Skaner: paczkomaty w Dolinie Krzemowej, Majewski na YouTube, gry ze świata Star Wars

Skaner: paczkomaty w Dolinie Krzemowej, Majewski na YouTube, gry ze świata Star Wars20.05.2013 09:00
Jak sobie radzi Szymon Majewski na YouTube?
Marta Wawrzyn

W dzisiejszym Skanerze piszemy o biznesmenie znad Wisły, który planuje ekspansję zagraniczną, o tym, jak dawne gwiazdy TV niekoniecznie miękko lądują na YouTubie, o piratach ściągających najgorsze kopie filmów i o polskim Twitterze, niszowym, ale znaczącym. Poza tym odsyłamy do przeglądu gier ze świata Star Wars, w którym każdy znajdzie coś dla siebie.

W dzisiejszym Skanerze piszemy o biznesmenie znad Wisły, który planuje ekspansję zagraniczną, o tym, jak dawne gwiazdy TV niekoniecznie miękko lądują na YouTubie, o piratach ściągających najgorsze kopie filmów i o polskim Twitterze, niszowym, ale znaczącym. Poza tym odsyłamy do przeglądu gier ze świata Star Wars, w którym każdy znajdzie coś dla siebie.

Przemysław Pająk radzi na Spider's Webie, żebyśmy przygotowali się na dominację Google'a przez długie lata. To jego wniosek po tegorocznej konferencji I/O. Dlaczego Google jest taką wyjątkową firmą?

"Microsoft nie rozumie współczesnego rynku technologicznego, a najbardziej kuleje tam, gdzie dokonuje się największy rozwój nowych technologii – w Internecie. Samsung może być dziś najpotężniejszym producentem sprzętu komputerowego podłączonego do Sieci, ale brakuje mu serca – systemu operacyjnego, wokół którego owijałby wszystkie swoje produkty i usługi. Oracle – jak słusznie zauważył Larry Page w mowie kończącej wczorajszą konferencję – chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze, więc korzyści z analizy big data zostawia wyłącznie dla siebie i ekstrawagancji swojego właściciela, miliardera Larry’ego Ellisona. Apple sam się wyklucza z walki z Google’em w bardzo podobny sposób jak w latach 80. wykluczył się z walki z Microsoftem o rynek PC. Jedynie Amazon mógłby stanowić realną alternatywę dla dominacji Google’a, ale jest dziś na znacznie niższym etapie rozwoju" – pisze Pająk.

Serwis Gram.pl zrobił coś fantastycznego: obszerny przegląd gier ze świata Gwiezdnych wojen. Zaczyna się od Star Wars Electronic Battle Command Game z 1977 roku, a kończy na Angry Birds Star Wars z 2012 roku. Cytować fragmentów tekstu nie ma tu sensu, zamiast cytatu coś, co niektórzy z Was mogą całkiem nieźle pamiętać.

"Szukając odpowiedniego dla siebie pakietu danych, warto skorzystać z poradnika umieszczonego na stronie operatora Plus GSM, który pozwala na wstępne oszacowanie wykorzystywanego transferu. Przykładowo jeśli każdego dnia spędzamy na surfowaniu po Sieci dwie godziny, to na samą tę czynność powinniśmy zarezerwować ok. 2–4 GB transferu. Godzina słuchania radia internetowego dziennie to kolejny gigabajt. Natomiast 15 minut YouTube’a dziennie w jakości 720p to nawet ok. 4 GB miesięcznie. Jak widać, bardzo łatwo wyczerpać nawet pozornie spory limit transferu danych" – pisze Chip.pl

Rafał Brzoska, prezes firmy będącej właścicielem InPostu, jest chodzącym dowodem na to, że Polak potrafi coś więcej, niż chodzić i narzekać. W wywiadzie dla Interaktywnie.com opowiada, jak przy piwie wymyślił kiedyś paczkomaty. Teraz planuje zagraniczną ekspansję i ma tylko jeden kłopot: duże zagraniczne firmy też już na to wpadły:

"Wielcy gracze zaczynają całkiem poważnie myśleć o paczkomatach. Amazon zainstalował dwieście maszyn w stanie Waszyngton i wokół Londynu, Google kupił za 17 milionów dolarów kanadyjski startup, który ma cztery maszyny. W ciągu roku zainteresowanie tą formą logistyki błyskawicznie rośnie" – mówi Brzoska.

