Trapdoor Checkers - warcaby mogą być jednak ekscytujące!
Warcaby, jako uboższa wersja szachów, mają to do siebie, że dość szybko się nudzą. Najczęściej więc służą do rozgrywek między rodzicami i dziećmi, w których ci pierwsi zwykle podkładają się, by uniknąć płaczu i nerwów tych drugich. Co by się jednak stało, gdyby urozmaicić nieco rozgrywkę i wmontować w planszę kilka zapadni?
Warcaby, jako uboższa wersja szachów, mają to do siebie, że dość szybko się nudzą. Najczęściej więc służą do rozgrywek między rodzicami i dziećmi, w których ci pierwsi zwykle podkładają się, by uniknąć płaczu i nerwów tych drugich. Co by się jednak stało, gdyby urozmaicić nieco rozgrywkę i wmontować w planszę kilka zapadni?
Nie trzeba się zastanawiać - wystarczy nabyć Trapdoors Checkers, grę planszową opracowaną przez GoliathGames, by przekonać się, jak niewielka modyfikacja może nadać zabawie zupełnie innego wymiaru. Znane doskonale wszystkim zasady sprowadzające się do walki o dominację na planszy miedzy czarnymi i białymi pionami pozostały bez zmian. Jest jednak pewien mały wyjątek, wprowadzający do gry czynnik losowości. Otóż przed wykonaniem ruchu każdy z graczy kręci specjalnym pokrętłem. Następnie sprawdza, na jakim kolorze się zatrzymało. Jeżeli na zielonym, dostaje możliwość użycia znajdującej się z boku planszy dźwigni, otwierającej zapadnie pod zielonymi polami - jeżeli czerwonym, pod czerwonymi.
To w zasadzie tyle, jeśli chodzi o zmiany w rozgrywce. Wbrew pozorom to wystarczy. Po pierwsze możemy zbijać piony przeciwnika bez wykonywania ruchu, a po drugie tak manipulować dźwigniami, by zamienić planszę w istny tor przeszkód, utrudniając oponentowi dotarcie do celu. Trapdoor Checkers dzięki banalnemu rozwiązaniu sprawiły, że przewidywalne warcaby stały się naprawdę zaskakującą grą. Dzięki nim dzieci będą mogły wygrać ze swoimi rodzicami, nawet jeśli ci drudzy nie będą dawać im forów.
Trapdoor Checkers to kolejna, po opisywanej niedawno przez nas okrągłej Monopoly, przeróbka klasycznej gry. Być może są to oznaki nowego trendu? Jeśli tak, to czekamy na laserowego Chińczyka.
Grę można nabyć na stronie producenta za niecałe 30 dolarów.
Źródło: OhGizmo!