Tak to się kończy w Rosji: "rosyjski Facebook" przejęty przez ludzi Putina. Koniec wolności słowa?

Tak to się kończy w Rosji: "rosyjski Facebook" przejęty przez ludzi Putina. Koniec wolności słowa?22.04.2014 12:08
Władimir Putin, facet, którego musicie brać serio
Marta Wawrzyn

Paweł Durow, założyciel serwisu Vkontakte, został z niczym. "Rosyjskiego Zuckerberga" zmuszono do odejścia, a jego serwis przejęli ludzie z kręgów Putina. Dla użytkowników oznacza to, że czasy wolności słowa się skończyły.

Paweł Durow już nie pracuje w stworzonym przez siebie serwisie Vkontakte, który uważany jest za rosyjskiego Facebooka. Został wyrzucony, a serwis przejęli ludzie Putina. Durow o wszystkim dowiedział się z gazet.

Takie rzeczy tylko w Rosji

Vkontakte istnieje od 2006 roku. Jego młody założyciel, 29-letni obecnie Paweł Durow, uchodził za ekscentryka. Dorobił się gigantycznych pieniędzy i nie przepuszczał żadnej okazji, żeby się nimi pochwalić. W swoim profilu w serwisie VKontakte ogłosił, że jest libertarianinem i pastafarianinem, a inspirują go Steve Jobs i Che Guevara. Za granicą zrobiło się o nim naprawdę głośno, kiedy pewnego razu zabawił się w wyrzucanie z okna pieniędzy. Akcję trzeba było przerwać, kiedy ludzie na ulicy zaczęli tracić nad sobą kontrolę.

Павел Дуров выкидывает деньги из своего офиса

Ale ekscentryzm to jedno, "rosyjski Facebook" to drugie. Vkontakte ma obecnie 240 mln użytkowników i jest największym serwisem społecznościowym w Europie. Jego użytkownikami są mieszkańcy Rosji, ale też Ukrainy, Kazachstanu i innych krajów. To gigant, nad którym Kreml do tej pory nie miał żadnej kontroli.

Do niedawna był to też jeden z ostatnich bastionów wolności słowa w Rosji. Durow odmawiał, kiedy władze domagały się przekazania danych użytkowników albo zamknięcia grup o charakterze politycznym. Nie złamał się, kiedy FSB żądało danych uczestników protestów na Ukrainie.

Władza ma wszystko pod kontrolą

To, co się stało, nie jest aż tak dużym zaskoczeniem, bo odbywało się etapami. Już w styczniu Durow sprzedał swoje udziały przedstawicielowi Uliszera Usmanowa, najbogatszego Rosjanina, który uchodzi za przyjaciela Putina. Serwis kontroluje teraz Usmanow i inny bogacz, Igor Seczin, również uważany za szarą eminencję Kremla.

Odejście Durowa oznacza, że nie będzie tam już żadnej wolności. Kreml ma dostęp do danych milionów ludzi – i to nie tylko mieszkańców Rosji. Dopóki ci ludzie będą zachowywać się jak należy, to znaczy wrzucać zdjęcia obiadów i rozmawiać ze znajomymi o bzdurach, nic im nie grozi. W momencie kiedy zaangażują się w jakąkolwiek działalność polityczną, staną się podejrzani.

Durow napisał w swoim oświadczeniu, że prawdopodobnie w rosyjskiej rzeczywistości to było nieuniknione. I tak zaskoczeniem jest, że udało się przetrwać siedem i pół roku. Bo to, co się stało, to koniec. Nie ma czegoś takiego jak wolny serwis społecznościowy kontrolowany przez władzę. Jeśli użytkownicy Vkontakte nie chcą mieć kłopotów, pozostaje im albo się nie wychylać, albo zamknąć konto i przenieść się na Facebooka.

W Rosji nie jest normalnie – i nie będzie normalnie w dającej się przewidzieć przyszłości. A to, co się stało, pokazuje tylko, jak wzrosło znaczenie mediów społecznościowych. Władza zdaje sobie sprawę, że aby kontrolować społeczeństwo, trzeba dobrać się i do nich. I trudno się władzy dziwić, w końcu to prawdziwa kopalnia informacji na temat obywateli. Użytkownicy Vkontakte są bezsilni i niestety my, szczęśliwi posiadacze kont na Facebooku, też możemy co najwyżej patrzeć z oddali na to, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, i się wściekać.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.