Strach przed sztucznym wilkiem. Czy czeka nas życie w państwie policyjnym?

Strach przed sztucznym wilkiem. Czy czeka nas życie w państwie policyjnym?26.08.2013 11:00
Fot. Mike Herbst / flickr.com
Olga Drenda

Co pokazała tak naprawdę afera PRISM? Czy ograniczenie wolności może służyć dobrym celom? Boimy się tego... a może tylko własnego strachu?

Co pokazała tak naprawdę afera PRISM? Czy ograniczenie wolności może służyć dobrym celom? Boimy się tego... a może tylko własnego strachu?

Rok 2013 upływa pod znakiem powracających informacji o interwencji rozmaitych zewnętrznych sił na bezpieczne terytorium pojedynczego obywatela: cień Wielkiego Brata powrócił wraz z doniesieniami o systemie PRISM (co malowniczo podsumowały wyniki sprzedaży „Roku 1984” Orwella, które poszybowały w górę po ujawnieniu rewelacji dotyczących NSA).

Reakcje po tych doniesieniach i trwająca do dzisiaj dyskusja w mediach odnawiają stare napięcia między swobodą a bezpieczeństwem, a komentatorzy podzielili się z grubsza na dwa obozy – pierwsi uspokajają, że dostęp do informacji jest niezbędny dla bezpieczeństwa kraju i że „wszystko jest pod kontrolą”(jakkolwiek dwuznacznie to nie brzmi), drudzy natomiast ostrzegają: to tylko początek i wkrótce może się okazać, że nasza rzeczywistość nie różni się od filmu „Życie na podsłuchu”.

Strach się bać

Czasy, w których żyjemy, są znakomitym środowiskiem dla hodowania lęków. Jak zaledwie rok temu donosił „New York Magazine”, farmaceutycznym przebojem nie są już antydepresanty, tylko leki przeciwlękowe właśnie.

Dziesięć lat temu w samych Stanach Zjednoczonych prawie 20 mln osób zmagało się z zaburzeniami tej natury – obecnie liczba ta się podwoiła. Niektórym jest to bardzo na rękę: podsycanie strachów opłaca się koncernom farmaceutycznym, opłaca się mediom i światu reklamy (czego dowodem jest popularność tzw. shockvertisingu), a wreszcie wszelkiego rodzaju władzy.

Hermann Göring przekonywał, że nic nie zachęca ludzi do posłuszeństwa tak, jak wmówienie im, że są w zagrożeniu. Propagandowe „sztuczne wilki” mają długą historię i są stosowane przez wszelkie ustroje polityczne. Dość wspomnieć o szafowaniu groźbami ze strony imperialistycznej/czerwonej zarazy, zależnie od tego, po której stronie żelaznej kurtyny zdarzyło nam się znaleźć.

Fot. Jeff Schuler/flickr.com
Fot. Jeff Schuler/flickr.com

Zdaniem niektórych zagrożenie terroryzmem, przed którym obrona ma usprawiedliwiać kontrolowanie korespondencji i aktywności internetowej obywateli, należy do tej samej kategorii.

Od czasu do czasu pojawia się news o osobie aresztowanej przez pomyłkę na skutek niefortunnego tweeta (jak w przypadku pechowego nastolatka, który tak podekscytował się nadchodzącym koncertem Pink, że zamieścił na Twitterze wiadomość ze słowem „bomba”). Takie historie pozostawiają odbiorcę nieufnym wobec systemów opartych na algorytmach, które - nawet jeśli stosowane w dobrej wierze - celują na oślep. W końcu zamachom w Bostonie czy tragedii w Sandy Hook nie udało się zapobiec, za to zatrzymano sporo żartownisiów czy ludzi, którzy w mediach społecznościowych dawali upust chwilowej złości.

Zasada ograniczonego zaufania

Ponadto państwo, które dyskretnie podgląda czy nadzoruje obywatela, nie jest idealne, ale dopóki nie idą za tym konsekwencje w postaci prześladowań, nie można jeszcze nazwać go państwem policyjnym czy represyjnym; te ostatnie istnieją, a ich przywódcy zrywają boki, słysząc o jakichkolwiek prawach obywatela.

Bill Keller, publicysta „New York Timesa”, twierdzi, że pewna doza kontroli przy jednoczesnym zaufaniu obywateli wobec władz jest nieunikniona, aby państwo działało sprawnie. Jednocześnie zachęca przytomnie do tego, aby być świadomym, gdzie stawiamy granice, ponieważ „społeczeństwo jest powoli wdrażane do warunków coraz silniejszej inwigilacji”.

Publicysta przytacza przykłady, które przez wielu są akceptowane bezrefleksyjnie: korzystanie z badań DNA w śledztwach, rozpowszechniony monitoring w miastach. W definicji służą dobru obywateli i rzadko bywają przez nich kwestionowane, jednak łatwo wyobrazić sobie scenariusz, w którym stają się narzędziami opresji, gdyż im więcej informacji o sobie udostępniamy, tym większe może być prawdopodobieństwo, że zostaną wykorzystane w złym celu.

http://satansgoalie.deviantart.com/
http://satansgoalie.deviantart.com/

Jaki może być to cel? Przykładem niech będzie niedawna deklaracja władz Nowego Jorku po zainstalowaniu nowego systemu monitoringu. Zapobiegawczo ogłoszono, że nie będzie on służył inwigilacji żadnej konkretnej grupy społecznej, etnicznej czy wyznaniowej. Takie obawy, przywodzące na myśl najbardziej ponure karty historii XX wieku, narastają bowiem wraz z coraz silniejszą ingerencją technologii w nasze życie.

Dlatego pytanie, które warto nieustannie sobie zadawać, brzmi: kto będzie strzec naszych stróżów?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.