W ciągu pięciu lat psy przemówią do ludzi – zapewnia twórca Google Glass

Jak dogadać się ze zwierzętami? Książkowy doktor Dolittle po prostu nauczył się wydawanych przez nie dźwięków, jednak w rzeczywistości sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Choć osiągnięto niezłe rezultaty z małpami i językiem migowym, projekt FIDO ma znacznie ambitniejszy cel – skonstruować urządzenie, dzięki któremu pies przemówi do swojego właściciela.

Jak dogadać się ze zwierzętami? Książkowy doktor Dolittle po prostu nauczył się wydawanych przez nie dźwięków, jednak w rzeczywistości sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Choć osiągnięto niezłe rezultaty z małpami i językiem migowym, projekt FIDO ma znacznie ambitniejszy cel – skonstruować urządzenie, dzięki któremu pies przemówi do swojego właściciela.

FIDO (facilitating interactions for dogs with occupations) to projekt grupy naukowców i inżynierów, którzy chcą w ciągu pięciu lat umożliwić ludziom komunikację z psami. W skład zespołu stworzonego przez Georgia Institute of Technology wchodzą zarówno trenerzy psów, jak choćby dysponująca 18-letnim doświadczeniem Melody Jackson, jak i zespół inżynierów, z odpowiedzialnym za techniczną stronę Google Glass Thadem Starnerem.

Ideą, przyświecającą FIDO jest umożliwienie czworonogom przekazywania złożonych, precyzyjnych informacji. Do tej pory było to bardzo ograniczone – o ile można było domyślić się, o co chodzi psu przynoszącemu smycz, z którą zawsze wychodzi na spacer, to np. alarmujące szczekanie mogło dotyczyć wielu różnych spraw – od rzeczywistych zagrożeń po kota przebiegającego za drzwiami. Projekt FIDO ma to zmienić.

Prowadzone prace uwzględniają przede wszystkim potrzeby różnych służb, jak wojsko czy służby ratownicze, ale mogą okazać się przydatne również dla zwykłych właścicieli psów. Jak ma działać opracowywane rozwiązanie?

Sprzętem, umożliwiającym komunikację będzie specjalna kamizelka dla psa, wyposażona w szereg różnych przycisków i elementów, które pies może np. gryźć, popychać lub ciągnąć, dzięki czemu kamizelka wyśle odpowiedni komunikat np. do smartfona użytkownika lub komunikat głosowy do słuchawki Bluetooth.

Chodzi o to, by po odpowiednim przeszkoleniu pies słysząc jakiś hałas najpierw dał o tym znać właścicielowi, a po sprawdzeniu jego źródła był w stanie powiadomić, czy przyczyną alarmu był np. płacz dziecka, listonosz, włamywacz czy nadciągające tornado.

Podobnie może być np. w przypadku psów wykrywających bomby – dzięki kamizelce zwierzę będzie w stanie nie tylko zlokalizować zagrożenie, ale wstępnie określić, z jakiego rodzaju ładunkiem ma do czynienia.

Pomysłodawcy takiego rozwiązania wspominają również o możliwości wykrywania i szybkiego diagnozowania nowotworów czy – w przypadku psów przewodników – informowania nie tylko o przeszkodzie znajdującej się na drodze, ale dostarczenia szczegółowych informacji na jej temat.

W przypadku zwykłych, domowych użytkowników, FIDO również znajdzie zastosowanie - pozwoli psu np. zasygnalizować, że nie smakuje mu nowa karma albo muzyka jest za głośna. Brzmi to trochę jak SF, ale zespół FIDO ma nadzieję, że w ciągu pięciu lat uda się dopracować urządzenie na tyle, by umożliwić zwierzęciu przekazywanie złożonych komunikatów. Czyli robić coś, o czym 30 lat temu śpiewali adepci Akademii Pana Kleksa:

Rezultaty prac nad FIDO zostaną przedstawione w październiku tego roku podczas International Semantic Web Conference.