10 hoteli zbudowanych z niezwykłych rzeczy

Bywałem w wielu hotelach rozsianych po różnych zakątkach świata i mogę z ręką na sercu stwierdzić jedną rzecz. Poza zawyżonymi cenami i nietykalnym minibarem z alkoholem, nie oferują one zbyt wielu atrakcji. Jeżeli szukacie miejsca spoczynku, które samo w sobie będzie atrakcją, to ten wpis Wam pomoże.

Holiday Inn to duża sieciówka, po której ciężko spodziewać się hotelowych fantazji. Tym bardziej zaskakuje nowojorski hotel zbudowany przez Bryana Berga, fanatyka kart. Cały hotel został złożony z kart pokojowych, którymi normalnie otwieramy zamek w drzwiach. Surowiec w ilości 200 000 sztuk posłużył do budowli nie tylko pokojów, ale i łóżek, toalet, firanek, dosłownie wszystkiego.

Można powiedzieć, że to dość oczywiste rozwiązanie. Chiński hotel o nazwie, uwaga: Xiang Xiang Xiang Pray House został skonstruowany przez firmę Tonghe Shanzi Landscape Design i wbrew pozorom jest bardzo luksusowy, o czym świadczy 5 gwiazdek. Co prawda z zewnątrz wygląda jak pierwszy lepszy slums, ale po wejściu do środka doznajemy lekkiego szoku. 21 luksusowych "pokoi" czeka na majętnych turystów, a z tarasów roztacza się piękny widok na dolinę Changski. Hotel dopiero co uruchomiono, więc szybkie rezerwacje mogą być chwilowo nie osiągalne.

Wiecie, kto stoi za czekoladowym pokojem The Magnum Chocolate Hotel Suite w nieznanym, paryskim hotelu? Karl Lagerfeld. Słynny projektant nie bardzo wiedział, co robić z zarobionymi pieniędzmi, więc rozpoczął produkcję... lodów. Lody Lagerfelda są robione ze specjalnej czekolady Magnum Ecuador i Ghana. Czekolada wyrabiana jest na specjalnych, certyfikowanych farmach w wyżej wymienionych krajach. W pokoju czeka na nas rzeźba modela Baptise Giabiconiego, co jest akurat średnio smacznym pomysłem.

A teraz coś dla zielonych. Ten ukraiński hotel leży kilkadziesiąt kilometrów od Dniepropetrowska i jest ukłonem w stronę osób lubiących wszystko, co naturalne. Skonstruowany z gliny, trzciny oraz kamienia, Friend Hotel leży w środku przepięknego lasu, a jego właścicielami są architekci z Ryntovt Design. W broszurach reklamowych podkreśla się, że las nie ucierpiał ani odrobinę podczas budowy placówki.

Były już kontenery, czas więc na inny industrialny surowiec, czyli betonowe rury. Z racji rozmiaru "pokoi", miejsce to powinno nosić miano schroniska, ale co ja tam wiem. Hotel Tubohotel leży w Meksyku, przy masywie Sierra del Tepozteco. Budowa trwała 3 miesiące, a rur/pokoi jest 20. Architektem przedsięwzięcia był meksykański t3arc.

Ponownie pomysł nie nowy, ale bardzo bliski mojemu sercu. Będąc fascynatem kolei z wielką chęcią zamieszkał bym w Controversy Inn. Hotel składa się z czterech wagonów przerobionych na "luksusowe" pokoje i jest bardzo "eko". Jako, że hotel znajduje się w holenderskim mieście Hoogwoud, to w "eko" jestem w stanie uwierzyć. Łóżka zostały zrobione ze starych łódek, a stoły z semaforów. Jak dla mnie bomba!

Tu akurat bym się nie wybrał, bo ciągle bym się stresował potencjalną karą za zdemolowanie pokoju. Jedyny na świecie hotel zrobiony całkowicie z piasku znajduje się na plaży w Dorset, UK. Brak dachu gwarantuje piękne widoki na nocne niebo i słońce za dnia. Doba za łóżko kosztuje jakieś 60 zł, więc okazja malowana. Co z tego, że przypływ oznacza koniec biznesu...

Jakiś czas temu zapędziłem się w czeluście japońskiego internetu i dowiedziałem się, że mają tam fetysz lizania pokoi hotelowych. Zdegustowany wyłączyłem przeglądarkę i splunąłem przez lewe ramię. Temat powrócił, gdy trafiłem na mekkę wspomnianych lizaczy - hotel z soli. Palacio de Sal znajduje się nieopodal Salar de Uyuni - największego solniska na świecie (jakieś 350 kilometrów od La Paz). Pokoje wykonano z bloków solnych zespolonych mieszanką soli i wody.

Nieco starsi czytelnicy zapewne pamiętają szare lata PRL i szalenie wtedy popularne kampery z Niewiadowa. Niemiecki hotel Hutten Palast składa się właśnie z podobnych domków na kółkach. Architekci odnowili starą fabrykę w Neukolln, wstawili kampery, sprowadzili meble i gotowe. Całość wygląda jak pole namiotowe z dużą ilością wspólnej przestrzeni.

Na koniec prawdziwa perełka, ponownie z Holandii. Hotel De Vrouwe van Stavoren oferuje pokoje w beczkach po winie. Oczywiście nie chodzi tu o małe beczułki, ale duże drewniane kadzie, w których leżakował niezbyt szlachetny trunek Beaujolais. Pokoiki są dosyć skromne i ledwo mieszczą dwie osoby. Turyści jednak walą drzwiami i oknami ze względu na fantastyczny aromat unoszący się w każdym z pokoi.