Miałeś czarno-biały telewizor? Twoje sny też będą pozbawione kolorów

Choć często staramy się go odpędzić, jest dla nas prawie tak niezbędny jak tlen. Już starożytne cywilizacje przypisywały mu magiczną moc, a współczesna nauka co pewien czas odkrywa przed nami nowe, związane z nim tajemnice. Co ciekawego wiemy o stanie, w którym spędzamy trzecią część naszego życia?

Sny nie zawsze są kolorowe (Fot. Lifehacker.com)
Sny nie zawsze są kolorowe (Fot. Lifehacker.com)
Łukasz Michalik

Choć często staramy się go odpędzić, jest dla nas prawie tak niezbędny jak tlen. Już starożytne cywilizacje przypisywały mu magiczną moc, a współczesna nauka co pewien czas odkrywa przed nami nowe, związane z nim tajemnice. Co ciekawego wiemy o stanie, w którym spędzamy trzecią część naszego życia?

Sen jako stan, w którym nasze ciała pozostają nieruchome i niezależne od kontroli świadomości, od wieków budził ciekawość i potrzebę wyjaśnienia. Już w starożytnej Mezopotamii uznawano sny za znaki dawane przez bogów. Wskazówki te trzeba było zapamiętać i zinterpretować, czemu służyły senniki wyjaśniające znaczenie snów. Podobną interpretację przyjęto w starożytnym Egipcie i Grecji, gdzie uznawano sen za stan spokrewniony ze śmiercią. Hypnos i Tanatos (bóg snu i bóg śmierci) byli w greckim panteonie braćmi.

Przekonanie o nadprzyrodzonej naturze snów wyrażali również Rzymianie, dla których sny miały duże znaczenie ze względu na przypisywaną im funkcję przepowiadania przyszłości. Pojawiło się również odmienne stanowisko, przypisujące sny ludzkim doświadczeniom i emocjom, a zatem za ich sprawcę uznające człowieka. Niezależnie od tego dostrzegano zarazem potrzebę snu i – jak w przypadku Hipokratesa – diagnozowano jego zaburzenia. Skutecznym lekarstwem na problemy ze snem było m.in. opium.

Przełom związany ze snami nastąpił stosunkowo niedawno. Dopiero w 1929 roku wynaleziono elektroencefalogram (EEG), dzięki któremu można było podczas snu kontrolować aktywność mózgu i uczynić z badania snów gałąź medycyny, a nie filozofii czy religii. To właśnie EEG zawdzięczamy m.in. ustalony w latach 50. XX wieku podział snu na fazy REM (Rapid Eye Movemen) i NREM (więcej na ten temat znajdziecie m.in. w tym miejscu).

Kolorowe sny? Nie dla każdego!

Wśród grzecznościowych formułek wygłaszanych wieczorową porą pojawiają się niekiedy życzenia "kolorowych snów". Wbrew pozorom nie są to puste słowa, ponieważ - jak się okazuje - nie wszyscy śnimy w kolorze! Kilkanaście procent populacji śni wyłącznie w odcieniach szarości, tworząc w głowach świat na miarę telewizji z połowy XX wieku.

Co więcej, okazuje się, że to właśnie telewizja, zwłaszcza ta aplikowana w młodym wieku, może odgrywać w kształtowaniu snów bardzo dużą rolę. Eva Murzyn z uniwersytetu w Dundee przeprowadziła badanie, w którym przeanalizowała barwy snów. Jak się okazało, sny czarno-białe zdarzają się wprawdzie nawet u dwudziestokilkulatków, ale są niezwykle rzadkie, podobnie jak w grupie osób starszych, które w dzieciństwie oglądały kolorową telewizję.

Inaczej przedstawia się sytuacja osób, które kilkadziesiąt lat temu, w dzieciństwie, oglądały wyłącznie czarno-białą telewizję - jedna czwarta tej grupy śni sny wyłącznie w odcieniach szarości. Nie ma przy tym pewności, czy mózg tych osób tworzy sny pozbawione kolorów, czy może jako takie są one zapamiętywane. Pozostaje jednak faktem, że dla pewnej grupy ludzi życzenia "kolorowych snów" nigdy się nie spełnią, a według Evy Murzyn do 10. roku życia kształtują się mechanizmy warunkujące to, w jaki sposób śnimy.

Sny mogą nas przestraszyć

Choć żyjąc w jednym kraju czy w podobnym środowisku widzimy wokół siebie podobne otoczenie, okazuje się, że nie śnimy tego samego. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez doktora Michaela Schredla z Zentralinstitut für Seelische Gesundheit w Mannheim, niemal połowa ludzi nie miewa koszmarów sennych. Co z drugą połową?

Jedną z linii podziału jest w tym wypadku płeć warunkująca treść snów. Zaobserwowano między innymi, że w koszmarach kobiet częściej pojawiają się w sceny związane z utratą atrakcyjności, jak np. wypadanie włosów czy zębów. Męskie koszmary znacznie częściej dotyczą fizycznej przemocy. Ponadto u panów częściej występuje zjawisko napadów lęku i budzenia się z krzykiem (tu znajdziecie "Poradnik śpiocha: jak nie mieć koszmarów?").

