zestawy słuchawkowe dla inżynierów. Ponoć bardzo dobre!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.