Ale i tak uważa, że jego paczkomaty mają szansę na sukces za granicą: "Ale starciu z Amazonem w Londynie, paczkomat bije go na głowę pod względem szybkości dostarczenia przesyłki i przyjazności dla użytkownika. A warto podkreślić, że to od początku do końca polska produkcja! Chciałbym postawić żółty paczkomat w Silicon Valley, naprzeciwko biurowca Google. Żeby go zobaczyli i powiedzieli, że Polacy muszą być świetnym narodem, skoro zrobili taką cool maszynę".

"Newsweek" z pewnym zdziwieniem odkrywa, że na YouTube są komicy, że ci komicy potrafią nieźle zarabiać i że czasem lądują tam dawne gwiazdy telewizyjne, jak Szymon Majewski (który prowadzi własny program na YT od grudnia). I nie do końca owe dawne gwiazdy sobie radzą w nowym świecie.

"O tym, kim w poprzednim życiu był Szymon Majewski, YouTube dowiedział się dopiero za sprawą Rocka, słynnego komentatora gier, którego recenzje obejrzało ponad 40 mln internautów. Rock skomentował jeden z materiałów Szymona, a Szymon nagle zrozumiał, że online to nie on jest gwiazdą, ale Rock. Po tej recenzji kanał Majewskiego zaczęło odwiedzać znacznie więcej widzów" – pisze "Newsweek".

Tekst o zderzeniu światów nie jest odkrywczy, ale momentami całkiem ciekawy, bo tygodnik pisze też o kulisach działania gwiazd YouTube bliższych polskiemu internaucie niż jakiś tam Majewski (np. Kotlet TV).

"Gazeta Wyborcza" zauważa, że polski Twitter rośnie. I podaje ciekawe dane dotyczące liczby Polaków udzielających się w tym serwisie: "Aktywnych użytkowników jest u nas ponad 44 tys., wszystkich blisko 300 tys. Ponad połowa aktywnych to nowicjusze - założyli konta w ubiegłym roku".

Skoro jest nas tak mało, to po co w ogóle o tym pisać? Bo Twitter staje się coraz ważniejszy w naszej debacie publicznej. "Siła rażenia serwisu jest nieproporcjonalna do wielkości - wynika z raportu gdańskiej firmy Thinkmedia na temat polskojęzycznego Twittera. Okazuje się, że pomimo małego zasięgu w zestawieniu najczęściej cytowanych mediów opracowanym przez Instytutu Monitorowania Mediów Twitter zajmuje aż szóste miejsce, a Facebook wyprzedza go tylko nieznacznie" – pisze "GW".

Serwis NaTemat próbuje rozszyfrować, co jest nie tak z piratami, że ściągają filmy kiepskiej jakości, nagrywane kamerą w kinie. Wśród Polaków pobieranie takich kopii jest bardzo popularne. Dlaczego?

"Widzisz, ja kinomanem nie jestem, nie znam się. Filmy raczej pochłaniam i oglądam głównie te popularne. Muszę zobaczyć pierwszy i już. Jakość się nie liczy, w zasadzie nie ma dla mnie wielkiego znaczenia. Przecież potem i tak ściągnę w HD, ale dzięki 'kinówkom' mogę obejrzeć to wcześniej, nie trzeba czekać" – mówi NaTemat jeden z takich piratów. I wszystko jasne?

Skaner to subiektywne zestawienie najlepszych autorskich tekstów z polskiego Internetu. Znalazłeś coś ciekawego, wartego zacytowania? Podziel się z nami – redakcja@gadzetomania.pl.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.