Kolejna, czwarta już wersja Firefoxa znajduje się w produkcji - odpowiedzialny za projekt Mike Beltzner przedstawił niedawno wizję najnowszego ognistego lisa. Najważniejsze są trzy elementy - prędkość, wsparcie dla rozwijającego się HTML5 i pełna kontrola użytkowników nad ich tożsamością w sieci.
Kolejna, czwarta już wersja Firefoxa znajduje się w produkcji - odpowiedzialny za projekt Mike Beltzner przedstawił niedawno wizję najnowszego ognistego lisa. Najważniejsze są trzy elementy - prędkość, wsparcie dla rozwijającego się HTML5 i pełna kontrola użytkowników nad ich tożsamością w sieci.
Właśnie ta kontrola nad informacjami, jakie udostępniamy w sieci poprzez przeglądarkę jest jednym z najbardziej oczekiwanych i lepszych posunięć Mozilli. Zwłaszcza teraz, gdy wszędzie mamy do czynienia z problemami tyczącymi się prywatności w sieci. Również i przyśpieszanie przeglądarki, obecne na pierwszym miejscu listy TODO jest istotne dla twórców, zwłaszcza na dzień dzisiejszy, gdy pod względem prędkości Firefox natknął się na nowego przeciwnika, jakim jest Google Chrome.
Z dodatkowych nowości, jakie ma oferować nowy Firefox to między innymi lepszy mechanizm do zarządzania wtyczkami czy różnymi profilami użytkowników, usprawnione mechanizmy zakładek, czy lepsze wsparcie dla technologii CSS3 czy ekranów multidotykowych. Szykuje się również nowy interfejs, bardziej przypominający wspomnianego już Chrome, niż klasycznego ognistego lisa.
Dobra wiadomość jest taka, iż już w przyszłym miesiącu, czyli w czerwcu pierwsza wersja beta będzie dostępna publicznie dla każdego spragnionego, a pierwszy kandydat do wydania powinien pojawić się już w październiku. Jak to zazwyczaj bywa, terminy wydań zapewne ulegną przesunięciu, pewnym jest jednak, że Firefox 4 nadciąga pełną parą.