Szok i skandal. Okazało się, że w polskich magazynach Amazona trzeba "zapieprzać"

Szok i skandal. Okazało się, że w polskich magazynach Amazona trzeba "zapieprzać"04.12.2014 12:41
Zdjęcie paczek Amazona pochodzi z serwisu Shutterstock
Marta Wawrzyn

Z polskich centrów logistycznych Amazona zaczynają uciekać pierwsi pracownicy, którzy nie wytrzymali tempa pracy. Jeden z nich o swoim dramacie opowiedział "Gazecie Wyborczej".

O tym, że praca w centrach logistycznych Amazona do lekkich nie należy, a płace są po prostu marne, polskie media trąbiły głośno od miesięcy. Wiadomo było, co czeka osoby, które zdecydowały się tę pracę przyjąć. Wiadomo też było, czemu Amazon zdecydował się właśnie do naszego kraju przenieść swoje magazyny: bo jesteśmy tanią siłą roboczą, panuje u nas dość wysokie bezrobocie i zawsze znajdzie się ktoś, kto pracę za pensję minimalną weźmie. Czemu więc ktokolwiek jest zaskoczony?

Nieskończona ilość paczek

Z takim właśnie zaskoczonym byłym już pracownikiem centrum logistycznego pod Wrocławiem rozmawiała tamtejsza "Gazeta Wyborcza". "Wykonujesz trzy czynności: chodzisz, skanujesz, przenosisz. I tak przez 10 godzin. Skaner tobą kieruje. Pokazuje, gdzie masz podejść, i zaczyna odliczać ci czas: 26 sekund, 18, 7 - na dotarcie na miejsce. (...) Jeśli nie zdążysz w czasie, jaki wyliczył ci system, twój menedżer może wysłać ci wiadomość. KorpoSMS-a na skaner: 'pracuj szybciej'. Twój szef widzi wszystko, co robisz" – opowiada anonimowo rozmówca "GW".

Dalej czytamy, że to jak "Syzyfowe prace" – nieważne, że w ciągu jednej godziny wyrobisz więcej niż 100% normy, i tak przez tobą nieskończona ilość paczek. Nie wyjdziesz wcześniej, nie zrobisz sobie przerwy, musisz pracować dalej. Praca przez cztery dni w tygodniu (od niedzieli do środy albo od środy do soboty) też nie jest tak atrakcyjna, jak wydawałoby się. Pracuje się po 10 godzin dziennie, więc człowiek jest tak zmęczony, że dodatkowy wolny dzień wykorzystuje na "dojście do siebie".

Dalej były pracownik Amazona opowiada o tym, jak wyglądają nocne i dzienne zmiany, ile paczek trzeba spakować, co się dzieje, jeśli nie wyrobi się normy itp., itd. Nie dość że w "GW" namalowany został obraz nowoczesnego kołchozu, gdzie człowiek jest tylko cyferką na ekranie szefa, to jeszcze można się dowiedzieć, iż "panuje duży bałagan z wypłatami". Wynagrodzenia są źle obliczane, wypłaty spóźnione, ZUS nieopłacany.

Święta to najgorętszy okres w Amazonie, Źródło zdjęć: © Fot. Flickr/ www.metaphoricalplatypus.com/Lic. CC by
Święta to najgorętszy okres w Amazonie
Źródło zdjęć: © Fot. Flickr/ www.metaphoricalplatypus.com/Lic. CC by

Pracownicy z więzień i schronisk dla bezdomnych!?

Najciekawszy (i zarazem najzabawniejszy ze względu na konstrukcję wypowiedzi) jest taki oto fragment zwierzeń byłego pracownika: "Na całym świecie Amazon zatrudnia najbiedniejszych w danym kraju. Głównie imigrantów. W Niemczech pracują Polacy. W Polsce ich nie ma. Firma szuka więc ludzi w schroniskach dla bezdomnych i w zakładach karnych".

Czytając to, można przypuszczać, że "Wyborcza" puściła wypowiedź byłego pracownika bez większej korekty. Od redakcji jest tylko dopisek na dole, że z Amazona pod Wrocławiem ludzie zaczęli odchodzić już w połowie października, czyli miesiąc od otwarcia zakładu.

Odszedł pracownik? Przyjdą nowi

Niezależnie od tego, ile w wypowiedzi byłego pracownika jest czystych faktów, a ile osobistej opinii, to wyraźnie pokazuje, że kiedy taki gigant jak Amazon chce u nas otwierać swoje magazyny, to nie jest powód do dumy. Ale też nie rozumiem, czemu wszyscy nagle są zdziwieni, że trzeba, jak to barwnie określiła "Wyborcza", zapieprzać. Wiadomo było, że Polaków w Amazonie czeka ciężka praca fizyczna. Wiadomo było, że trzeba będzie każdego dnia przemierzać kilkadziesiąt kilometrów, że nie można będzie nawet na chwilę usiąść i że pracownicy będą ciągle poganiani. Wiadomo było, jak wyglądają stawki. Można albo się godzić na takie warunki, albo szukać pracy gdzie indziej. Kropka.

Można też iść w ślady Niemców i zacząć protestować. Prawda jednak jest taka, że cokolwiek byśmy nie zrobili, Amazon i tak sobie poradzi, a warunki pracy się nie zmienią. Bo zawsze znajdzie się ktoś – nie w Polsce, to gdzie indziej – kto się na nie zgodzi.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.