Zimowy niezbędnik EDC. Zestaw, który warto mieć zawsze przy sobie

Zimowy niezbędnik EDC. Zestaw, który warto mieć zawsze przy sobie

Zimowy niezbędnik EDC. Zestaw, który warto mieć zawsze przy sobie
Łukasz Michalik
05.02.2018 09:41, aktualizacja: 09.03.2022 09:22

Gdy za oknem robi się biało, a kałuże pokrywa lód, warto mieć przy sobie kilka przydatnych drobiazgów. Podstawowy zestaw EDC (od everyday carry) nie obciąży naszej kieszeni, a w wielu sytuacjach pozwoli uniknąć problemów – uratuje nasz czas, nerwy czy nawet zdrowie.

Uniwersalna latarka: dwa tygodnie świecenia na baterii

Ludzie dzielą się na dwie grupy. Pierwsza nosi przy sobie latarki, a druga uważa, że źródło światła jest niepotrzebne. Ci drudzy połamią się najszybciej. Jednym z niezbędnych przedmiotów, które warto mieć przy sobie podczas każdej wycieczki jest latarka.

Warto wybrać ją świadomie. W przypadku latarek EDC – czyli tych noszonych na co dzień przy sobie – warto wybrać modele zasilane tanimi i dostępnymi bateriami AA lub AAA (paluszki i małe paluszki). Jeśli jednak oczekujemy od latarki nieco większych możliwości, warto wybrać model korzystający z akumulatorów.

Ze względów praktycznych warta polecenia jest tu uniwersalna latarka kątowa, która – dzięki odpowiedniemu mocowaniu – może pełnić rolę umieszczonej na głowie czołówki, zapewniającej nam swobodę rąk. Po wyjęciu z uchwytu możemy używać jej jak zwykłej latarki, a funkcjonalność tego rozwiązania zwiększa często umieszczony w stopce, mocny magnes, dzięki czemu możemy przyczepić źródło światła do metalowych powierzchni.

Latarka Olight H1 Nova
Latarka Olight H1 Nova

Z uwagi na rozmiary i wagę, modelem wartym polecenia jest latarka Olight H1 Nova. To prawdziwe maleństwo, zasilane pojedynczym ogniwem RCR123A lub baterią 3V Cr123. Mimo swoich miniaturowych rozmiarów latarka imponuje możliwościami i oferuje kilka trybów świecenia.

Najmocniejszy zapewnia aż 500 lumenów. W najsłabszym, oszczędnym trybie latarka może świecić bez przerwy ponad dwa tygodnie! Sprzęt jest przy tym pyło- i wodoodporny, a do tego waży jedynie 50 gramów, więc jego ciężaru nawet nie poczujemy. Latarka wraz z zasilaniem i akcesoriami jest dostarczana w praktycznym, zasuwanym pojemniku.

Niezawodny scyzoryk

Choć producenci noży często roztaczają przed nami wizję walki i przetrwanie, nie mamy powodu, by się oszukiwać. Dla większości z nas nóż nie posłuży do budowy szałasu, oprawiania renifera ani walki z niedźwiedziem. Przyda się za to do przecięcia sznurka albo zastrugania patyka.

Z uwagi na funkcjonalność i możliwość łatwego przenoszenia naturalnym wyborem dla większości z nas jest nóż składany – folder (z jedną głownią) albo scyzoryk, oferujący zazwyczaj poza ostrzem kilka przydatnych narzędzi. Scyzoryki, choć z uwagi na swoją konstrukcję bywają mniej wytrzymałe, zapewniają zarazem większą uniwersalność i dlatego to właśnie tego typu nóż warto mieć przy sobie.

Scyzoryk Swiza D01
Scyzoryk Swiza D01

Jedną z ciekawych i wartych uwagi cech noży jest blokada głowni, dzięki której podczas pracy nóż nie złoży się nam na palcach. Istnieje wiele mechanizmów blokujących ostrze, a najpopularniejszym wydaje się liner-lock. To umieszczona wewnątrz rękojeści, sprężysta blaszka, która po otwarciu ostrza blokuje je w pozycji otwartej i wymaga celowego przesunięcia, by zwolnić blokadę.

Rozwiązania tego typu oferują m.in. scyzoryki Swiza. W ofercie tej szwajcarskiej marki znajdziemy wiele modeli, różniących się kolorami i dostępnymi narzędziami. Prosty, funkcjonalny o godny polecenia jest model Swiza D01. To prosty scyzoryk, oferujący poza blokowanym ostrzem korkociąg, szydło i pęsetę. W tym przypadku projektanci zastosowali ciekawy mechanizm odblokowania ostrza – jest to możliwe po wciśnięciu logo producenta.

Raczki, czyli zwiększamy przyczepność butów

Potknąć można się nawet na prostej drodze, a co dopiero na oblodzonym czy pokrytym śniegiem szlaku. Choć dobre, zimowe buty zazwyczaj nieźle chronią nasze kostki przed skręceniem, a do tego są wyposażone w solidne, antypoślizgowe podeszwy z głębokim bieżnikiem, to wystarczy kawałek zamarzniętej kałuży, by zaliczyć bolesny upadek.

Gdy skończy się tylko na stłuczeniu, nie dzieje się nic złego, ale w przypadku złamań czy skręceń sytuacja – zwłaszcza podczas dalszych spacerów – może zrobić się poważna. Dlatego wybierając się na zimowy spacer warto mieć przy sobie niewielki i lekki gadżet, który w awaryjnej sytuacji radykalnie zwiększy naszą przyczepność.

Raczki Ultra Sport
Raczki Ultra Sport

Są nim raczki – miniaturowa wersja raków, używanych m.in. podczas wspinaczki przez himalaistów. A ponieważ zazwyczaj nie uczestniczymy w ataku szczytowym ani nie próbujemy wdrapać się na ośmiotysięcznik, z powodzeniem – zamiast potężnych kolców i zaczepów – wystarczy nam prosta nakładka na buty, wyposażona w niewielkie, nieutrudniające chodzenia kolce.

Dzięki temu drobiazgowi niestraszny staje się oblodzony fragment naszej wędrówki. Raczki są przy tym na tyle lekkie i niewielkie, że możemy mieć je przy sobie za każdym razem, gdy przewidujemy spacer, w czasie którego będziemy musieli zejść z odśnieżonej, bezpiecznej i dobrze znanej ścieżki.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)