Glyph. Nowy sposób na wirtualną rzeczywistość
Glyph i Oculus Rift mają ze sobą wiele wspólnego: wirtualna rzeczywistość, sfinansowanie na Kickstarterze, mimo to różnią się od siebie. I to znacząco, dzięki rewolucyjnemu wyświetlaniu obrazu w Glyph.
30.01.2014 | aktual.: 30.01.2014 13:30
Mówiąc w skrócie, chodzi o to, że w Glyph obraz wyświetlany jest bezpośrednio do siatkówki. Dzięki temu mamy widzieć lepiej, ostrzej, niemalże tak samo jak „zwykle”. W porównaniu z Oculus Rift różnica ma być widoczna gołym okiem.
Ale nie tylko o jakość chodzi. Glyph jest bardziej uniwersalny. Oculus Rift ma przydać się przede wszystkim na pececie i w grach. Jego konkurent działać będzie nie tylko na blaszaku, ale też tabletach, smartfonach czy konsolach.
Tak, to oznacza, że w ten sposób będziemy oglądali również filmy. I grali na konsolach, czego Oculus Rift już nie umożliwia. A jeśli komuś mało, to będzie można też słuchać muzyki, i to w naprawdę porządnej jakości. W końcu nieprzypadkowo Glyph wygląda jak słuchawki.
O tym, że twórcy Oculus Rift nie mogą spać spokojnie, świadczy fakt, że Glyph na Kickstarterze w mgnieniu oka zebrał potrzebną sumę (250 tysięcy dolarów). Autorzy sprzętu mają już zresztą znacznie więcej pieniędzy – niecałe 840 tysięcy. A do końca zbiórki jeszcze 22 dni!