Umarł Internet Explorer, niech żyje Spartan! Dlaczego nie zapłaczę po IE?

Umarł Internet Explorer, niech żyje Spartan! Dlaczego nie zapłaczę po IE?02.01.2015 08:48

Nieoficjalne zapowiedzi głoszą, że Microsoft zrezygnuje ze swojej, pamiętającej poprzedni wiek, przeglądarki internetowej. Nie oznacza to jednak całkowitej rezygnacji z rynku przeglądarek – wysłużonego Internet Explorera ma zastąpić Spartan, korzystający z tego samego, co poprzednik, silnika Trident.

Internet Explorer – imponujące początki

Przeglądając różne komentarze na temat Internet Explorera miałem wrażenie, że czarna legenda tej przeglądarki jest na tyle silna, by wygrać z faktami. Czy Internet Explorer jest obecnie złą przeglądarką? Patrząc na tę kwestię z punktu widzenia zwykłego użytkownika, który po prostu chce skorzystać z Internetu – raczej nie ma powodów, by tak twierdzić. Problemem jest przeszłość, od której produkt Microsoftu wciąż nie potrafi się uwolnić.

Gdy w 1995 roku Internet Explorer pojawił się na rynku, za jego sukcesem stało coś więcej, niż wsparcie Microsoftu. Ta przeglądarka w 1995 roku, a zwłaszcza jej kolejne wersje, były – z punktu widzenia użytkownika - naprawdę dobre! Zapewne niewielu z nas dobrze pamięta tamte czasy, ale branżowe rankingi pokazują, że Internet Explorera przyjęto pozytywnie.

Early Microsoft Internet Explorer Commercial (1996)

Nic zatem dziwnego, że Microsoft w ciągu kilku lat zdobył znaczne udziały na rynku przeglądarek, dochodząc – wraz z kolejnymi wersjami IE – do pozycji lidera. Doszło do tego, że w rekordowym kwietniu 2002 roku Internet Explorer, który doczekał się do tego czasu szóstej wersji, miał ponad 96 proc. globalnego rynku!

IE 6 – sukces i porażka

Która z przeglądarek jest najlepsza? Obecnie, gdy nastąpiła bardzo wyraźna unifikacja tych aplikacji, spory o nie wydają się bezsensowne – dla zdecydowanej większości użytkowników różnice są niezauważalne i wszystko sprowadza się do interfejsu, który w gruncie rzeczy również niewiele się różni.

Nie zawsze tak było. Dekadę temu nośnikiem postępu była wiecznie niedoceniona i niszowa Opera, Firefox oferował za to duże możliwości personalizacji, a Internet Explorer na kilka lat stał się synonimem wszystkiego, co w Internecie najgorsze. Wypuszczając szóstą wersję swojej przeglądarki Microsoft popełnił karygodny błąd, utrzymując ją na rynku od 2001 do 2006 roku. Z punktu widzenia rozwoju przeglądarek to była cała wieczność!

Internet Explorer 6 - Meet The Andersons

To właśnie wówczas narodziła się czarna legenda przeglądarki Microsoftu i – trzeba przyznać – ta opinia miała swoje uzasadnienie. Nie bez przyczyny popularny wówczas żart głosił, że IE to narzędzie, służące do ściągnięcia z Sieci Firefoksa.

Chrome zdobywa rynek

Gdy Microsoft przejrzał w końcu na oczy, było już za późno. Choć IE nadal dominował na rynku, zyskał wątpliwą sławę przeglądarki przestarzałej, niebezpiecznej i – co chyba również miało znacznie – po prostu niemodnej. Kojarzył się albo z korporacjami, albo z mało zaawansowanymi użytkownikami, dla których niebieskie „e” na pulpicie Windowsa było synonimem całego Internetu.

Choć późniejsze wersje IE były zupełnie poprawne, ta walka była dla Microsoftu przegrana. W 2009 roku Google wprowadził na rynek własną przeglądarkę. Firma cieszyła się wówczas znacznie lepszą opinią niż obecnie, a Chrome wydawał się wygodną, lekką i szybką alternatywą. Gigantyczna kampania reklamowa produktu Google’a przyniosła świetne rezultaty i Chrome zaczął szybko zdobywać rynek.

Mimo tego Internet Explorer wciąż trzyma się nieźle. Szef Microsoftu, Satya Nadella, wyznaje jednak zdroworozsądkową zasadę: „żadnych sentymentów”. Nie powinno zatem dziwić, ze już w sierpniu 2014 roku pojawiły się pierwsze sugestie, że Microsoft może zrezygnować z nielubianej nazwy.

Trident zostaje!

Tamte plotki zyskały niedawno potwierdzenia, gdy kilka niezależnych źródeł podało nieoficjalne informacje o trwających w Redmond pracach nad projektem o nazwie Spartan. Wygląda na to, że IE 11 będzie ostatnią wersją starej przeglądarki. Zastąpi ją coś nowego, o nieznanej – na razie – nazwie. Nowa przeglądarka ma jednak nadal wykorzystywać znany i używany nie tylko w IE silnik Trident.

Jaki jest sens zmian, jeśli to, co w przeglądarce najważniejsze, pozostaje? Patrząc z punktu widzenia Microsoftu wcale nie jest to głupim pomysłem. Dlaczego?

Słowem kluczem jest tu wsteczna kompatybilność. Długa obecność IE 6 na rynku sprawiła, że wiele korporacyjnych aplikacji zoptymalizowano pod przeglądarkę Microsoftu. Wypuszczając kolejne wersje IE Microsoft musi zatem utrzymywać wsteczną kompatybilność ze starymi produktami, co w praktyce oznacza, że IE jest wolniejszy, obsługuje rozwiązania niezgodne ze standardami i potrzebuje więcej zasobów.

Wydaje się, że plan Microsoftu przewiduje zerwanie z tym ograniczeniem. Dla wielkich firm, które z różnych względów potrzebują „starego” IE, pozostanie obecna wersja przeglądarki. Pozostali klienci będą mogli skorzystać z nowego, pozbawionego kilkunastoletniego balastu programu.

Nowa marka

Poza kwestiami praktycznymi dochodzi tu jeszcze sprawa skojarzeń i tego, jaką opinią cieszy się IE – mimo upływu lat za przeglądarką wciąż ciągnie się zła opinia. Można mieć wrażenie, że Microsoft uśmierca legendę, ale jest to raczej wyrzucenie niepotrzebnego balastu, niż rezygnacja z czegoś wartościowego.

Plan zerwania z IE wydaje się bardzo dobrą decyzją. Choć trzeba pamiętać, że wszelkie informacje na ten temat są na razie oparte na nieoficjalnych doniesieniach, to być może pierwsze, oficjalne informacje o nowej przeglądarce poznamy już niebawem. 21 stycznia podczas konferencji Microsoftu poznamy kolejne szczegóły dotyczące Windowsa 10, więc niewykluczone, że przy okazji dowiemy się czegoś na temat Spartana (docelowy produkt będzie prawdopodobnie nazywał się inaczej).

Choć daleki jestem od potępiania IE w jego obecnej postaci, to sądzę, że pożegnamy go bez żalu. Jedyne wątpliwości, o których myślę w związku z tą decyzją, to dlaczego zwlekano z nią aż tak długo?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.