Logitech G502 Lightspeed. Mysz bezprzewodowa z wyższej półki - pierwsze wrażenia
G502 Lightspeed to jedna z najlepiej ocenianych myszy komputerowych na świecie. Postanowiłem sprawdzić, czy rzeczywiście ma w sobie coś wyjątkowego, czy może to tylko magiczna otoczka. Moje pierwsze wrażenia zaskoczyły... nawet mnie.
18.10.2019 | aktual.: 09.03.2022 08:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na początku muszę przyznać, że nigdy nie byłem wielkim fanem:
- Myszy bezprzewodowych
- Drogiego sprzętu komputerowego
- Marki Logitech
A więc ten test jest dla mnie wyzwaniem. Pierwszą z kwestii rozwiązałem już jakiś czas temu, dzięki myszce konkurencyjnej marki SteelSeries. Czas skonfrontować się z kolejnym wyzwaniem. Tym razem w moje ręce wpada legenda wśród profesjonalistów Logitech G502 w wersji Lightspeed.
Do myszki podszedłem bardzo, bardzo sceptycznie. Pierwsze kilka dni miałem z nią spory problem. Cóż, okazało się, że to przez mój brak wiedzy. Nie byłem świadomy istnienia trybu "infinite roll". Mysz można tak ustawić, aby rolka była wręcz luźna. W ten sposób w moich ulubionych grach miałem problem ze zmienianiem broni nawet przy ruchu dłonią. Fatalne posunięcie z mojej strony.
Już wiedziałem, że to nie jest zwykła mysz. Posiada znacznie więcej opcji, niż standardowe urządzenia. Od tej pory postanowiłem porządniej do niej podejść. Póki co nie żałuję, ale pełen opis jej funkcji i zastosowań przedstawię przy pełnej recenzji, gdy już lepiej się zaznajomię z jej działaniem.
Logitech G502 Lightspeed na pierwszy rzut oka
Jest kilka rzeczy, za które Logitech muszę pochwalić, chociaż jak wspominałem, nigdy nie byłem wielkim fanem. G502 Lightspeed to mysz bezprzewodowa, a więc czasem trzeba ją podładować. Jeśli korzystacie z PC dużo, to ciągle powtarzany rytuał może być irytujący.
Dzięki Logitech możecie o tym zapomnieć, o ile nie przeszkadza wam wydać kolejne pół tysiąca. Wystarczy podkładka pod mysz z systemem ładowania bezprzewodowego tej marki. Podłącza się ją przez USB do wybranego urządzenia zasilającego - oczywiście najlepiej do komputera. Ja podłączyłem się pod monitor, ze względu na i tak już sporą ilość zajętych portów USB.
I co teraz? Zapomniałem, że mysz bezprzewodową trzeba ładować. Jej akumulator ładuje się cały czas, gdy z niej korzystam. Brzmi jak zbędna wygoda, ale uwierzcie, to jest niezmiernie satysfakcjonujące uczucie. Jeśli lubicie mieć wszystko pod kontrolą, polecam tego typu rozwiązania.
Logitech G502 Lightspeed - świetne rozwiązania, ale sama mysz jednak ma wady
Płacąc trochę ponad pół tysiąca złotych można pomyśleć, że dostajemy sprzęt wręcz idealny, bez wad. Niestety nie do końca tak jest. To co od początku psuje komfort użytkowania to prawy bok myszy, na którym kładę palec serdeczny. Materiał oraz struktura wykonania wołają o pomstę do nieba. Temu elementowi niewiele brakuje do miana papieru ściernego. Z drugiej strony, dzięki temu doskonale amortyzuje ruchy, więc zwiększa przyczepność.
Poza tym jednym mankamentem, jak na razie nie zauważyłem większych problemów. Być może mógłbym się jeszcze przyczepić do zbyt dużej ilości przycisków - łącznie mamy ich aż 11.
Logitech G502 Lightspeed - ważniejsze dane techniczne
Mysz bezprzewodowa dla graczy
Własny odbiornik Bluetooth
Waga własna 114 g
Dodatkowe ciężarki 4x2g oraz 2x4g
Wysokość: 132 mm
Szerokość: 75 mm
Głębokość: 40 mm
Sensor optyczny
100-16000 dpi
11 przycisków
Interfejs 2,4 GHz
Logo z LED RGB
Czas pracy do 60 godzin
Praworęczna