Na to, co się nam śni, mogą mieć również wpływ czynniki zewnętrzne i np. pragnienie odczuwane podczas snu może mieć związek z tym, że naprawdę chce się nam pić. Co istotne, odbierane przez nas podczas snu bodźce mogą być twórczo przekształcane .

Sen spowodowany lotem pszczoły wokół jabłka granatu na jedną sekundę przed przebudzeniem (Salvador Dali)
Sen spowodowany lotem pszczoły wokół jabłka granatu na jedną sekundę przed przebudzeniem (Salvador Dali)

Przykładem tego, co nasz mózg potrafi zrobić podczas snu z docierającymi do niego dźwiękami, może być obraz, który namalował Salvador Dali zainspirowany opowieścią swojej żony, Gali. Tytuł obrazu to "Sen spowodowany lotem pszczoły wokół jabłka granatu na jedną sekundę przed przebudzeniem".

Porwanie przez kosmitów skutkiem ubocznym paraliżu przysennego

Innym, dość przerażającym zjawiskiem związanym ze snem jest czasowy paraliż, chroniący nas przed wykonywaniem przypadkowych ruchów. O ile podczas typowego snu nie zdajemy sobie z niego sprawy, może się zdarzyć, że sygnały wyłączające napięcie mięśniowe są wysyłane w niewłaściwym momencie - np. po gwałtownym wybudzeniu podczas fazy REM.

Typową reakcją jest wówczas panika - nasze ciało jest całkowicie bezwolne, nie możemy otworzyć oczu, a zarazem jesteśmy w pełni świadomi tego, co się z nami dzieje. Zjawisku paraliżu przysennego mogą towarzyszyć poczucie zgniatania i różne halucynacje. To właśnie taki stan może stanowić racjonalne wytłumaczenie relacji o porwaniach przez kosmitów, podczas których ofiara rzekomego porwania nie była w stanie wykonać żadnego ruchu.

Sen odtwarza to, co odbieramy zmysłami

O tym, że mózg układa sny z puzzli, które mu sami dostarczamy za pomocą zmysłów, świadczą badania przeprowadzone nad snami osób niewidomych. Jak się okazało, niewidomi, którzy na jakimś etapie swojego życia widzieli, śnią tak jak większość pozostałych ludzi - różnokolorowymi obrazami wzbogacanymi o inne bodźce.

Inaczej wygląda sytuacja osób niewidomych od urodzenia. W tym przypadku sny są całkowicie pozbawione obrazów, a zarazem pełne innych bodźców. Śnimy zatem o tym, co znajome. Wynika z tego kolejny wniosek: wszystkie postacie pojawiające się w snach nie są wyłącznie radosną twórczością naszej wyobraźni i śnimy o tym, co z różnych źródeł znamy.

Podczas snu mózg może wykorzystać zapamiętane obrazy osób, miejsc czy sytuacji, z którymi mieliśmy styczność np. na ulicy, w filmie czy podczas szkolnej wycieczki, za szybą autobusu, 10 lat temu. Nie ma przy tym znaczenia, że świadomie nie jesteśmy sobie w stanie przypomnieć niczego podobnego.

Mamy wpływ na to, o czym śnimy

Istnieją różne metody na wprowadzenie do snów jakiegoś zagadnienia. Jedną z nich jest kontrowersyjne, bo często kojarzone z paranauką zjawisko świadomego snu, badane m.in. przez Celię Green i w latach 70. przez Keith Hearne. W czasie takiego snu osoba śniąca jest świadoma swojego stanu (z fizjologicznego punktu widzenia jest to stan pośredni pomiędzy fazą REM a czuwaniem, co uwidacznia się aktywnością płatów czołowych mózgu).

Inny sposób został potwierdzony doświadczeniami przeprowadzonymi przez dr Deirdre Barrett, psychologa z Uniwersytetu Harvarda. Sama metoda - według badaczki - sprowadza się do świadomego założenia, że będziemy o czymś śnili, i skupienia się na tej kwestii przed zaśnięciem. Okazuje się, że może wówczas zdarzyć nie tylko sen na zadany temat, ale również pojawiające się w nim rozwiązanie jakiegoś problemu - tak, jakby mózg nie tylko odtwarzał zebrane informacje, ale nadal je przetwarzał.

Doświadczyła tego jedna czwarta ochotników uczestniczących w eksperymentach dr Barrett, ale opinie potwierdzające tę teorię można znaleźć również w innych źródłach. Zgodnie z relacjami niektórych znanych postaci w ten sposób powstały m.in. zarys fabuły książki "Doktor Jekyll i pan Hyde" Roberta Louisa Stevensona, melodia piosenki "Yesterday" Beatlesów czy pomysł na formę układu okresowego pierwiastków, który według Mendelejewa pojawił się podczas snu.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.