W oczekiwaniu na GTA V: wolność w czasach sandboksów

W oczekiwaniu na GTA V: wolność w czasach sandboksów11.09.2013 14:00
Jak wiele wolności zapewni nam GTA V?

Pamiętacie swoją pierwszą grę, której twórcy zamiast wyznaczać sztuczne bariery, stworzyli świat, dorzucili garść rządzących nim reguł i rzucili was, drodzy gracze, w sam jego środek, wyznaczając – albo i nie – zadanie do zrealizowania? Gdy sięgnę pamięcią bardzo daleko wstecz, przypominam sobie Frontiera. Od tamtego czasu dzielą nas eony. Kiedy w końcu dostaniemy nie tylko otwarty, ale też naprawdę żyjący świat gry?

Pamiętacie swoją pierwszą grę, której twórcy zamiast wyznaczać sztuczne bariery, stworzyli świat, dorzucili garść rządzących nim reguł i rzucili was, drodzy gracze, w sam jego środek, wyznaczając – albo i nie – zadanie do zrealizowania? Gdy sięgnę pamięcią bardzo daleko wstecz, przypominam sobie Frontiera. Od tamtego czasu dzielą nas eony. Kiedy w końcu dostaniemy nie tylko otwarty, ale też naprawdę żyjący świat gry?

Otwarty świat czy sandbox?

Choć oba terminy nie oznaczają tego samego, to bardzo często są stosowane zamiennie i opisują specyficzny rodzaj rozgrywki, w którym świat gry żyje własnym życiem, a gracz ma możliwość eksplorowania go w niemal dowolny sposób. Piszę „niemal”, bo jakieś granice zazwyczaj istnieją, sprawiając, że dostępny obszar nie jest nieskończony.

Która gra jako pierwsza zaoferowała brak barier i wolność wyboru? Nie sposób wskazać kanonicznego prekursora tego gatunku – jego granice są wystarczająco rozmyte, by było to niewykonalne, a każdy wybór był kontrowersyjny i możliwy do podważenia.

Amiga Longplay Hunter

Dla jednych będzie to pierwsza Ultima z 1981 roku, dla innych późniejszy o dekadę, amigowy Hunter, a dla jeszcze innych GTA z 1997 roku. Lista jest, rzecz jasna, znacznie dłuższa, ale nie o nią w tym miejscu chodzi. Sednem jest swoboda rozgrywki, wynikająca nie tyle z nieliniowości, co z braku irytujących ograniczeń, które jak żywopłoty w pierwszej części Medal of Honor prowadziły gracza od jednego niemieckiego okopu do drugiego, nie pozwalając ani na krok zboczyć z wyznaczonej trasy.

Casus Frontiera

Inny sposób rozgrywki wydawał się przed laty niesamowicie świeży i atrakcyjny. Wracając do wspomnianego na początku Frontiera – choć gra ma już ponad 20 lat, to trudno wyobrazić sobie większą swobodę rozgrywki. To od gracza zależało, co zrobi: na którą planetę poleci, czy będzie handlować, czy zostanie łowcą nagród, czy zacznie wydobywać surowce, jak wyposaży swój statek kosmiczny, czy będzie pilotować gigantyczny transportowiec czy niewielki zwrotny statek przeznaczony do walki…

Let's Play Frontier: Elite 2 - Part 1

Wyjątkowość zapewniał brak scenariusza – pisał go sam gracz, podejmując różne decyzje i kreując swoją postać. W grze brakowało również zakończenia. Po wykonaniu jednego zadania można było podjąć się następnego. Albo latać bez celu po galaktyce.

Otwarty świat przypadł wówczas graczom do gustu tak bardzo, że jedno z najważniejszych wówczas czasopism o grach, "Gambler", poświęciło mu w kolejnych numerach specjalny dodatek, pełniący funkcję dzisiejszego fanpage’u czy forum.

Wiele dróg do wielu celów

Nie stawiam w tym miejscu tezy o wyższości gier z otwartym światem. Dla wielu graczy z pewnością znacznie ciekawszym rozwiązaniem jest liniowa fabuła ze skondensowaną akcją i dopieszczonymi, niezwykle efektownymi rozwiązaniami fabularnymi, dzięki którym rozgrywka jest zazwyczaj dość krótka, ale za to niezwykle intensywna.

Świetnym przykładem jest seria Modern Warfare. Liniowość pozwala w tym przypadku na zaprojektowanie dopracowanych akcji, a twórcy gry mają pewność, że w kluczowym momencie będziemy patrzeć dokładnie tam, gdzie patrzeć powinniśmy. Innym przykładem może być choćby kapitalne Metro 2033 i jego kontynuacja – jak wiele na widowiskowości straciłaby ta gra, gdyby twórcy pozwolili nam na dowolną eksplorację postapokaliptycznego świata?

METRO 2033- A scariest scene Ever! (1)

Otwarty świat nie jest zatem bez wad. Nie tylko wydłuża rozgrywkę, co nie zawsze jest atutem, ale w niektórych przypadkach – jak choćby Far Cry II – sprawia, że gra momentami może stać się nudna.

Trybik w maszynie, czyli świat gry bez gracza

Co zatem decyduje o atrakcyjności gry z otwartym światem? Zaryzykuję w tym miejscu tezę, że ideałem byłby świat gry żyjący i ewoluujący całkowicie niezależnie od gracza. Drobne elementy takiego podejścia do tematu można zobaczyć choćby w Stalkerze, gdzie wieczorami przy ogniskach gromadzili się ludzie powracający z patroli, a odwiedzając dobrze znane miejsca, można było ze zdziwieniem stwierdzić, że np. załoga posterunku została wybita przez mutanty, które następnie zostały pokonane przez którąś z występujących w grze frakcji.

GTA 5 - 100 Hours of Gameplay (GTA V)

GTA V ma wynieść żyjący własnym życiem świat gry na wyższy poziom, pozwalając nam wcielać się w jedną z trzech głównych postaci. Co istotne, dwie spośród nich, których w danej chwili gracz nie kontroluje, będą po prostu zajmowały się własnymi sprawami, wiec będziemy mogli zobaczyć kłótnie czy ucieczki przed policją dziejące się zupełnie niezależnie.

I o to właśnie chodzi – o żyjący świat, zaludniany przez wirtualne byty mające własne cele, dążenia i pomysły na ich realizację. Niejeden tytuł obiecywał taki świat, ale do tej pory żaden nie zrealizował tego w przekonujący sposób.

Może zrobi to w końcu GTA V?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.