Legenda o Beowulfie i „Iliada” są oparte na faktach. Potwierdza to nawet Facebook. Jak?
Znajomość mitologii i różnych legend z dawnych wieków często nasuwa pytanie, jak wiele z opisywanych tam postaci i wydarzeń istniało w rzeczywistości. Udało się opracować metodę badawczą, która pozwala zweryfikować prawdziwość różnych mitów. Pomocny okazał się Facebook. W jaki sposób naukowcy wykorzystali serwis społecznościowy?
Znajomość mitologii i różnych legend z dawnych wieków często nasuwa pytanie, jak wiele z opisywanych tam postaci i wydarzeń istniało w rzeczywistości. Udało się opracować metodę badawczą, która pozwala zweryfikować prawdziwość różnych mitów. Pomocny okazał się Facebook. W jaki sposób naukowcy wykorzystali serwis społecznościowy?
Naukowcy postanowili zmierzyć się z wiarygodnością „Iliady”, legendy o Beowulfie i irlandzkiego eposu „Táin Bó Cúailnge” („Pędzenie bydła w Cooley”). Choć prawdziwość niektórych historii, zawartych w tych dziełach została już dawno potwierdzona, tym razem badacze postanowili posłużyć się dośc nietypową metodą.
Aby sprawdzić, czy powstałe przed wiekami opowieści zostały, przynajmniej w części, oparte na prawdziwych wydarzeniach, nie posłużono się, jak dotychczas, warsztatem historyków i badaniami archeologicznymi, ale siecią relacji pomiędzy występującymi w legendach bohaterami.
Jako punkt odniesienia posłużyły prawdziwe sieci znajomości, możliwe do sprawdzenia dzięki Facebookowi, a jako grupę kontrolną wybrano kilka całkowicie fikcyjnych powieści, m.in. „Władcę Pierścieni”, książkę „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” czy „Nędzników” Wiktora Hugo.
Badacze z Uniwersytetu w Coventry stworzyli mapy relacji miedzy bohaterami, uwzględniając dla legendy o Beowulfie 74 postaci, 716 osób dla „Iliady” i 404 dla „Táin Bó Cúailnge”. Dzięki narzędziom statystycznym można było porównać stworzone w ten sposób połączenia z tymi, które istnieją na Facebooku.
Okazało się, że w każdym z badanych przypadków znajomości pomiędzy postaciami były zbliżone do istniejących w prawdziwym świecie, a zarazem odmienne od tych, które wystąpiły w powieściach, będących jedynie literacką fikcją.
W przypadku fikcji większość postaci jest w jakiś sposób powiązana z głównym bohaterem i usunięcie go powoduje zerwanie połączeń pomiędzy pozostałymi osobami. W rzeczywistym świecie, jak również w trzech badanych legendach, sieć relacji okazała się znacznie bardziej skomplikowana. Nawet usunięcie kluczowych dla legendy osób nie skutkowało zerwaniem kontaktu pomiędzy resztą postaci
Oczywiście nie świadczy to o tym, że nieustraszony Beowulf rzeczywiście uśmiercił szkaradnego stwora Grendela i pływającą w jaskiniach Angelinę Jolie (zobaczcie 10 wcieleń Lary Croft). Wyniki doświadczenia stanowią jednak dodatkowy i niezależny od dotychczasowych ustaleń dowód, pozwalający twierdzić, że przynajmniej w części ta i inne legendy opierają się na prawdziwych postaciach i wydarzeniach.
Źródło: Science Now • Geek Week