Szyfrowanie Google zepsuło filtry rodzicielskie
Kilka tygodni temu Google wprowadziło możliwość szyfrowania wyszukiwania przez protokół HTTPS. Jak się okazuje ma to szeroko idące konsekwencje. Nowy typ wyszukiwania pozwala bowiem… obejść „filtry rodzicielskie” instalowane w szkołach, firmach i przez zatroskanych rodziców. Pozwala też oglądać porno w każdych warunkach. Przynajmniej w teorii.
Kilka tygodni temu Google wprowadziło możliwość szyfrowania wyszukiwania przez protokół HTTPS. Jak się okazuje ma to szeroko idące konsekwencje. Nowy typ wyszukiwania pozwala bowiem… obejść „filtry rodzicielskie” instalowane w szkołach, firmach i przez zatroskanych rodziców. Pozwala też oglądać porno w każdych warunkach. Przynajmniej w teorii.
Filtry rodzicielskie to oprogramowanie blokujące dostęp do części stron zawierających treści niepożądane dla rozwoju dzieci, takie jak pornografia czy przemoc. Instalowane jest na komputerach w szkołach i stanowiskach domowych by chronić najmłodszych. Oraz desktopach i laptopach w firmach, po to, by pracownicy nie marnowali czasu. Filtry takie najczęściej opierają się na słowach i frazach kluczowych, czarnych listach adresów URL i domen.
Jak się okazuje programy takie nie są jednak w stanie nadzorować ruchu na chronionych HTTPS stronach. Tak więc szyfrowane Google pozwala na wyszukiwanie dowolnej treści. Gorzej jest już z próbami wejść na taką stronę. Opuszczamy wówczas strefę chronioną i natychmiast zostajemy zablokowani. Jednak jeśli ktoś jest bardzo zdesperowany lub napalony zawsze może pooglądać miniaturki w wyszukiwarce. Dla nabuzowanych hormonami 14-latków powinno to wystarczyć, co jak łatwo zgadnąć niepokoi szkoły.
W normalnych okolicznościach, by uporać się z problemem wystarczyłoby zablokować wyszukiwarkę HTTPS. Jak się okazuje jest to równoznaczne z zablokowaniem poczty Gmail, z której korzystają zarówno firmy, jak i wiele szkół (o uczniach i pracownikach nie wspominając). Nie wchodzi to więc w grę. Google jednak już pracuje nad rozwiązaniem problemu.
- Jesteśmy świadomi, że szyfrowanie wyszukiwań może stwarzać problemy dla instytucji edukacyjnych korzystających z usług Google – powiedziała Kat Eller, rzecznik Google dla serwisu ReadWriteWeb. – Jest nam bardzo przykro z powodu niewygód, pracujemy nad znalezieniem rozwiązania tak szybko, jak to tylko możliwe.