Coraz więcej osób przekonuje się do Google Docs i zaczyna korzystać z tego internetowego pakietu biurowego. Jednak oczywiste jest to, że czym więcej osób korzysta z danej aplikacji, tym większa szansa na wykrycie jakiegoś błędu. Tom Bass wykrył błąd, który powoduje, że nasze dokumenty mogą pojawić się na koncie innej osoby - i vice versa.
Coraz więcej osób przekonuje się do Google Docs i zaczyna korzystać z tego internetowego pakietu biurowego. Jednak oczywiste jest to, że czym więcej osób korzysta z danej aplikacji, tym większa szansa na wykrycie jakiegoś błędu. Tom Bass wykrył błąd, który powoduje, że nasze dokumenty mogą pojawić się na koncie innej osoby - i vice versa.
Może się zdarzyć tak, że na liście naszych dokumentów pojawi się jakiś plik, który budzi wątpliwości odnośnie tego, czy to aby na pewno my jesteśmy jego autorami. Istnieje w takiej sytuacji spore prawdopodobieństwo, że właśnie na własnej skórze odczuliśmy efekty błędnego funkcjonowania Google Docs.
Ekspert ds. bezpieczeństwa uważa, że przyczyną tego problemu jest JavaScript, którego zadaniem jest zarządzania sesjami użytkowników. Trwają już prace nad usunięciem tego błędu.
Przeciwnicy tego typu rozwiązań, którzy podważali bezpieczeństwo przetrzymywania ważnych dokumentów online zyskali argument, który przemawia za tym, że jeżeli już korzystamy z podobnych rzeczy, to tylko do wykonywania mało istotnych dokumentów.
